Hej, szykuję tegoroczny wyjazd na narty. Zastanawiam się czy nie macie jakiś wypróbowanych miejsc, gdzie jest dość tanio (tak w miarę na studencki budżet) i "bezludnie", tzn. nie trzeba czekać w kolejkach po kilkadziesiąt minut. Wiem, że wymagania stawiam duże, ale na własnej skórze przekonałam się, że takie miejsca można wynaleźć. Dwa lata temu byłam w Bansku w Pirinie. Super stoki, 75 km tras narciarskich i naprawdę fajna jazda (w dosłownym tego słowa znaczeniu, a nie czekanie w kolejkach!), 14 wyciągów. Polecam, bo trasy są ciekawe i jest tam tani nocleg (zainteresowanym mogę podesłać namiary). poza tym jest świetne miejsce, gdzie można zrelaksować się w kąpieliskach termalnych, też w przyzwoitej cenie... Natomiast rok temu byłam na Ukrainie, na Bukovelu. Też fajnie, 50 km tras, naśnieżane i ratrakowane, ale przede wszystkim TANIO, jedzenie, spanie, no i wódka, jak to na Ukrainie Przede wszystkim klimat fajny, tych chat huculskich i połonin, babuszek sprzedających miejscowe specjały. Super. Zatem, jeżeli macie jakieś pomysły na tego typu "nartowanie", to z góry dzięki za odpowiedź.