Wczoraj pojechalem z rodzina do Gołdapi poszalec na nartach. Sama gorka i infrastruktura niezle. Koszmar zaczyna sie od momentu wypiecia sie z talerzyka na gorze. Watahy wrzeszczacych Rosjan. Za nic maja zasady obowiazujace na stoku. Zjezdzaja na "olaboga" czyli w pelnym rozkroku i prosto w dol. Kto pierwszy zjedzie na dol ten "gieroj". W czasie naszego dwugodzinnego pobytu tam potracono b/powaznie starsza Polke, dziecko i mnie. Na zwrocona uwage, ze tak sie nie nalezy zachowywac na stoku, uslyszalem, ze przeciez to ja powinienem uwazac, bo jezdze jakimis zygzakami po calym stoku i zajezdzam droge tym, ktorzy jada szybko i prosto. Stwarzam tym zagrozenie bezpieczenstwa oczywiscie im, bo oni tylko tam tak jezdza. Nie znalazlem nigdzie Regulaminu Osrodka /po polsku jest, ale ktory Rosjanin go przeczyta!?/. Moze przesadzam, ale razi mnie tez wrzask na stoku. Nikt nad tym nie panuje. Dla wlasnego bezpieczenstwa unikajcie tego osrodka, pomimo, ze okolica jest piekna i powietrze zdrowe.