W sobotę wybrałam się na Magurę. Pięknie położony stok cały zasypany białych puchem i czarnymi kamieniami. Naprawdę nie można było ich ominąć, leżały jeden przy drugim, duże i małe. Kierownik stoku początkowo próbował mi wytłumaczyć, że to z powodu ludzi, bo jest ich za dużo. Bzdura, ludzi niezbyt dużo, bo jak raz tam pojedziesz, to już w tym roku nie wrócisz. Było nas kilkoro, narciarzy, którzy wprost powiedzieli, że to nie jest ok. Trzeba przyznać, że gość się jakoś ugiął wobec protestujących, zachował się jako tako, bo zlecił naprawę ślizgów i wypożyczenie nam nart. Niestety narty mieli kiepskie, więc chwilę pojeździłam i dałam sobie spokój.....Odradzam wyjazd na Magurę, ktoś tam popełnił błąd na etapie przygotowania stoku i w tym sezonie nie będzie już lepiej.