Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'strbskie' .
-
Dzisiaj zabrałem syna na 3-dniowy wypad do Tatrzańskiej Łomnicy i Strbskiego Plesa. Tym razem będzie mniej słów i opisów, a tylko konkrety i zdjęcia. Z Kielc jechałem trochę dziwacznie, ale skutecznie, bo bocznymi drogami na Nowy Sącz, przejście w Piwnicznej i dalej w stronę Tatr. Odległość podobna jak standardowo przez Kraków, Rabkę, Jurgów, ale czasowo zdecydowanie lepiej, bo ruch na drogach niezbyt duży (może poza okolicami Nowego Sącza), a jezdnia praktycznie wszędzie nie ograniczająca prędkości Na dzień dobry wybrałem Tatrzańską Łomnicę. Na parking przyjechaliśmy przed 12 i na każdym z parkingów było trochę wolnych miejsc. Szybkie przebieranie i na trasy. Jeździliśmy różnie, ale wszystkimi trasami oprócz czarnej ze Skalnatego Plesa w górę. Między godz. 12 a 15:30 wszystkie trasy niebieskie w bardzo dobrym stanie, choć zdarzają się jakieś miejscowe małe poletka lodu. Na czerwonej 9 przy 8-os. krzesełku, na "ściankach", (choć sam nie wiem czemu ona jest czerwona i czy te bardziej strome fragmenty można nazwać ściankami) też pojawiały się lodowe poletka, które czasem były lekko przykryte małą warstewką śniegu. Na czerwonych 5 i 6 warunki już gorsze, sporo wyślizganego śniegu, trochę lodu, odsypów, tam ludziska padali co chwilę regularnie. Bałem się tam trochę o Bartka, ale zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, zjechał pewnie i bez żadnych problemów. Wszędzie kolejek do wyciągów praktycznie nie było, na trasach też raczej luźno, choć największy tłok był miejscami właśnie na 5 i 6. A pogoda? Świetna, temp, w okolicach -1'c, choć w słońcu było naprawdę ciepło, zero wiatru, super widoczność. Oby tak zawsze było. Generalnie mi się podobało, a Bartek był zachwycony Tatrzańską Łomnicą. Jutro Strbskie Pleso, a w niedzielę powtórka w Łomnicy. No i na koniec kilkanaście zdjęć z dzisiejszego dnia:
- 14 odpowiedzi
-
- 23
-
- tatrzańska
- łomnica
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: