Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

dareklewandowski

VIP
  • Liczba zawartości

    3 481
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    68

Odpowiedzi dodane przez dareklewandowski

  1. Jeśli to ma być narta trasa-poza trasę to poniżej 80mm pod butem nie ma co schodzić, .

    W przypadku tej narty ,nie jest to do końca prawda.Spokojnie i jak dla mnie najlepszym kompromisem jest wybór pomiędzy 76-78,80 mmm i wyżej jest już w przypadku tej narty nadużyciem.Nie jest to narta nadająca się do prawdziwego free,ona ma pokonać trudności terenowe,przy których inne narty sobie nie radzą,powyżej 78 mm ta narta nie nadaje się już do niczego:eek:Nie radzi sobie z jazdą na przygotowanych trasach ,jak również przy tej szerokości pod stopą nie daje frajdy w trudniejszych warunkach,jakich chciałoby się oczekiwać.

    Narta solidna,przewidywalna,nadająca się jako uniwersalna dla średniozawansowanych i doświadczonych narciarzy,głowna wada-brak dynamiki:tongue:Ja bym wybrał 76 mm pod butem-jeszcze jedzie:biggrin:

  2. dopiero w poniedziałek uwierzył co znaczy dbać o krawędzie:tongue:, nie wiem w jakim stanie miał ta RC4SC, ale tego Heda co mu robiłem to o ja pier... tak dojeb... narty już dawno nie widziałem:sorrow:,

    ja nie wiem... kurde ...no... nie wolno po wysypanym śiutrem parkingu na nartach jeździć:stupid:.

    :wink:

    To był narciarsko super spędzony czas,ale również faktycznie przekonałem się co to znaczą dobrze zrobione krawędzie:rolleyes::,te RC 4SC też pewnie kicha:biggrin:Tak dobrze zrobinych nart jak przez SB nigdy nie miałem,nawet w Austrii:tongue:Sławku jeszcze raz Dzięki!!!!mam nadzieję,że w końcu załapię i sam będę potrafił troszkę naostrzyć krawędź:wink:

    Za rok pewnie ponownie tam zawitam,tym bardziej ,że wszystkich stoków nie przejechałem.Zapraszam innych w ten rejon,no może nie w okresie ferii,ale po naprawdę warto!.Wiem,że jak się mieszka blisko to inaczej pewne sprawy się ocenia:wink:

  3. :wink:Szparaa-przy złamaniu skrętnym bardzo częstym u narciarzy w takich warunkach (mokry,ciężki śnieg) nie ma innego leczenia ,jak operacyjne.Bardzo dobrze,że nie zwlekano z wykonaniem zabiegu,nie jestem ortopedą,ale myśle,że w Polsce również czekałaby Cię operacja.

    Dobrze,że pomimo tego całego stresu trzymasz się w "kupie",sam /nie tylko z tytułu wykonywanego zawodu/ na własnej skórze przekonałem się jak kruche jest nasze zdrowie i życie,i jak szybko można się załamać.

    Dlatego musimy o nie dbać,ale nie zapominając z korzystania z tego życia,po przeprowadzonej i zakończonej rehabilitacji za rok pokonasz tą trasę w lepszych warunkach,bo chyba do samego miejsca się nie zniechęciłeś.

    Życzę z całego serca szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej sprawności!

    A tak Sławek zdawał mi Twoje relacje z pobytu i tak z oczekiwaniem czekaliśmy na dalsze z testowania jego nart,Mam nadzieję,że ten wypadek to nie Nasze ........:confused::

    • Like 1
  4. cz.II

    Po kolejnym dniu nartowania w Pilsku udaje się na umóioną kolację z Sławkiem.Drogi w tym regionie wyrastają jak grzyby po desczu i widzę,że jazda na pamięć prowadzi mnie w nieznane rejony,dopiero nawigacja pozwala dotrzeć do celu!.Miło spędzony czas,pyszne jedzenie,rozmowy do rana!

