Witam!
Jako, ze mialem "przyjemnosc" przez dwa dni obserwowac z boku ten kurs, ktory odbywa sie teraz w Zakopcu, chialbym napisac pare moich spostrzezen:
- kadra z szefem totalnie nie przygotowana do kursu, brak planow na zajecia i rozkladu godzinowego i tego typu rzeczy,
- na kurs przyjeli osoby, ktory nie mialy zaliczonego egzaminu regionalego (ale wazne ze wzieli juz pieniadze od delikwentów),
- na kursie atmosfera wsrod prowadzacych raczej buraczana i niemila (szczegolnie pan Stanisławski),
- pare osob uszkodzilo sie i zero jakiegokolwiek zainteresowania ze strony kadry - jedna dziewczyna wyladowala w szpitalu + noga w gipsie i dopiero jak wyjezdzala pan Stanisławski sie zainteresował, czy moze pomoc ?
- ogolnie to mam wrazenie, ze najwazniejszy jest hajs i trzeba po prostu odrobic panszczyzne...
Pozdrawiam i chetnych na instruktorow zapraszam za granice, bo tam na pewno bedzie milej