Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

grimson

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    1 773
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Odpowiedzi dodane przez grimson

  1. 22 godziny temu, Wujot napisał:

    Z trochę innej działalności. Na całodziennych skiturach stopniowo przeszliśmy od jakiś węglowodanowych czekolad, batonów na rzecz kabanosów i mieszanek orzechów. Lepiej trzymają. 

    Na całodniowym rowerze też się do tego skłaniam. Na krótszych trasach gdzie trzeba cisnąć to być może Kitkaty itp. Zresztą bywało nie raz, że życie ratowały spotkane mirabelki czy morwy. 

    I mam winowajcę głodowania na rowerze.

    Zjedzone:

    - 3x Anty Baton: waga 120g, kaloryczność 109 kcal na 100g

    - 1x żel energetyczny Go Active: waga 100g, kaloryczność 252 kcal na 100g

    Z ciekawości sprawdziłem w sklepie:

    - Snickers: waga 50g, kaloryczność 487 kcal na 100g

    - Mars: waga 50g, kaloryczność 445 kcal na 100g

    Kolejną razą biorę na rower Snickersy i wykręcę prędkość średnią 40 km/godz na moim MTB 😁

     

    • Haha 1
  2. 2 godziny temu, Victor napisał:

    To ja jeszcze dodam taki mały wrzut do tematu jeżeli chodzi o PL oznakowanie którego jest brak albo jest w totalnym nadmiarze 

    Na mojej dzielni w PL jest ulica dosłownie km długości na której jest może ze 100 znaków w każdą stronę-miejsvowi nawet nie patrzą  na nie bo to dość spokojna ulica aczkolwiek łącznik i zarządca coś sobie ubzdurał i nastawiał choinkę znakową zawsze brechtam jak jadę z przyjezdnym który dostaje oczopląsu bo nie ma możliwości każdego zauważyć część jest między drzewami a co dopiero odczytać  jadąc autem,jest to nie realne nawet przy ograniczeniu prędkości do 40 km/h 

    plus minus tak to wygląda, wyobraźcie sobie co jest na całym km odcinku 🤦‍♂️ czemu ma to służyć? 


    IMG_1871.thumb.jpeg.0700f20f47af68ae0161f5d9cef9ff79.jpeg

    Ktoś zarobił dobrą kasę na samych znakach drogowych. Znajomy pracuje w jednej z dwóch w PL, kasę tłuką niemożliwą.

  3. W dniu 27.05.2024 o 10:47, Wujot napisał:

    Jeśli trzymałeś konkretne tempo to godzina jazdy to może być nawet 1000 kcal. A 700 to na pewno. Czyli pięciogodzinny wyjazd może spalić 0,5 kg sadła (jeśli je masz). Jak nie masz, to możesz sobie przeliczyć to na batony. Wychodzi 12 - 15  szt. 

    Co do wody mój rekord to 7 litrów. Przy takiej ilości warto lekko ją osolić. Przy mniejszym zużyciu jestem zwolennikiem samej wody (w bidonie) aby nie zostawiały zapachu i smaku. Dodatkowa butelka z izotonikiem też dobre rozwiązanie.

    Victor Herman, obrońca Szwecji w hokeju na lodzie (1,98cm, 110kg wagi) wypijał co mecz podczas ostatnich mistrzostw świata w Czechach, 6-7 litrów wody.

    Tak więc nawodnienie to podstawa, węgle z batonów to dwa. Chyba czas na zabieranie Snickersów/Marsow na trasę, zamiast Anty Batonów.

  4. 11 godzin temu, grimson napisał:

     

    Rowerek po serwisie więc czas na pobudkę o 5.45 i pierwszą dłuższą trasę z samego rana.

    Cos leniwy 😁jest lud zamieszkujący moje okolice, bo pierwszych rowerzystów spotkałem o 8.30 Ruch samochodowy też bardzo niski o tej porze.  
     

    Trasa zacnie weszła w nogi, teraz czas na regularne weekendowe jeżdżenie.