    Niedziela-to wizyta w ośrodku Zagroń w Istebnej,wstepnie z Johnnym umówilismy się na popołudniowe narciarstwo,wiedząc,że kolacja u Sławka będzie obfita:wink:

    Zajeźdzam o 14,00 na parking w Zagroniu i kolejny zonk:tongue:,pełno samochodów,ludzi przy kasie jeszcze więcej,a przy krześle jak na otwarciu nowego Intersport:eek:Kupuje karnet na 10 zjazdów znając Wasze relacje,że w takich warunkach czasówka to błąd.o 15,00 pojawia się Maciek,a z Nim zamieć śnieżna.Ludzi ubywa,wszyscy uciekają.Wsiadamy bez kolejki na krzesło i wykonujemy kilka zjazdow po szerokim stoku,trasa miękka,ale bez kopek i innych nierówności.Xenon daje radę,to warunki dla tej narty.Szukając czegoś innego śmigamy po nieprzygotowanej trasie pod krzesłem,a później po polach.Głównie pozatrasowo lodoszreń i miejscami połacie puchu,ale jest fajnie i zawsze coś innego.Robi się ciemno,pada śnieg-wracamy na oznaczoną trasę i tutaj niedoskonałość ośrodka -brak odpowiedniego oświetlenia.Śmigaliśmy prawie do 21 w przyzwoitych warunkach,ośrodek przypomina Rusin-ski,jest Park Wodny.Stok z dołu wygląda na bardziej stromy niż w w rzeczywistości.Wracam do hotelu i dopada mnie depresja,ze w poniedziałek koniec przyjemności,pakowanie i spać.Rano tknęło mnie ,żeby spojrzeć w voycher i okazuje się,że pobyt do 28.02.szybko sprawdzam w kalendarzu i jest super,cały dzień na nartach i może jeszcze jeden.

    Pełen optymizmu pojawiam się o 9.00 na parkingu w Solisku,kupuje karnet całodzienny i wjazd orczykiem wzdłuż Golgoty.Na górze czeka już Sławek i się zaczęło...dostałem taką szkołę narciarstwa!,przegonił mnie po tych trasach jak młodego!.Fajnie,zapoznał mnie z ośrodkiem,pokazał zjazd Golgotą,świetne czerwone trasy,przyjemne niebieskie i Bieńkulę do czyrnej.Tam dał trochę czasu na złapanie oddechu w knajpce,gdzie dołaczył Maciek.Po spożyciu płynów kalorycznych:wink:ponownie trening i jazda po całym ośrodku-Juliany,Małe Skrzyczne,znowu Golgota.Z czasem już coraz trudniej utrzymać krok-Ślad Sławka,czuje zmęczenie..Pogoda super-słońce,mróz i okresowo opad śniegu-pełna zima!.Wszystkie trasy otwarte,wyciągi chodzą-bosko.Czytając wcześniejsze wasze relacje miałem mieszne uczucia wybierając się w ten rejon,ale okazało się,że jak dla mnie jest to najlepszy ośrodek narciarski w Polsce,może nie pod względem infrastruktury,ale tras narciarskich.Jakby unowocześnić infrastrukturę stałby się znaczącym ośrodkiem w Europie Wschodniej.O 13.00 żegnamy Sławka i zjeźdzamy razem do Soliska,gdzie przekazał moje heady titan,które dzień wcześniej dałem mu do serwisu.Namawia mnie do sprawdzenia krawędzi,decyduję się na zminę sprzętu i wjazd z Maćkiem ponownie do góry.Jazda boska,w końcu jazda na sprawnej narcie,trzyma krawędź na lodzie i idzie jak burza!!Nogi jednak powoli odmawiają posłuszeństwa,po spojrzeniu w oczy obydwoje z Maćkiem podejmujemy decyzję o zakończeniu jazdy.Chęci były,ale mocy brak!.Takiej ostrej jazdy jak w tym dniu już dawno nie miałem.

