Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

drytrail

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O drytrail

  • Urodziny 13.10.1977

Informacje osobiste

  • Imię
    Robert
  • Miejscowość
    Łódź

drytrail's Achievements

Nowy

Nowy (1/6)

10

Reputacja

  1. Dokładnie wszelkie tłumaczenia biura podróży Karlik są absurdalne i żenujące... brak słów na komentowanie ich kompetencji... Dobrze, że nie zakwalifikowali ogólnie panującego w łazience grzyba jako dodatek do śniadaniowej jajecznicy :applause:
  2. Dobrze wiedzieć na przyszłość... mam nadzieję że ta informacja już nie będzie mi potrzebna ale jeżeli ktoś będzie potrzebował pomocy Rzecznika praw konsumenta to zapewne skorzysta z tych informacji, dobrze jest znać zakres pracy Rzecznika Praw Konsumenta... Pozdrawiam i ostrzegam przed karlikiem i temu podobnymi podmiotami gospodarczymi, złodziei w naszym kraju coraz więcej więc trzeba się wspomagać informacjami na forach internetowych.
  3. Witam po czasie… …moją batalię z biurem podróży Karlik niestety ale sobie odpuściłem i jak widać dalej rolują potencjalnych klientów i nikt nic z tym nie robi. W mojej sytuacji sprawę prowadził Rzecznik Praw Konsumenta, który wysyłał cykl pism do felernego biura wykazując nieprawidłowości w ich działalności i oferując polubowne załatwienie sprawy. Oczywiście Karlik sypał jak z rękawa nieprawdziwymi tłumaczeniami, które często nie miały spójności, sugerując nawet, że próbuję od nich wyłudzić pieniądze, co mnie rozśmieszyło najbardziej. Jak to mawiają przyganiał kocioł garnkowi. W między czasie żona miała telefon od jednego z pracowników biura który opowiadał strasznie infantylne bajki i brednie, straszył nas sądem za szarganie ich opinią, żona pożegnała go szyderczym śmiechem odkładając słuchawkę i więcej nas już nie nękał. Po wysłaniu różnych pism przez Rzecznika Praw Konsumenta dotarliśmy do etapu założenia sprawy w sądzie ponieważ biuro Karlik nie wykazywało chęci naprawienia sprawy. I na tym etapie odpuściłem, zapewne był to mój błąd, ale pomyślałem, że z Łodzi do Opola na sprawę będę jeździł jak bumerang tracąc czas i pieniądze na dojazdy, a właściciel biura skoro prowadzi tak nieuczciwe praktyki nie będzie stawiał się na rozprawy, a jak już się pojawi to będzie bajki opowiadał pomimo dowodów w postaci zdjęć. Gra toczyła się o zbyt małe pieniążki by tracić nerwy i czas. Dodatkowo w tym czasie dowiedzieliśmy się, że żona jest w ciąży, zatem zdawaliśmy sobie sprawę że nie będziemy mieli czasu na rozgrywki z nieuczciwym podmiotem, a i dodatkowe nerwy w naszej sytuacji były niewskazane. Jedynie wysłałem zdjęcia z oferowanego przez biuro Karlik obiektu ze szczegółowym opisem sprawy do Urzędu Marszałkowskiego w Opolu. Na początku poczułem się lekko zlany, ale po drugim piśmie, w którym zaakcentowałem jak nieuczciwy podmiot gospodarczy wyhodowali pod swoim skrzydłem, obiecali przyjrzeć się praktyką biura Karlik. Jak widać były to słowa rzucone na wiatr skoro biuro Karlik nadal nabija w butelkę, a ostrzeżeń na forach przybywa. Co do wypowiedzi Chris M to jest bardzo trafna opinia ponieważ sam wypisywałem tę samą opinię na temat biura Karlik na różnych forach na zasadzie kopiuj wklej w celu ostrzeżenia jak najszerszego grona ludzi. Pozdrawiam wszystkich miłośników sportów zimowych i jeszcze raz ostrzegam przed felernym biurem Karlik
