jarzebiaknaczczo

Mam kurtkę "Skorpioner" Ja mam kurtkę i porcięta owej hmm... marki. Kupiłem to wszystko razem w zeszłym roku pod Gubałówką. Co prawda pierwotnie planowałem jeździć w spodniach z sofshellu, polarze z windstoperem i kurtce z dobrą membraną, ponieważ mam takie fajne łaszki i używam ich do turystyki oraz jazdy na rowerze w chłodnych porach roku. Potem jednak doszedłem do wniosku, że szkoda mi ich do wywracania się na śniegu i lodzie, jako że stawiam dopiero pierwsze kroki w narciarstwie. Na targowisku pod Gubałówką znalazłem tani komplecik marki "Skorpioner", więc zdecydowałem się go kupić. Wiem, że te świecące naszywki podobne do Spydera są obciachowe, ale mam to gdzieś, bo nie jeżdżę na stok zadawać szyku w kolejce. Ci, którzy bardziej przejmują się opinią publiczną, mogą zresztą toto odpruć i po krzyku. Z kurtki i spodni jestem zadowolony, są ciepłe, jakoś specjalnie się w nich nie pocę. Nie wydaje mi się, bym potrzebował czegoś znacznie lepszego i droższego, zwłaszcza, że czekają mnie wydatki na karnety dla czteroosobowej narciarskiej trupy rodzinnej. Pozdrawiam.