    IMG_2174.jpeg

    IMG_2171.jpeg

    IMG_2170.jpeg

    IMG_2169.jpeg

    Muszę popracować nad żywieniem i nawodnieniem w czasie rowerowania.

    Tuż przed wyjazdem weszło pół litra wody niegazowanej i dwa banany. W trasie poszła 1 puszka 250ml Oshee, woda niegazowana 750ml. Do tego 3 Anty Batony i jeden baton energetyczny.

    Jak wróciłem do domu, głodny i odwodniony, to w ciągu kilku godzin wypiłem z 3l płynów, do tego weszło sporo jedzenia. 

  5. Rowerek po serwisie więc czas na pobudkę o 5.45 i pierwszą dłuższą trasę z samego rana.

    Cos leniwy 😁jest lud zamieszkujący moje okolice, bo pierwszych rowerzystów spotkałem o 8.30 Ruch samochodowy też bardzo niski o tej porze.  
     

    Trasa zacnie weszła w nogi, teraz czas na regularne weekendowe jeżdżenie.

    IMG_2174.jpeg

    IMG_2171.jpeg

    IMG_2170.jpeg

    IMG_2169.jpeg

    • Like 6
  6. 15 godzin temu, marekbtl napisał:

    Cze

    Nie wiadomo co obejmuje ta statystyka i jakie zdarzenia. Pewnie śmiertelne lub bardzo poważne - tak, tu masz rację, ale gro pieszych nie jest bez winy. Obserwując ludzi jak chodzą i jak się zachowują to włos (mnie akurat to nie dotyczy ;) ) się na głowie jeży. Brak im fundamentalnej wiedzy i wyobraźni. Zapatrzeni w komórki nie mają pojęcia o bożym świecie. Zielone światło zwalnia ich z jakiegokolwiek myślenia. Mam pierwszeństwo - więc walę na oślep.

    Uuuuuu, gruby temat. Też mieszkam w sporym mieście, poruszam się zarówno pieszo, rowerem jak i samochodem - pewnie jak większość z nas. Moim zdaniem - spora część rowerzystów to największe bezmózgi, a przywileje które mają stworzyły z wielu gorszych potworów niż wytykani kierowcy. Rower porusza się dość szybko, załóżmy że 17km/h, poruszającego się w ten sposób pieszego można oskarżyć już o wtargnięcie na jezdnię. Pomijam fakt, że rowerzyści jadący ścieżką MUSZĄ ustąpić pieszemu znajdującym się na przejściu przez ścieżkę rowerową. Co setny o tym wie i ustępuje pieszym. Nie mówię tu już o jeździe raz chodnikiem, raz ścieżką, raz ulicą, a raz przejściem dla pieszych bo akurat jest zielone. Ostatnio taką fujarę bym potrącił jadąc do pracy. Wyjeżdżając z domu jadę dwupasmówka - ale wąską, bo stosunkowo niedawno została zrobiona i budynki ograniczają jej szerokość. skręcam z tej drogi w prawo w przecznicę, są światła i przejście dla pieszych. Natomiast przy skrzyżowaniu chodnik zwęża się do 2 płytek, bo stoi budynek (od dawien dawna - tylko drogę dopasowali na ile mogli - bo to jedna z głównych dróg). Jedzie gość pierwsze ulicą, potem chodnikiem, bo było czerwone - ja stałem, on z użytkownika jezdni stał się użytkownikiem chodnika - wcześniej chodnik  jest bardzo szeroki, potem się zwęża bo stoi budynek i chodnik jest oddzielony łańcuchami od jezdni) - znowu zjeżdża na ulicę, mija mnie z prawej - a ja skręcam w prawo!!!! i dziduje dalej prosto - bo piesi mają zielone - więc mimo że porusza się ulicą wali prosto na oślep, myśląc że ja jestem w stanie pacana zauważyć, ale ON przecież jedzie. Po drugiej stronie ulicy piękna wyznaczona ścieżka rowerowa, a chwilę wcześniej przejście dla pieszych. Takich przykładów można mnożyć na potęgę, roszczeniowi są bardzo. Ja zawsze zwalniam, czy wręcz się zatrzymuje przed każdym skrzyżowaniem, przecznicą mimo iż teoretycznie mam pierwszeństwo jadąc ścieżką rowerową, ba nawet ostatnio się złapałem na tym, że na każdym skrzyżowaniu w beskidach na górskich duktach zachowywałem się identycznie, choć prawdopodobieństwo, że ktoś wyjedzie było praktycznie zerowe.

