Cześć,
Zarejestrowałem się dziś na Forum by poprosić Was o radę
Mam 36 lat, na nartach jeżdżę od 8 roku życia, miałem też kilkuletni epizod pod tytułem "tylko snowboard".
W różnych okresach życia uprawiałem narciarstwo albo intensywnie, albo bardzo sporadycznie - zdarzały się nawet paruletnie przerwy, czy to ze względu na problemy zdrowotne, czy ze względu na braki sprzętowe, czy też ze względu na inne aktywności.
Białe weekendy spędzam często w górach na zimowej wspinaczce lub drytoolingu, przez to narty odeszły na dalszy plan.
Ponieważ ostatnie 3 lata praktycznie nie jeździłem na nartach, a pod okiem instruktora nie jeździłem od dobrych kilkunastu lat, postanowiłem poszukać wyjazdu szkoleniowego w Alpy.
Alpy ... bo o dobre warunki i mniejsze kolejki łatwiej niż w Polsce.
Szkolenie ... bo chciałbym wyeliminować popełniane przeze mnie błędy, doszkolić się w stronie teoretycznej i praktycznej, nauczyć czegoś nowego i po prostu jeździć lepiej.
Jeżdżę szybko, na racingowych slalomach i gigantach, bez żadnych problemów na trasach czarnych gdy warunki są dobre.
Gdy warunki są słabe, ujawniają się braki w mojej technice i moja jazda wygląda znacznie gorzej - to właśnie chciałbym poprawić.
Nie szukam czegoś dla zupełnych żółtodziobów, mimo niedostatków w technice jestem raczej zaawansowanym narciarzem.
Na kursie będę oczywiście wykonywał pokornie każde, najbardziej banalne ćwiczenie, jeśli tylko instruktor uzna, że będzie to u mnie przydatne.
Przeszukałem sieć w poszukiwaniu takich wyjazdów i jest ich naprawdę sporo.
Problem polega na tym, że w opisach wszystko zawsze wygląda pięknie, a praktyka może pokazać, że wybierając kurs trafiłem na "narciarską hurtownię" (gdzie instruktor podchodzi do tematu na lekko, zarabia nie dzięki jakości usług, a dzięki ilości kursantów).
Z doświadczeń np. wspinaczkowych wiem, że z instruktorami i wyjazdami bywa różnie - jednym instruktorom się chce, innym nie do końca.
Najłatwiej zorientować się w temacie gdy było się już na kilku takich wyjazdach i ma się skalę porównawczą.
Doradzicie mi proszę na jakich szkołach i konkretnych nazwiskach warto się skupić?
Niekoniecznie "hurtownie narciarskie" dadzą szkolenie sensowne jakościowo, może ktoś z Was był na takim wyjeździe i może kogoś konkretnego polecić lub odradzić?
Można liczyć na takim szkoleniu na spostrzegawcze oko trenera i indywidualne podejście czy wg Was takie wyjazdy to raczej masówka i lepiej wydać pieniądze na parę godzin indywidualnego szkolenia u lokalnego instruktora podczas samodzielnego wypadu w Alpy?
Będę wdzięczny za Wasze opinie, z góry dziękuję za pomoc.
Najwygodniejszy dla mnie byłby wyjazd z Wrocławia, miesiąc wyjazdu to raczej luty, marzec lub kwiecień (jeśli w tym miesiącu warunki wciąż są akceptowalne - chyba tak późno w Alpach nie byłem).
Pozdrawiam!