Oravska leśna....
Oravska Leśna przetestowana w niedziele - wczoraj. Wiele opinii się potwierdziło. Trasy pod krzesłem to absolutnie nie czerwone, ale przy "szybkim" śniegu dało się trochę pozjeżdżać. Parking obok chaty Kohutik - faktycznie wyboisty, miejscami mocno zabłocony teren.
Problem w tym, że wyciąg Kohutik, przy którym trasy wyglądały dość atrakcyjnie nie chodził do końca dnia pomimo zapowiedzi, że ruszy po obiedzie. Ponoć spadł lina. Na domiar złego z niewiadomych przyczyn stanęło też na trochę dłużej załadowane ludźmi. Po dobrych paru minutach ludzi rozładowali puszczając wyciąg na chwilę i nastąpił przestój na ok. 1/2 g. A za karnety zwrócić nie chcieli. Obiecali za to kursować do 16:30 czyli te 1/2 g. dłużej niż planowo i w zasadzie dotrzymali tego, choć po drobnych upomnieniach.
Dodatkowo informuje, że przelicznik na miejscu to 7,5 Skk = 1 pln, a w Rajczy, Ujsołach czy w Glince kantoru czynnego w niedziele nie ma. Za to w Zakamennym czynny sklep sportowy i chyba wypożyczalnia sprzętu.
Plusy:
warunki - zero kamieni czy trawy na trasach pomimo braku sztucznego naśnieżania,
puste i dobre drogi na Słowacji,
darmowy wyciąg dziecięcy - ten wyższy (niższy w ogóle nie chodził),
całkiem dobre jedzenie w knajpie przy krzesełkach (gulasz, rosół, kapuśniak, schabowy, grzaniec, zielona herbata, ale z wyjątkiem frytek i ziemniaków opiekanych; pizzy nie testowaliśmy)
To tyle. Pozdrawiam.