Cześć,
jeżdżę na Fischerach RC4 Worldcup RC 175cm. Jestem dość dużym facetem - 190 cm, 92 kg. Sprzęt sprawdza się świetnie w jeździe na krawędziach - narty jadą jak po szynach nawet przy dużej prędkości i w nierównym terenie.
Przy jeździe klasycznej - na stromych stokach stosuję klasyczny śmig hamujący - zdarza się, że narty wpadają w wibracje - drżą tak, że kolana można stracić. Im szybciej i twardziej, tym wibracje większe.
Wcześniej jeździłem na Atomicach 10.22 (starsza generacja nart) i tego problemu nie było.
Podpowiedzcie, jak rozwiązać ten problem. Może odrobinę bardziej miękkie narty - np. Ficher Race RC? Tylko czy wtedy przy jeździe carvingowej się nie zabiję? Od strony technicznej pomaga mi przy klasyku jeszcze większe dociśnięcie przodów nart i niepodkręcanie pod stok tak mocno jak chciałbym to zrobić - wtedy wibracje mniejsze, ale rośnie prędkość, więc śmig przestaje być hamujący...
Może ktoś ma podobne doświadczenia - będę wdzięczny za rady...