  4. W zupełności zgadzam się z bumerem, że sprawa powinna być postawiona jasno. Wiadomo, że cena nie jest zbyt wygórowana, ale po co ta cała ściema w folderze reklamującym. Nie jestem wybitnie wymagającym klientem i nie szukam pałacu w cenie namiotu, jednak wydaje mi się że jakieś normy standardu w Europie obowiązują i należy się ich trzymać. Podanie niskiej ceny nie powinno usprawiedliwiać różnic między ofertą a rzeczywistym stanem. Biuro podróży Karlik w swoim folderze określa tą imprezę turystyczną mianem „wysoka jakość za niską cenę”, jest to mało profesjonalne pojmowanie parametru „jakość”. Poza tym nie do końca ta oferta jest tania. Porównując z pobytem w Austrii w dolinie Zillertal gdzie mieliśmy jechać zamiast do Valfrejus, (ale przeważyła możliwość korzystania z basenu i jacuzzi oraz proponowane wyjazdy do Val Thorens) koszty były zbliżone, a jakość nieporównywalna i do dyspozycji mielibyśmy około 600km tras zjazdowych w cenie jednego karnetu, a nie 65km jak w Valfrejus. Mianowicie w dolinie Zillertal znaleźliśmy przez biuro Interhome sprawdzoną kwaterę w cenie 500zł za 2 osoby + skipasy na 2 osoby na 6 dni 1600zł + dojazd 700zł co daje nam sumkę 2800zł i w tym wypadku bez zająknięcia mogę powiedzieć, że jest to wysoka jakość za niską cenę. Mieliśmy do dyspozycji jeszcze jedną ofertę ale na cztery osoby w wypasionej kwaterce 2 pokoje kuchnia nawet ze zmywarką, łazienka, kominek telewizor za darmo itd. Chatka sprawdzona bo byliśmy w niej jednej zimy i było naprawdę uroczo. Cena 1100zł czyli rozkładając koszt kwatery i dojazdu, to ze skipasami na dwie osoby nartowanie kosztowało by nas 2500zł. Więc uważam, że w tym wypadku cena imprezy turystycznej oferowanej przez biuro podróży Karlik nie jest żadną wyrocznią skoro kształtuje się ona w wysokości 2700zł na dwie osoby, a jeszcze należy zapłacić za dojazd z Łodzi do Opola w naszym wypadku. Zatem po raz kolejny przestrzegam przed złymi praktykami prywatnego biura podróży Karlik, bo taki cel ma pisanie moich postów o tym nieudolnym biurze, by nikt więcej nie pozwolił się tak wyrolować jak my. Pozdrawiam wszystkich fanów narciarstwa i zdrowej uczciwej turystyki.
  5. Nawiązując do wypowiedzi w poście Karlika Opole, widzę, że biuro podróży Karlik jest na tyle beznadziejne, że bez skrupułów oczerniają pokrzywdzonych klientów i straszą sądem. Informacja o zadłużeniu Prywatnego Biura Podróży Karlik została oficjalnie podana w Internecie przez renomowany portal Plus Biznesu oraz Ravel Advisor.pl, oczywiście w moim poście opisującym tą sytuację podałem linki do artykułów na ten temat. Więc jeżeli w tym temacie zostało naruszone dobre imię biura to wydaje mi się, że powinno ono zaskarżyć w pierwszej kolejności wspomniane portale, a ja również chętnie wyjaśnię kilka kwestii w sądzie. Śmiać mi się chce czytając stek kłamstw i bzdur wypisywanych przez biuro Karlik a z drugiej strony jestem załamany, że na rynku polskim funkcjonuje tak cwaniacki podmiot gospodarczy. Ciężko o uczciwość w tym kraju. Gwarantuję, że moje zdjęcia są autentyczne, myślę że nasi sąsiedzi, którzy bywali w naszym „apartamencie” bezproblemowo to potwierdzą. W celu reklamacji nie wyłudzaliśmy 60% kosztów jak sugeruje w swojej wypowiedzi biuro a jedynie zażądaliśmy zadość uczynienia za brak gwarantowanego standartu w wysokości 50% kosztów wzorując się kartą frankfurcką. Przypominam, że zakłada ona odszkodowanie w wysokości 10-50% za zakwaterowanie w obiekcie wymagającym remontu i napraw. Nasuwa się w tym momencie bardzo trafne pytanie, dlaczego biuro w odpowiedzi na reklamację nie odnosi się do panującego grzyba w łazience, do kurzu w grzejniku i kocach i do ogólnego brudu zniszczeń. Jak można ominąć tak ważne zagadnienia, które wpływają na zdrowie zakwaterowanych klientów. Biuro Karlik odpowiada jedyne na ogólnikowe zagadnienia omijając meritum sprawy. Przypominam jeszcze raz skoro rezydent pan Wojtek ma kłopoty z pamięcią, że wszystkie zarzuty, co do zakwaterowania zgłaszaliśmy mu w pierwszej godzinie pobytu, jednak jak widać owy rezydent ma znaczne luki w pamięci skoro w odpowiedzi pisze, że kontaktowaliśmy się z nim z telefonu o numerze 530 840 354, zaznaczam że nie jest to żaden z naszych numerów. Czy pominięcie jakże znaczących faktów w odpowiedzi nie daje wiele do myślenia o tym jakże wspaniałym biurze? Co do tematu jacuzzi to nikt nie potrafił nam wskazać nawet naprawianego jacuzzi, powtarzam, że zapytany rezydent nie miał nawet pojęcia gdzie i czy w ogóle się ono znajduje, dodatkowo na stronie internetowej wypisują w ofercie, że do dyspozycji jest również sauna, ale zapominając dodać, że jest wirtualna jak owe jacuzzi. Zamknięte trasy w rejonie Valfrejus w czasie naszego pobytu nie były z powodu przygotowania tras do zawodów czy ratrakowania, po prostu był na nich ewidentny brak śniegu, doświadczeni rezydenci zapewne zauważają ten drobny szczegół. Przytyk ukierunkowany w naszą stronę na temat doświadczenia narciarskiego, jest żenujący, na poziomie chamstwa, ale to już nas nie zaskakuje. Przypominam panu Wojtkowi, że nie w jednym resorcie europejskim bywaliśmy stąd nasza wiedza na temat standardów europejskich warunków zakwaterowania. Proponuję aby biuro podróży Karlik nie pogrążało się swoimi wypowiedziami brnąc kolejnymi kłamstwami w ślepy zaułek. Mam nadzieję, że ta wypowiedź pozwoli forumowiczom na w miarę realna ocenę biura i nikt już nie da się oszukać tak jak my. Ps. Michaś bardzo dziękuję za wszystkie wskazówki, zapewne skorzystam.
  6. Witam ponownie i odpowiadam na pytania: Zzocha - my mieszkaliśmy w Residence Thabor na przeciwko kolejki gondolowej Arrondaz. Oczywiście masz rację że biuro nie odpowiada za warunki śniegowe ale po co pisze w ofercie hasło typu "Gwarancja Śniegu" w ValThorens taka gwarancja polega na zwrocie funduszy poniesionych na dojazd i zakwaterowanie jeżeli na miejscu nie ma śniegu. Jednak nie w tym rzecz, pisząc o warunkach narciarskich chciałem tylko zwrócić uwagę, na to że biuro mogło bezproblemowo dowozić nas na pobliskie stoki pełne śniegu skoro byli na to chętni turyści, a warunki narciarskie na miejscu z dnia na dzień się pogarszały, normalne biura podróży stosują taką praktykę, jednak czego mogliśmy sie spodziewać po podrzędnym Karliku. Idealist - My płaciliśmy za tą żałosną wycieczkę 1350zł od osoby z dojazdem, cena może nie jest zbyt wygórowana, ale wkurza mnie strasznie niezgodność oferty ze stanem rzeczywistym. Nie lubię opowidania bajek tak samo jak grzyba w łazience. Maxcity - pewnie że tak jest najlepiej działać, ale co zrobić jeżeli rezydent nie uznaje zgłaszanych odstępstw od oferty i nie chce przyjąć reklamacji, ponadto ma do dyspozycji nasze 300 Euro kaucji i zawsze może obarczyć nas winą za zdewastowanie pokoju, który był nam udostępniony jako ruina. Naszczęście polskie prawo dopuszcza złożenie reklamacji pisemnej w biurze podróży do 30 dni od zakończenia imprezy turystycznej. A oto podstwa prawna: ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 roku o usługach turystycznych (Dz. U. z 2004 r., nr 223, poz. 2268 z późn. zm.); dyrektywa Rady Wspólnot Europejskich z dnia 13 czerwca 1990 r. w sprawie imprez turystycznych (dyrektywa 90/314/EEC) podję również pomocny link jakby ktoś miał podobny problem http://prawa-konsumenta.wieszjak.pl/konsument-turystyka/203154,Kiedy-nalezy-zlozyc-reklamacje-na-uslugi-turystyczne.html Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów Robert