    Wróciłem do hotelu i padłem chyba już o 20.))Rano ból rąk po orczykach,za oknem pada śnieg z deszczem-rozterka-jechać na deski,czy już do domu.Ale myślę,że w takiej Istebnej pewnie śnieg pada i stok łatwy,przed wyjazdem do domu może dam radę pare zjazdów zrobić,Na parkingu mało samochodów,do 10,00 jestem jednym z niewielu narciarzy,jazda po całym stoku.Po 10.00 zjeźdzją szkólki narciarskie i kilku zapaleńców.Podczas kolejnego zjazdu słyszę krzyk..."Darek...Darek//" jakoś zbytnio nie zwróciłem uwagi,ale jak padło ..."Darek Lewandowski" - to już wiedziałem,że chodzi o mnie-szybki skręt-stop i widzę narciarza w pięknym "Schoffel',zaskakują moje ostatnie komórki mózgowe i rozpoznaję Marcina/marcin/.Po narciarskim powitaniu,łykamy stok na pusto.Dołączył później Kolega marcian z Lublna.który również został skażony skimaniactwem!.Wspólne nartowanie zleciało szybko,o 13,00 zmiana dekoracji w restauracyjnej wc i jazda do domu,w Elblągu byłem o 22.00.

    Panowie Wszystkim Dzięki za spotkanie ,miło było poznać Tych co wcześniej nie znałem w realu!

    Muszę przyzanać,że dawno takiego narciarstwa jak z Wami dawno nie przeżyłem:rolleyes::

    Super Dzięki dla Johnnego narciarza ,za poświęcenie swojego czasu i pokazanie najciekawszych ośrodków tego rejonu,jak również dzięki jego żonie,że na to mu pozwoliła.

    Ogromne Dzięki Dla SŁAWKA za gościnę,szkołę narciarstwa i super serwis nart!!.Sławku przeproś żonę w moim imieniu za zakłocenie ciszy nocnej:wink:

    I jeszcze RAZ WSZYSTKIM DZIEKI za spotkanie i wspólne nartowanie,Beskid już na stałe będzie wpisany w mojej mapie narciarskiej!!!

    Super wyjazd,to były prawdziwe narty!

    • Like 11
  5. Oczywiście na bieżąco były sprawzodnia i relacje zdjęciowe z mojego pobytu,dodawane przez moich Kolegów,ale parę słów mojej relacji również się należy:

    Po kilku zaproszeniach Sławka/SB/ i nieodbytych wspólnych wyjazdach,zdecydowalem się na wyjazd w Beskidy w okresie 24-28.02.2012.Termin wyjazdu wybrałem już w grudniu,myśląc,że to będzie najbardziej optymalny termin na zimowe szaleństwo w tym rejonie naszych gór.Miejsce bytowanie wybrałem-Wisła-hotel Patria.Kilka lat temu byłem już w tym rejonie i bardzo podobała mi się ta miejscowość,a i miejsce fajne,jako wypadowe do tutejszych ośrodków narciarskich.Wyjazd z Elbląga o 6.00 rano,podróż w deszczu i Wisła również przywitała w deszczu.Dzwoni Sławek chcąc się dowiedzieć,jak podróź,a ja go staram się przekonać na sobotnio-niedzielne narty,ale jak stwierdził,że to raczej czas stracony i zaprosił mnie na sobotnią kolację,zdeklarował narty w poniedziałek.W takim układzie dzwonię do Johnnego ,jesteśmy umówieni wcześniej na nocną jazdę w Nowej Osadzie,A ten Gość bryka w deszczu na Pilsku,ale spoko będzie na 16.00 w Wiśle .