    pozdro

    Nowe prawo, wymuszające na kierowcach zatrzymanie się, kiedy do przejścia podchodzi pieszy, zwolniło z myślenia tych drugich. Gdzieś widziałem statystyki, mówiące o wzrośnie wypadków na pasach po wprowadzeniu tego głupiego przepisu.

    • Haha 2
  7. W dniu 25.03.2024 o 16:47, marekbtl napisał:

    Cze

    Nie używam apki, jak już to bardzo sporadycznie. Powerbanki kupiłem przed wyjazdem (nawet dwa, mały i bardzo mały - nienawidzę nic w kieszeniach nosić - wystarczająco mnie wqrwia telefon) - i co z tego, skoro ani razu ich nie zabrałem na stok - bo zapomniałem. A jak w środę zabrałem (bo mi się we wtorek telefon rozładował na stoku), to się okazało że jest nie naładowany ;)

    W przyszłym sezonie spróbuj, w wakacje jeździsz do Włoch i jakoś dziewczyny nie protestują. Moja Żona też nie jest jakąś specjalną fanką narciarstwa, umie ale bez entuzjazmu jakiegoś specjalnego, ale Włochy to słowo klucz. Nawet w pierwszy dzień jak była pogoda taka sobie, w górze padał śnieg, a niżej deszcz - to jeździła w deszczu z bananem na ustach - bo to był włoski deszcz ;). Potem 5 dni lampy i już było fantastycznie. W środę ostatnia zeszła ze stoku, powtarzała jak mantrę - jeszcze raz i koniec, ale w czwartek to już nie wróciła na Pinzolo - nie dała rady, poddała się w Madonnie, jak usłyszała plan powrotu - "śmigniemy czarną" - to był koniec :).

    pozdro

    W przyszłym sezonie popełnię coś takiego:

     

    • Haha 5
  8. Godzinę temu, ZdolnyŚlązak napisał:

    Jaworzyna Krynicka zakończyła dzisiaj sezon:

    To był wspaniały sezon. 
    Mimo kapryśnej pogody nie zapomnimy go nigdy! Dzięki Wam! ❤ 

    Cieszymy się, że tak fajnie przyjęliście nową trasę, nowe wypożyczalnie i zmiany, które zadebiutowały w tym sezonie. Już myślimy i pracujemy nad kolejnymi, które sprawią, że narty na Jaworzynie będą dostępne jeszcze dłużej i w jeszcze lepszych warunkach.  

    Dziękujemy, że z nami byliście! Bez Was to wszystko nie miałoby sensu! 👏 Do zobaczenia na szczycie Jaworzyny! Także w sezonie letnim. ☀️ Jeśli w Waszych telefonach macie zdjęcia z tego sezonu to koniecznie wrzućcie je w komentarzach poniżej! 👇

    W dniu dzisiejszym kończymy sezon narciarski 2023/24 i jeśli tylko pogoda nam pozwoli, to w trakcie Świąt zapraszamy na turystyczne zwiedzanie Jaworzyny. 🚡 Warto zrobić to w weekend, ponieważ od 02.04 rozpoczniemy tradycyjne przeglądy naszych kolei i będziemy nieczynni. 

