Byłem tam tydzień później, w sobotę 18 stałem cały dzień w korku od Ingolstadt praktycznie do samego Brunico (gdzie mieszkałem). Wiedziałem, że Włosi mają wtedy ferie, ale Holendrzy i Belgowie też pewnie wtedy mieli, bo Niemców to zawsze i wszędzie jest full. Kronplatz i Alta Badia tworzą duży ośrodek, ale ilość osób po prostu zabiła uroki tego miejsca. Jeździć się dało od 8:30 do 10, bo jak już wszyscy pojawili się na stoku to cały fan pryskał. Do tego przez dwa pierwsze dni padał śnieg i warunki na trasie były ciężkie, a potem nagle wyszło potężne słońce (za dnia +11) i Alta Badia po prostu topniała, na Piculinie był bardzo ciężki śnieg. Oczywiście szczyt sezonu, więc ceny też najwyższe. Generalnie polecam wybierać się tam do połowy lutego.