    Melduję się w hotelu,warunki bytowe bardzo dobre,jak na pokój dla jednej osoby super/dwuosobowy,ale odpłatność za jedną/,miła obsługa,narciarnia,spa itp.łatwy dojazd-polecam!.Po szybkim odświeżeniu wybieram się na Nową Osadę,o 15,30 jestem na parkingu-pustki,pada deszcz..Nie wieje optymizmem,ale jak Maciek twierdzi,w takich warunkach to tylko jeźdzą eksperci:wink:.Jedyny optymizm to brak ludzi,dlatego decyduję się na zakup karnetu czasowego do 21,00.Pojawia się Maciek i zaczynamy brykać,trasa miękka,bez kopek-wybrałem heada xenona,który uwielbia takie warunki:tongue:.Po kilku chwilach ustaje deszcz,jazda staje się bardziej przyjemna,jedyna przeszkoda to mokre siedzenia na krzesełkach:smile:Po paru zjazdach odwiedziny w barze z kozą do suszenia odzieży i dalej susy..

    Jeździmy na full,ja z powodu głodu nart,a Maciek z grzeczności dla gościa:biggrin:Na sobotę umawiamy się na Pilsko,choć nie brałem wcześniej takiej opcji z powodu odległości od Wisły,ale chęć spotkania z innymi Userami wzięła górę .Dojeżdzam po trudach podrózy na 9.30,miły widok na parkingu i bez kolejki kupuje karnet całodniowy.Dzwonię do johnnego w celu namierzenia i dowiaduje się,że jest kicha na trasach,zupełnie nieprzygotowane i oblodzone.Pytam zjeźdzających narciarzy,jak waruneczki-każdy twierdzi,że dobrze:tongue:.Decyduję się na xenon mając na uwadze raczej mokry śnieg.Chłopcy jeźdzą na Babie i tam się skierowałem,robię zjazd -myśląc,że najszybciej ich spotkam przy stacji dolnej krzesła,a tu k... zonk:mad::sam lód,trasa jak w Pucharze Świata w Soczi,jakby zlali wodą.Na xenonach zjazd ześlizgiem już dla mnie był ekstremą,krawędzie zupełnie nie trzymały-za miękka narta i nie do takich warunków.Na dole spotykam Maćka z ekipą tj.Mariuszem,Michałem i jego żoną.Decyduję się na zmianę nart na slalomkę,która może bardziej będzie stabilna podczas jazdy w tych warunkch.Po wymianie sprzętu lepiej nie było,krawędź pewnie też już nie ta,co miesiąc temu:frown::Dopiero koło 11.00 zaczęło się robić bardziej przyjażnie dla amatorów,a to skłoniło Maćka ,Mariusza i mnie do odwiedzenia tras położonych wyżej.Puściliśmy się

    Buczynką,twardo,kalafiory i ogromne dziury/2m-3m/-kto odbiera te trasy?: :Jedynie sympatyczne towarzystwo rekompensowało te niedoskonałości:rolleyes::Mariusz w tym dniu musiał wracać do domu,także dał radę pojeździć do 12..00,Michał to imprezowicz,także też się zerwał wcześniej razem z żoną:tongue:Zostając jedynie z Maćkiem decydujemy się na wjazd wyżej,a tam kupa ludzi:eek: i ponownie maziowa,buczynka i baba .Widziałem w rzeczywistości narty Michała-salomon BBR,zupełnie inaczej ta narta wygląda w realu,niż na zdjęciach:tongue:Piękna,wzbudzająca zainteresowanie i respekt,a Michał pokazał,że można na niej śmiało jeździć na lodzie:rolleyes::

    • Like 14
  6. :tongue:

    oddaje poklony pani Marzenie z Gliwic .......uczyłem ja jazdy na nartach w przerwach pomiedzy karmieniami dziecka. otóż w samochodzie na parkingu spala sobie mała córeczka i jak sie obudziła to mamusia podala mleczko z piersi ... wiek 6msc ......... po czym dziecko zasnęło i na stok ......po 1 godzinie znowu karmienie ........i kolejna lekcja......

    Mamuisa uczyla sie się od podstaw. opanowała łuki płuznie ... jazdę równoległą oraz kilka zjazdów z ze zaznaczeniem sladu cietęgo carvingowego ..............

