dipp

Ja dwa lata temu miałem ciekawą przygodę w Alta Badia. Już pierwszego dnia buchnęli mi narty pod restauracją. Na szczęście obok był posterunek policji. Spisali moje dane, markę i dokładny symbol nart, kolorystykę i długość... Zwieźli na pełnym gazie skuterem na sygnale aż pod kwaterę (fajne przeżycie). Oczywiście wieczorem pojechałem do Corvary i wypożyczyłem sobie inne narty na pozostałe pięć dni szusowania - oczywiście nie miałem złudzeń co do odnalezienia nart. Rankiem następnego dnia wjazd na górę do restauracji i oczywiście nart nie ma, na przystanek policji - wczorajszego sympatycznego carabiniera nie ma, a dzisiejszy nic nie wie. Pogodziłem się już ze stratą nart... I za jakąś godzinę odbieram telefon od sympatycznego policjanta, z którym rozmawiałem poprzedniego dnia: koło mostku za 15 minut. Podjeżdżam, a on daje mi narty prawie takie jak moje: wszystko się zgadza, tylko inny kolor wiązań. Mówię, że to nie moje, a on wciska mi je na siłę. Musiałem je zabrać, ale schowałem je do boksa i do końca jeździłem na tych pożyczonych. Skąd on je wziął? Nie wiem. Może komuś zwinął... Po tej przygodzie zawsze wiążę narty linką do stojaka.. Uff, ale się rozpisałem.... pozdrawiam i życzę wszystkim Wesołych Świąt!!!

Witam co do nart dla "grubasa" to radzę też rzucić okiem na Atomic Nomad Blackeye. Mój brat o parametrach podobnych (waga, wzrost,wiek) po wypróbowaniu kilku (około 10) rodzajów nart, przez kilka oczywiście sezonów, na tych właśnie zakończył i jest bardzo zadowolony. Jeździ on już około 15 lat - szybko,pewnie i różnymi stylami. I tu nasuwa się delikatnie temat nr2. Piszesz, że alpejską czerwoną trasą zjeżdżałeś 10 minut. Cóż, są różne trasy jedną pokonasz w minutę, inną w 15, jedną na ednym wdechu, inną na kilka przystanków. Wydaję mi się jednak, iż dawanie sobie poziomu "6" po dwóch sezonach jest troszeczkę na wyrost. Sam przecież piszesz, że nie do końca jesteś świadomy stylu itd. Wracając jednak do meritum Atomic Nomad Blackeye jest mom zdaniem również warta uwagi. Pozdrawiam

Bierz Hawk 100 lub 110 albo M110. Ja na przykład jeżdżę amatorsko na SL12(rocznik 2007) i M110(rocznik2009). Przy wadze 85kg po całym dniu nie czuję dyskomfortu. W tym roku dwa razy na tych butach zrobiłem powyżej 250km na tydzień i uważam, że są wygodne. Tak więc myślę, że na tych SL11 również będzie OK. Ja w tym roku przesiadłem się z butów Salomona o flexie 80(modelu nie pamiętam) i widzę zaj...stą różnicę w czuciu narty - oczywiście na korzyść M110. pozdrawiam

Co do Val di Fiemme to zgadzam się z tobą w 100%-tach. Byłem w marcu na Latemar i tak świetnie przygotowanych tras dawno nie widziałem. Co do Kronplatzu to od czterech-pięciu lat jestem tam co roku, ale również w marcu - nieraz nawet trzecia dekada marca. Masz rację, może jest to po prostu wina pogody. Jak napisałem jest to moje subiektywne odczucie. Po ostatnim sezonie zaliczając Kronplatz, Latemar i Madonnę - dałbym maksymalnę liczbę punktów właśnie dla Latemar. Ale wracając do Kronplatzu, gondolki, kanapy, ruchome schody, trasy urozmaicone i dla każdego - raj dla narciarza. Jeśli tylko trafisz na dobrą pogodę i nie za duży tłok - będziesz zadowolony. Tak jeszcze na marginesie: są ciekawsze regiony pod względem widokowym itp, a mnie co roku tam ciągnie, choć na dzień, dwa...

Witam na Kronplatzu bywam co roku od ładnych kilku lat i odnoszę dziwne wrażenie, że trasy z roku na rok są gorzej przygotowane. Być może to tylko moje subiektywne odczucie, ale "austriacki" (czytaj uporządkowany, zawsze wzorowo przygotowany) Kronplatz zmienia się powoli we "włoski" Plan de Corones.

Witam szanownych kolegówto mój pierwszy udział na tym forum.Czytam sobie różne wypowiedzi od jakiegoś już czasu.Apropos tematu niniejszej dyskusji (szpilki, szpileczki) mam dwa zdjęcia zrobione na Gubałówce.W sumie to zdjęcia nadają się również na portal "biały kozaczek"pozdrawiam