Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

seven

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez seven

  1. Z moją pomocą córka kupiła Atomic Temper Ti (165cm) i buty Nordica Dobermann Spitfire Flex 120 ( https://ski24.pl/buty/7381-1155-buty-nordica-dobermann-spitfire-120.html ) 

    kilka lat temu z wyprzedaży za relatywnie małe pieniądze. Różne buty mierzyła bardzo długo i padło na Nordicę. Jęździ szybko w każdych warunkach i czarnych tras się nie boi.

    Marka nart nie przesądza o uniwersalności zastosowania, natomiast buty mogą być problemem. Zapomniałem dodać, że córka jest wysportowana (studentka AWF).

  2. Potwierdzam.

    Byłem dzisiaj pierwszy raz (aż wstyd się przyznać) od 8-11. Warunki doskonałe, wiało tylko na górze. Jazda na okrągło. Na czerwonej w zasadzie brak ruchu do 10, potem minimalny.

    Jestem zadowolony na maksa.

    • Like 1
  3. 21 godzin temu, Zibi28 napisał:

    Boję się myśleć co będzie, jak narty o coś zahaczą a orczyk między nogami 

    To nie wsiadaj, jedź bokiem ale to jest niewygodne.

    Co do orczyków, kilka razy dostałem zerwaną liną, iluś przypadkowych osób padło przy starcie jak sprężyna była zepsuta. Z czego wynika problem? Chyba z dążenia do komfortu. Pamiętając wyrwirączki (chyba już tego nie ma) to orczyki, talerzyki były komfortowe. Mając do wyboru stanie w kolejce do kanapy, gondoli, wagonika wybieram orczyk

  4. Pierwszy post chociaż forum przeglądam dość długo, jednocześnie pozdrawiam wszystkich użytkowników.

    Trochę wspomnień: mój początek to 1976r i jednocześnie męczarnia na drewnianych nartach 205cm. Zimy były inne, stok zamuldzony jednym słowem co chwilę walka o przetrwanie.

    Rękawice skórzane, klucz do liny na pasie, ochraniacz na lewym boku (aby nie zabrudzić ubrania) i męczarnia pod górę. Pan Cięgiel czasami miał "humory" i dodawał gazu w silniku a potem wsteczny - wszyscy się kładli na linie, raz miałem łopatę pod nogami i obcinanie klucza zakończone niepowodzeniem.

    Autobusem z Cieszyna jeździła stała ekipa. Podejście z przystanku pod wyciąg mój rekord ok. 20min.

    Catering to był w dwóch chałupach - własne jedzenie +zakup herbaty aby można było się ogrzać i wysuszyć ciuchy jak była nie za bardzo dobra aura.

    Po wymianie liny na orczyk sytuacja zmieniła się diametralnie. Bez męczarni na wyciągu bo wygodnie ale kolejki były dwie dla górników i reszty-chyb nie muszę dodawać co działo się  w soboty i niedziele.

    Orczyk załatwił komfort ale ratrakowania dalej nie było. Jak sobie przypominam pękające buty, rozwarstwione narty, połamanych ludzi oraz moje problemy z kolanami to coś w tym było.

    Ja osobiście cenię sobie ten ośrodek za:

    -ludzi, którzy jeżdżą przewidywalnie ( "leszcze" zdarzają się rzadko)

    -brak tłumów

    -cenę w stosunku do jakości i stopnia trudności, tu niestety nie jest lekko (nie lubię kolejek)

    - w chwili obecnej dojazd bezproblemowy pod wyciąg z darmowym parkingiem ( mam 4x4 ale ośką też nie ma problemu jak ktoś dobrze ogarnia temat)

    Mój post może wyglądać na słodzenie ale tak nie jest.

    • Like 13
    • Thanks 3
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...