    Mam pytanie do Fachowców ile tej wiedzy przeszlo z mlekiem do dziecka ....

    nic...bo liczy się tylko mleko od tatusiów:wink:

  7. Gregor g4 i Niko zaprezentowali Tobie,jak ostatecznie powinno się pokonywać muldy-bo zadałeś pytanie" jak prawidłowo jechać po stoku z muldami".

    Ale na etapie narciarza początkującego wydaje się to zbyt trudne do opanowania.Pomimo większego poziomu trudności poruszania się na takiej trasie,to nawet mniej doswiadczeni narciarze mogą pokonywać muldy i poruszać się w cięższym terenie,Przede wszystkim musisz mieć opanowaną umiejętność kontrolowanego ześlizgu nart.,oraz amortyzacji muld/o czym pisał też Niko i inni/.

    Jeśli jesteś początkującym narciarzem,który przy ostatnich obfitych opadach śniegu nie może sobie poradzić z szybko powstającymi kopkami,a później muldami-polecam na tym etapie jazdę ześlizgiem pomiędzy muldami.Ześlizg kontrolowany od muldy do muldy polega na pozwoleniu nartom na wejście w poślizg wzdłuż spadku stoku.

    Jeśli to opanujesz będziesz mógł przejść do wcześniej prezentowanych technik.

    Trzeba pamietać też o

    -równomiernym obciążeniu nart,węższym prowadzeniu

    -staramy się rotować narty,a nie wycinać skręty

    -rotacja przy odciążeniu

    -utrzymywać narty w kontakcie z śniegiem

    Reszta jak pisali wcześniej Koledzy.Teraz zostaje tylko ćwiczyć:wink:

    • Like 2
  8. Nic nie zastapi Naszych ułomności,tym bardziej w braku techniki narciarskiej,ale nie jest złem kask na głowie początkującego:biggrin:Doświadczeni narciarze są świadomi,i nie jest "dobrym' taktem namawiania ich do kasku:rolleyes::Latem czasem wiosną też lubię w czapce z daszkiem:tongue:oczywiście musi być napis kurortu.

    Dla mnie dyskusja jest bez sensu,może sonda lepiej..

    • Like 1
  9. Soczi..

    - To nie jest trasa do zjazdu, co najwyżej do supergiganta - wypalił Amerykanin Bode Miller po wizytacji stoku, gdzie za dwa lata odbędą się zawody igrzysk olimpijskich w Rosji.

    Zorganizowana w tym tygodniu przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) wyprawa alpejczyków nad Morze Czarne, gdzie w ten weekend mają po raz pierwszy testować olimpijskie trasy w zawodach Pucharu Świata, rozpoczęła się od logistycznej kompromitacji. FIS wynajął narciarzom czarterowy lot z Zurychu do Soczi, ale w samolocie przez blisko cztery godziny nie było kateringu. - Nawet kropli wody! - grzmiał Norweg Aksel Lund Svindal, mistrz olimpijski w supergigancie. Samolot się spóźnił, na bagaże wygłodniali sportowcy czekali półtorej godziny, do hoteli dotarli po północy. - Delikatnie mówiąc, koszmarna podróż - stwierdził Svindal, a gdy wylądował w hotelowym łóżku w Krasnej Polanie, też nie był zachwycony. "Telefoniczne połączenie wychodzące poza Rosję za 6 dol. za minutę? To dwa razy drożej niż w najdroższym miejscu na świecie, w jakim dotąd byłem" - napisał na Twitterze.