  7. Cała prawda o wczasach narciarskich w Valfrejus z biurem podróży Karlik Przestrzegam przed korzystaniem z usług Prywatnego Biura Podróży Karlik ponieważ, jego działalność polega na naciąganiu i oszukiwaniu klientów. Niestety mieliśmy tą nieprzyjemność naciąć się na to mało kompetentne biuro wykupując wczasy narciarskie we Francji w miejscowości Valfejus. Oferta biura oczywiście mocno odbiegała od rzeczywistości zastanej na miejscu. Przedstawiony na zdjęciu w folderze reklamowym biura, apartament to zupełnie inne pomieszczenie niż to jakie nam udostępniono w rzeczywistości. Mieszkanie w którym przyszło nam spędzać urlop stanowiła ruina z wszechobecnym grzybem w łazience i kurzem w pokoju, było to mieszkanie nadające się tylko i wyłącznie do remontu. Oczywiście broszura reklamowa biura Karlik zapewniała nam „super jakość” a otrzymaliśmy ogromne rozczarowanie, ponieważ w naszym pseudo apartamencie zastaliśmy poplamioną, brudną wykładzinę podłogową, poodrywane listwy przypodłogowe, obdrapane z lakieru do samej dykty drzwi łazienkowe. Ogólny brak podstawowych przyborów kuchennych między innymi czajnika, natomiast te które stanowiły wyposażenie kuchni miały wiele do życzenia lub nie nadawały się do użytku. Kiedy otworzyłem szafkę kuchenną, której drzwiczki niemal zostały mi w ręku, ponieważ miały powyrywane zawiasy, okazało się, że garnki są poprzypalane, piekarnik elektryczny klei się od brudu, a patelnia ma obdrapaną powłokę teflonową. Zapewne jajeczniczka z drobinkami teflonu była by niezwykle „pożywna i zdrowa”, jednak nie zaryzykowaliśmy. Oczywiście oferta zakładała kompletne wyposażenie kuchni w tym „nadzwyczaj luksusowym apartamencie”. Największy koszmar w tym mało ciekawym obiekcie stanowiła łazienka, gdzie grzyb panoszył się dosłownie wszędzie. W narożnikach wanny i umywalki, na fugach między kafelkami, na półkach oraz na nieudolnie pomalowanym na szaro suficie, wszędzie widniał czarny obślizgły grzyb. Przez chwilę zastanawialiśmy się czy to wycieczka na narty czy na grzyby. Na widok obszarpanej płyty wiórowej zastosowanej jako maskownica zagrzybiałej wanny opadły nam ręce a na ustach malowało się hasło Żenada! Mało estetycznie również prezentował się pokój dzienny, gdzie zamiast poduchy stanowiącej oparcie na kanapie widniała obrzympolona gąbka, a zamiast półki bądź stolika pod telewizor wykorzystano stare krzesło, co ogólnie stanowiło godny pożałowania widok. Ponadto za korzystanie z telewizora wymagana była dodatkowa opłata w wysokości 100 Euro za tydzień, o czym już nie wspominano w jakże superlatywnej ofercie. Totalny brak przywiązania do czystości i higieny przez biuro Karlik, idealnie wskazywał usytuowany na ścianie w pokoju dziennym elektryczny grzejnik, który był siedliskiem kurzu. Każdorazowe włączenie zapuszczonego ogrzewacza wiązało się z wydalaniem w powietrze drobinek kurzu. Dla alergików to „istny raj”. Oprawy oświetleniowe pozbawione były osłon, składały