Na początku ustaliłem granice 300zł (twierdziłem, że po co mi jakieś super narty skoro jeżdżę tylko rekreacyjnie), później okazało się ze za 300 to można wyrzucić pieniądze w błoto i stwierdziłem, że dorzuce tą stówke i kupie coś wmiare ... następnie po analizie rynku i przeczytaniu kilkunastu opini i for internetowych wpadłem na pomysł, że może opłaca się dorzucić jeszcze parę groszy i kupić gorsze ale nowe. W sumie nie wiem czy to dobry pomysł, bo kupić coś co po sezonie może wyglądać jak po 5 mija sie z celem. Chciałbym zapłacić jak najmniej, wiadomo pieniądze zawsze się przydadzą, tym bardziej, że musze kupić jeszcze buty narciarskie. Ostatecznym progiem za sprzęt to jakies 300 zł za buty i hmm na narty taki maksymalny max to 750 zł (sam nie dowierzam ,że cena osiągneła taki pułap:)) Oczywiście, jeżeli trafiłoby się coś za 550 to bym się nie obraził Co do butów to wiem, że przedewszystkim liczy się wygoda, więć pójdę do skpeu wybiore jakies takie wmiare sprawdze czy wszystko ok i ewentualnie kupię na allegro. Liczę na waszą pomoc !