    Rosjanie stawiają na przepych nie tylko w stawkach za rozmowy. Soczi to dziś największy plac budowy w Europie, na którym pracuje 19 tys. robotników. Koszt wszystkich inwestycji łącznie z zabezpieczeniem imprezy ma przekroczyć 20 mld dol., prawie dziesięć razy więcej, niż wydali Włosi w Turynie w 2006 r. Zagraniczni dziennikarze, którzy zabrali się z narciarzami w góry Kaukazu, relacjonowali, że okolica jest przepiękna, ale dzika - bez infrastruktury narciarskiej z prawdziwego zdarzenia. Największe emocje wzbudziło to, że milicjanci aż sześć razy sprawdzali alpejczyków w punktach kontrolnych. "Wszystko będzie gotowe. Pamiętajcie, że na nartach jeździ tutaj sam Władimir Putin" - półżartem uspokajał prezes FIS Gian-Franco Kasper.

    Alpejczykom humory nieco się poprawiły, gdy wywieziono ich na wysokość ponad 3 tys. m do ośrodka Rosa Chutor, gdzie rozegrane zostaną szybkościowe konkurencje igrzysk. Pierwszy trening zjazdu wygrał w środę Austriak Hannes Reichelt przed Szwajcarem Didierem Cuchem. - Trasa przepiękna, trudna, ale na pewno warta igrzysk - stwierdził Cuche.

    Jednym z niewielu niezadowolonych był Bode Miller. Amerykaninowi nie przypadła do gustu górna część trasy, zbyt kręta, niepozwalająca na rozwinięcie prędkości. - To nie jest trasa do zjazdu, co najwyżej supergiganta - wypalił Miller.

    Amerykanin jest ostatnio w ponurym nastroju i krytykuje dosłownie wszystko. W niedawnym wywiadzie dla "Ski Racing Magazine" po raz kolejny zarzucił FIS, że płaci za mało narciarzom. "Zajmując miejsce tuż za podium, dostajesz 4 tys. euro. Zawodowy sportowiec z jakiejkolwiek innej dyscypliny roześmiałby się, słysząc o takiej kwocie. Dochodzi do tego, że po 10 latach kariery, alpejczycy z trudem znajdują pieniądze, by godnie żyć" - powiedział Miller.

    Amerykanin atakował też FIS, że jest zacofany technologicznie. - Nasza dyscyplina w telewizji od 35 lat jest pokazywana tak samo. Statyczne kamery, widok z boku. Przecież technika telewizyjna poszła do przodu. Niedawno w Wengen testowano widok z góry z małego helikoptera. Dlaczego nie można było tego wprowadzić 10 lat temu? - dodał Amerykanin. Po raz kolejny zarzucił też FIS niszczenie narciarstwa nowymi przepisami dotyczącymi sprzętu - od nowego sezonu narty mają być dłuższe, a ich promień skrętu większy. - To powrót do lat 70. - podkreślił Miller.

    W Soczi autorem najsmakowitszego zdania krytycznego został zupełnie ktoś inny. - Trasa fajna, okolica też, tylko gdzie są te wszystkie piękne Rosjanki? Jeszcze ani jednej nie widziałem - uśmiechnął się Włoch Christof Innerhofer

    za www.sport.pl

    A jutro w Eurosport o godz.9.00 drugi trening zjazdu/w programie TV/:wink:

    • Like 4
  10. Panowie w tamtym sezonie prowadziliśmy z Janem Kowalem ciekawą dyskusję "fakty i mity" m.in. dotyczącą kasków,obydwoje podpieraliśmy się fachową wiedzą i nie chodziło nam do namowy do kasków,czy do ich zniechęcenia,ale tam faktycznie były argumenty,statystyka,badania przeprowadzone przez centra medyczne zajmujące się tematem-kto chce,to znajdzie.Poruszanie tematu na nowo w tej formie powoduje tylko zamieszanie,a gorsze wędrowki... ja Cię nie lubie itp:wink:Jak dla mnie nie ma dyskusji,jest regulacja prawna i tyle:tongue:Każdy ma prawo wyboru:rolleyes::,argumenty,że uszy bolą w kasku,albo że gorąco-też są zasadne,ale nie można z tego powodu odmówić swojego zdania tym,którzy mimo wszystko chcą dbać o swoje bezpieczeństwo.Ja już się tak przyzwyczaiłem do kasku,jak rękawic.Ale inni nie objęci obowiązkiem mogą jeździć ..... byle z głową:rolleyes::