się tylko z żarówki i drucianego koszyka, co nadawało pomieszczeniu charakter fabryczny, przemysłowy raczej odbiegający od wystroju jaki powinno się zastać w apartamencie. Podsumowaniem jakości oferowanego apartamentu był brak papieru toaletowego w łazience i worków na śmieci w kuchni, co jest karygodnym i prostackim traktowaniem klientów przez biuro podróży Karlik. Oczywiście wszelkie niedogodności mieszkaniowe w pierwszych godzinach pobytu zgłosiłem rezydentowi, ale jak on to stwierdził „we Francji takie warunki są normalnością, bo Francuzi nie przywiązują uwagi do takich szczegółów” Wow okazuje się, że Francja nie mieści się w standardach europejskich. Wymówka na niezwykle niskim poziomie. Pokój nie został nam wymieniony na lokum spełniające podstawowy standard. Jednak różnice w zakwaterowaniu między oferowanym, a otrzymanym do dyspozycji obiektem nie stanowiły jedynego uchybienia. Mianowicie folder ofertowy zakładał w cenie korzystanie z basenu i jacuzzi. Jak się okazało obiecanego jacuzzi nie było w ogóle, a rezydent stwierdził, że tyle lat jeździ do Valfrejus i nigdy nie był na jacuzzi więc nie wie nawet gdzie i czy ono jest. Kompetencja naprawdę na wysokim poziomie, ale za to obiecywał że dostarczy nam do kuchni czajnik, upsss nie udało się zrealizować obietnicy, pewnie brakło czajników w całej Francji. Natomiast basen był, mały i zatłoczony przez obozowiczów i udostępniony tylko od 16tej do 19tej, ale był, tylko że oddalony o jakieś 200 - 300m od domu mieszkalnego, na dodatek bez suszarek i szafek na odzież. Zatem po kąpieli konieczny był jeszcze spacer z mokrą głową na mrozie, prawie jak w klubie morsa, istne ekstremum. Na stronie internetowej biura podróży Karlik w ofercie wczasów narciarskich w Valfrejus widnieje również bardzo zachęcające hasło w adnotacji wyposażenie pod tytułem sauna, której w rzeczywistości także nie ma. Przed wyjazdem obiecywano nam bezproblemowe poruszanie się autokarem na miejscu, między innymi dowożenie na stoki narciarskie pobliskiego resortu Val Thorens ile tylko dusza zapragnie, „bo wiecie państwo na miejscu będzie aż pięć naszych autobusów, zatem nie będzie żadnego problemu” zapewniał miłym głosem pracownik biura podróży Karlik., więc za jego namową skusiliśmy się na pozostawienie autka na parkingu i wyjazd do Valfrejus autokarem. Na miejscu okazało się, że rezydent pan Wojtek nie chętnie organizuje takie wyjazdy, pomimo że na okolicznych stokach ze względu na brak śniegu było zamkniętych już 5 tras narciarskich stanowiących 46% resortu Valfrejus, na który przypada jedynie 65km tras zjazdowych. W tym czasie w Val Thorens panowały świetne warunki narciarskie, jakość tego resortu śmiało można zakwalifikować do pierwszej klasy, a do dyspozycji mamy aż 140km tras zjazdowych, natomiast łącząc trzy doliny aż 600km. Owszem zorganizowane były dwa wyjazdy do Orelle skąd kursuje kolejka na stoki Val Thorens i były to wyjazdy jak oznajmił rezydent, ekstra od biura. Poczułem się tak jakbym miał niemal po piętach go całować za ten jakże gustowny gest. Kiedy dopytywaliśmy o kolejne wyjazdy, rezydent pan Wojtek odsyłał nas do prywatnych busów wprowadzając w błąd, że kursują one codziennie, jak się dowiedzieliśmy w informacji turystycznej jeździły tylko w środy. Dał nam również do zrozumienia, że powinniśmy jechać na wczasy do Val Thorens, a nie Valfrejus. W tym momencie kultura tej osoby osiągnęła suterenowy pułap tym bardziej, że