Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Wierchomla 12.01 - 17.01 krótka relacja


Slavko

Rekomendowane odpowiedzi

W niedzielę wróciłem z Wierchomli. Udało mi się znaleźć kwaterę tuż przy dolnej stacji krzesła :) , dosłownie 50 metrów od wyciągu. Byłem tam od wtorku i trafiłem na fajne warunki, jeszcze nie było tych dużych mrozów, dopiero w piątek dotarły do Wierchomli ale mimo tego jeszcze do niedzieli sobie pojeździłem. Ludzi malutko, nawet w godzinach szczytu żadnych kolejek do krzesła, raz może stałem ze 3 minuty, i to było wszystko. Kilka razy stałem po 3-4 minuty do orczyka B, bo on jest przy bardzo płaskim stoku, na którym było dużo początkujących, ale po godzinie 14.30 już na bieżąco.Od razu poinformuję, że do godziny 19ej są czynne tylko A, H, I a pozostałe do 15.30. Wcale się temu nie dziwię bo po 15ej to już puste stoki, co mnie bardzo pasowało :)Ponieważ na oficjalnej stronie Wierchomli nie ma zaznaczonych dwóch wyciągów, opiszę jak dostać się z Wierchomli do Szczawnika i z powrotem używając ich . Zaczynamy od dolnej stacji krzesła w Wierchomli (duży różowy kwadracik w prawym dolnym rogu), wjeżdżamy krzesłem ( A), następnie kierujemy się w prawo patrząc na mapie, musimy dojść na nartach kilkadziesiąt metrów do pierwszego łącznika ( zaznaczony jasnozieloną kreską). To wyciąg sznurkowy o długości kilkudziesięciu metrów. Po przejeździe jeszcze kilkanaście metrów przy pomocy kijków i już zjeżdżamy( różowe kropki ) w kierunku trasy numer 7. Na tym kawałeczku musimy się mocno rozpędzić, żeby dojechać na szczyt pagórka , bo inaczej czeka nas kolejny kawałeczek machania kijkami. Na górze tego pagórka jest nieczynna chatka. Już jadąc tym sznurkowym wyciągiem ją widać, więc od razu wiemy dokąd musimy się rozpędzić aby nie drałować pieszo. No dobra, dojechaliśmy do chatki. Teraz zjeżdżamy trasą nr 7 w dół, ale nie podjeżdżamy do orczyka przy tej trasie, tylko przejeżdżamy za orczykiem w stronę orczyka G ( pomarańczowe kropki). Na tym kawałeczku zaznaczonym kropkami musimy mieć pewną prędkość bo żeby podjechać do orczyka G, musimy pokonać małe wzniesienie. Wjeżdżamy tym orczykiem na górę i musimy się przesiąść do drugiego orczyka łącznikowego ( fioletowy kolor). Niestety ten orczyk łącznikowy jest powyżej orczyka G, w związku z tym musimy albo odpiąć narty i podejść w górę ok. 30 metrów, albo podejść nartami. Jak wjedziemy łącznikiem na górę to już tylko kilka machnięć kijami i zjeżdżamy trasą numer 9 w stronę Szczawnika. Tutaj taka mała dygresja moja. Trasa numer 9 ( część niebieska) to powinna być raczej zaznaczona na zielono, bo jest tak płaska, że trzeba się nieźle starać, żeby dojechać do części czerwonej :). Ale mimo tego to bardzo fajna trasa :).I teraz z powrotem do Wierchomli. Wjeżdżamy na górę krzesłem ( H), przechodzimy w poprzek stoku do orczyka i jesteśmy na górze ( I). Stąd należy się rozpędzić jak najmocniej ( ciemnozielone kreski) aby dojechać jak najbliżej tego pierwszego wyciągu łącznikowego ( sznurowy). Im mocniej się rozpędzicie tym mniej będziecie musieli iść pieszo (ciemnozielone kreski). Mnie się udawało mniej więcej do czarnej kreski z opisem – koniec zjazdu. Ale i tak kilkadziesiąt metrów trzeba drałować na nartach. Podjeżdżamy sznurkiem i jesteśmy z powrotem na A.Może ten opis to tak strasznie wygląda, ale w rzeczywistości to jest bardzo fajny i przyjemny maratonik, żeby się rozruszać he he i często go stosowałem. Jeżeli ktoś zaczyna od Wierchomli to przypomnę, że po 15.30 aby przejść na trasę do Szczawnika to musicie drałować pieszo z A aż do górnego I, a to już żadna przyjemność. Wracając do samych tras, jeździło mi się naprawdę super, ale po godzinie 17ej ostatnie 100 metrów trasy numer 1 to prawie sam lód i trzeba mieć dobrze naostrzone krawędzie, żeby zjechać do krzesła bez strachu i łagodnie wyhamować. Co do kwater – jeżeli chcecie mieć blisko wyciągów to szukajcie domów z małym numerem porządkowym.Minus to moim zdaniem strasznie długa jazda krzesłem A - 12 minut ! Przy obecnych mrozach można nieźle zamarznąć. Ponadto wysiadanie z krzesła H odbywa się na płąskim terenie i jak się wysiada z niego to nie ma gdzie zjechać tylko trzeba uciekać przed siebie, żeby krzesło nie uderzyło skręcając.Mam nadzieję, że moja przydługa relacja pomoże tym, co planują wypad do Wierchomli. Pozdrawiam

wierchomla.zip

wierchomla.zip

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...