    • Like 2
  11. A wracjąc do butów-to nie jest zły pomysł poluzowania klamer.Dla race carving może ma znaczenie nacisk na przody,ale jazda skrętem ciętym odbywa się torem fizjologicznym,narta i narciarz,czyli nacisk nie powinien być przodujący,no chyba ,że chcemy skrecać i skrócić promień.Tutakj raczej kompensacja-ruch przód-tył ma znaczenie,niz nacisk na języki.W skrecie krótkim tak,ale średnim czy dłuższym to wręcz przeciwnie,ale wracamy do pozycji zrónoważonej:rolleyes::-czy na trasach,czy poza to musimy mieć w "krwi":wink:Klamry można luzować ,tym bardziej,że jeździcie w butach twardych/race/,czasmi są bardzo wysokie w stosunku do długości waszego podudzia/a to nie zjazd/-dla mnie fischer ma dla mnie długie buty,które upośledzają ruchy w stawie skokowym:tongue:-a tego nie mówicie o doborze buta:wink:Nie mam żadnych odciskow od języków butów,no chyba,że kalesony w tej pogodzie nie są zgrane z skarpetami-ale to natchmiast trzeba poddać korekcie!.

    • Like 1
  12. Właśnie nie myli mi się jazda rekreacyjna z ekstremalną stąd moja ironia. Jeżdżąc rekreacyjnie każdy ma jakieś przyruchy i przyzwyczajenia. Większość wynika z tego, że albo uczono się na początku bez "mistrza" albo ktoś komuś sprzedawał "patenty" na wypychanie biodra, trzymanie rąk itd. Obowiązująca "szkoła" jazdy zmienia się co kilka lat i sporo ma to wspólnego z ruchem w interesie jakim jest narciarstwo. "

    Zgadzam się,ale to wcale nie zwalnia od posiadania umejętności pozycji zrównawożonej,to jest ABC narciarstwa,od tego się zaczyna "wszystko":tongue:Jak od początku nie będziemy potrafili jeździć korzystająć z ABC,to dalej będzie trudniej poprawić błędy.Pozycja zrównawożona to podstawa,ale nie do końca wiadoma narciarzom:cool::

    Brak pozycji zrównoważonej jest widoczne w prezentowanych filamach przez Userów,pomimo wyćwiczonych umiejetności i sprawności fizycznej rzuca się w oczy zła pozycja narciarska,Dotyczy to wszystkich prezenterów-objawia się to oczywiście różnie,od ułożenia rąk,brak rytmiki,czy siedzenia na tyłach.Taki stok jak remi zjechał-to wstyd nie jechać rytmicznym skrętem,Kamyk siedzi na "kiblu" jak po laktulozie,natomiast pennas naoglądał się filmów na Yt z kanadyjskim team i ćwiczeniami.Przyznam,że w tym przypadku praca nóg jest najlepsza,ale to unoszenie i opuszczanie rąk wzbudza uśmiech na mojej twarzy/ćwiczenia,to nie film do oceny/.Ludzie w YT alpejczycy szukają rytmiki w gigancie.a Ty jedzieś w jeździe wolnej.Lepiej zobacz filmik z wolną jazdą BM:wink:-tam jest piękna "wolna" jazda cięta z odpowiednią pracą rak.

    Ogólnie Chłopy-Narciarze należycie do górnej klasy średniej,ale nad kosmetyką trzeba popracować.Te ręce....pojeździjcie z kijami z tyłu,miedzy nogami.trzymając jako słupy... niech te skręty będą skrętami.

    Niko chyba na dechach,jak wróci to Was lepiej wypunktuje:biggrin:Dla mnie największym błędem to brak rytmiki skrętu,brak lekkości,zła praca rąk.

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...