    W najbliższych dniach i przy sprzyjających warunkach kolej gondolowa czynna będzie:
    👉 29.03 - 09:00 - 16:00
    👉 30.03 - 09:00 - 16:00
    👉 31.03 - 10:00 - 16:00
    👉 01.04 - 10:00 - 16:00

    Do zobaczenia na Jaworzynie! 🚀

    Kto jeszcze kręci w PL, poza Kasprowym?

  9. 1 godzinę temu, marekbtl napisał:

    Przemo, nie na serio przecież. Ja tracker mam - ale nie używam. Za bardzo roztrzepany jestem do tego typu akcji. Albo zapominam włączyć, albo wyłączyć. Ponadto ja to robię dla przyjemności - nie dla jakichś wyników. To do Grimsona było, on jest zjawiony na długie narty i speed. Miał jechać do Włoch, ale z jakichś obiektywnych przyczyn mu nie wyszło. I tak mi się przypomniało, bo printscreena syn mi wysłał w piątek. Też sobie apkę ściągnął z chmury rodzinnej, bo w klubie mają zakaz posiadania telefonów na stoku. Bezwzględny, rano je oddają i dostają wieczorem na godzinę. A że większość czasu spędza na nartach podczas klubowych wyjazdów, nie ma okazji tego typu aplikacji używać. Kartę bankomatową musiałem mu zrobić, bo telefonem nie da rady płacić na stoku, bo telefonu nie nosi przy sobie - jest w depozycie. Dorósł i się zajawił, bo jeździł szybko ale nie miał świadomości jak szybko. Teraz to mógł jakoś zmierzyć. Stąd chwilowa fascynacja prędkością, a raczej jakąś wymierną wartością. Generalnie to wszystko zjeżdża ciętym skrętem i w piątek było apogeum. Nigdzie nie mogłem go wyciągnąć, a są tam naprawdę fajne trasy, nawet na pucharową część, bo stwierdził, że po oślich łąkach nie chce mu się jeździć. Faktem jest, że na czarnej ze Spinale do Madonny jak i Amazonii (z Pradalago do Madonny) nie byłem w stanie go dojechać. Zawsze na mnie czekał, nie jakoś długo, ale jednak.

    pozdro

    Bez przesady, +1cm narta do wzrostu to nie jakaś długa sztacheta 😁

    • Haha 1
  10. 6 godzin temu, gabrik napisał:

    Marek, co do prędkości, czy innych fascynacji . Pojawiają się wraz z naszymi postępami, aczkolwiek każdy ma zapewne odmienne i w różnym czasie. Ja np.w tym roku miałem zajawkę na dawanie sobie rady, ze zjazdami, z małą prędkością na stromych odcinkach, czy krótkim skrętem w wąskim korytarzu.

    @grimson w tym sezonie planował Dolinę Słońca, ale przegapiłem, czy wyjazd doszedł do skutku?

    A o sensie takiego wyjazdu pisaliśmy kilkukrotnie i jestem zwolennikiem, tym bardziej, że można i termin i miejsce nadal zaplanować w relatywnie przyzwoitych finansach. 

    Jakby wyjazd doszedł do skutku, to bym wrzucał foty z nartowania.

    Jechalem w nocy autostradą A1 w ostatnią sobotę, na pustawej o tej porze drodze polowa aut z boxami na dachu, wszystkie kierunek na powrót z ITA/AUT. Blachy w większości warszawskie, był też jeden Litwin.

  11. 7 godzin temu, marekbtl napisał:

    Cze

    To oczywiście była wkrętka😀. Tym zawodnikiem był Maks. Jeszcze krótsze narty i waga piórkowa. Zjechał tą trasę w piątek 35 razy. Popatrz na wykres😉. Madonna to nie Rusin, żebym cały dzień tłukł jedną trasę, mając do dyspozycji taki ośrodek. Ja tam 3x zjechałem, ale przypuszczam, że prędkość podobna. Nie wiem czy 100 pękło, ale na Pinzolo to na pewno. Maks tam wykręcił 118 km/h, ja się z samej góry nie odważyłem puścić na krechę, tak 3/4 może. Ale było bardzo szybko. Niestety trakera nie używam, bo coś mi pada bateria w telefonie. We wtorek włączyłem i komórka mi o 14.00 padła. Baterię mam do wymiany. Młody się zafascynował szybką jazdą. Ale na ogólnie dostępnych stokach to jest strasznie trudne. Ale dzięki zjazdom ja osobiście przesunąłem granicę strachu dużo dalej niż miałem wcześniej. Maks ma ją bardzo wysoko przesuniętą, ale jest młody i bardzo pewny swoich umiejętności, przy czym bardzo rozsądnie do takiej jazdy podchodzi. Nie ryzykuje, jeśli nie ma praktycznie 100% pewności, że nic się nie wydarzy.

    Czarna 103 na Pinzolo na zdjęciu (po prawej) góra otoczona siatką i wąskim przesmykiem między nimi oraz tablicą ostrzegawczą, tutaj można próbować swoich sił, wyjazd na czerwoną 104 i ogromną polanę o szerokości ze 150m. Jedyna trudność to że wyjazd nie jest na wprost, tylko trzeba wykonać 2 skręty na pełnej prędkości, już na wypłaszczeniu bo jest nieco przesunięta w stosunku do czerwonej.

    IMG_3647.thumb.jpeg.776e245951d7e0c52436143c7948b43e.jpeg
     

    Jeszcze ciekawostka z Pinzolo, stara czwórka która obsługuje 2 zbocza jednocześnie. Nie wyprzęgana, na szczycie wysiadanie na „górce”, krzesło jedzie na drugą stronę i wracając zabiera narciarzy z drugiej strony góry i analogicznie wysiadają praktycznie w tym samym miejscu na szczycie. Ciekawe rozwiązanie, nie widziałem jeszcze takiego. Na Pinzolo świetne trasy po przeciwnej stronie „Patelni”, jak również zjazdowa do gondoli przejazdowej do Madonny.

    Generalnie to bardzo fajny ośrodek, ale nie ma tras długich. Od 1000-3500max długości. Mnie pasuje, bo i tak 7km na raz nie zjadę😉, bo mi nogi urwie, no chyba że na krechę😀.

    pozdro

    @grimson bez urazy, motywuję Cię do wyjazdu zagranicznego. Taka Madonna będzie dla  Was w sam raz. Pogoda zrobi swoje. Olej ferie, jedź na wiosnę lub w grudniu. Świat się nie zawali, jak córka nie będzie tydzień w szkole. Nie wyjdzie drogo, wrażenia będą niezapomniane.

    Już byłem pewien że zacząłeś używać aplikacji.

    Jak bateria pada w telefonie na zimnie, to jeździj z power bankiem. Jakiś czas tak robiłem ze starym telefonem i nie było bata, telefon zacnie dzialal.

    Obecnie jestem po zmianie pracy, trzeba się wykazywać na nowym stanowisku. Więc tydzień wolnego na razie odpada.

     

    • Haha 1
  12. 58 minut temu, marekbtl napisał:

    Na płaskim. Czarna nr 75 że Spinale, wg mapy 550m długości, to z 300-400m ścianki jest. To bardzo wąska czarna bez możliwości wjazdu z nikąd indziej niż z góry. Przy szerokiej czerwonej trasie na zakręcie, więc mało kto o niej wie, z reguły wszyscy ją mijają. Jak staniesz na górze widać wszystko z wypłaszczeniem. Można próbować, zresztą wcześniej na czarnej 74 też. Ale tam już dużo więcej ludzi jeździ, od samej góry nie da rady bo po łuku biegnie. Tak mniej więcej od połowy do momentu wjazdu na czerwoną. Na mapie niby jest długa, ale pierwsza część od krzesła to też z 600m, potem wjeżdża na czerwoną.

    pozdro

    ps. Dla Ciebie sprawdziłem nr. Tras.

    Widzę że kolejnym celem będzie złamanie „120” 😀

    • Haha 2
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...