oferta dumnie wygłaszała o możliwości rozszerzenia karnetu o resort ValThorens – 3 Doliny. Podkreślam, że nie byliśmy jedynymi osobami chętnymi na wyjazdy na stoki Val Thorens, a do Orelle było tylko 19km. Dopiero po stosownym wykłóceniu się zostaliśmy trzeci raz dowiezieni do Orelle zdezelowanym prywatnym busem, w którym nie było nawet pasów bezpieczeństwa, naszych sąsiadów już nie chciał zabrać pomimo wolnych miejsc w aucie, co było dla nas zupełnie niezrozumiałe, totalny brak kindersztuby. Folder reklamowy wycieczki do ValFrejus usytuowany na stronie internetowej biura Karlik zakłada, że resort narciarski Valfrejus jest wyposażony w snowpark, oczywiście jest to kolejne wierutne kłamstwo. Dojazd z Polski do Valfrejus we Francji również mało szczęśliwy ponieważ wyjazd na wczasy został połączony z obozem młodzieżowym, zatem długa męcząca podróż była dodatkowo ozdobiona wulgaryzmami, okrzykami i hałasami rozwydrzonych obozowiczów, nie do końca trzeźwych. Dodatkowo kierowcom skończył się czas pracy i czyniono kombinacje alpejskie z tachografem, czyżby zmęczenie kierowcy nie przekładało się na bezpieczeństwo podczas podróży. Chyba częstsze kontrole Policji by się tutaj przydały. Po dotarciu na miejsce nie zostaliśmy dowiezieni pod dom mieszkalny, gdzie znajduje się miejsce na parkowanie autobusów tylko musieliśmy dreptać z wszelkimi bagażami jakieś 200 - 300m przez miasteczko, żenada! Niestety ale przez wszelkie zaistniałe niedogodności i znaczne różnice pomiędzy ofertą a otrzymanym produktem z urlopu na którym mieliśmy wypocząć i się dobrze bawić wróciliśmy zmęczeni z szarpanymi nerwami. Podsumowując, prywatne biuro podróży karlik stanowi zbieranina osób nie mających nic wspólnego z turystyką, prowadzą cwaniacki biznes którego celem jest maksymalizacja zysków poprzez oszczędności uderzające bezpośrednio w oszukanego klienta. Wydaje mi się, że muszą jeszcze nabyć dużo doświadczenia i nauki w dziedzinie turystyki europejskiej, chociaż z drugiej strony zastanawiam się czy w ogóle są reformowalni skoro prowadzą politykę z cyklu „najważniejsze to wyciągnąć pieniądze od klienta a potem jakoś to będzie”. Mam nadzieję że moja skromna relacja uchroni kolejnych potencjalnych klientów przed nabiciem w butelkę przez to biuro. Należy zdawać sobie sprawę, że za którymś wyjazdem nie będą w stanie nawet zapewnić na miejscu zrujnowanej kwatery w postaci apartamentu, i zagwarantują tylko powrót z kwitkiem, skoro prowadzą taką politykę. Jeżeli kogokolwiek mocno kusi oferta danego biura, to informuję że należy ją czytać przez przysłowiowe palce jednocześnie nabywając informację o danym podmiocie w Krajowym Rejestrze Dłużników, oto pomocne linki http://www.pb.pl/a/2010/08/03/Lista_biur_turystycznych_zgloszonych_w_Krajowym_Rejestr http://traveladvisor.pl/2010/08/zadluzone-biura-blizej-bankructwa/ Szczerze odradzam korzystanie z ofert biura podróży Karlik! Pozdrawiam Robert Sochacki P.S. A oto kilka fotek ukazujących super jakość apartamentu oferowanego przez biuro podróży Karlik Kanapa z obszarpaną gąbką zamiast poduchy Widok na telewizor z jakże gustownym stolikiem w postaci krzesła Buchający kurzem grzejnik Piekarnik elektryczny nie nadający się do użytkowania Obdrapane drzwi łazienkowe Grzyb w narożniku wanny Grzyb w narożniku umywalki Grzyb na półce pod umywalką Grzyb na suficie Wanna z maskującą obrzympoloną płytą wiórową
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...