Witam, nie da się obalić teorii, że im bardziej na południe tym lepsze stoki. Jedyne co przemawia za Słowacją to odległość i cena karnetu. Od lat obieramy jeden kierunek Austria, Włochy, Szwajcaria. Byliśmy w 10 regionach w tych krajach i nie potrafiłabym powiedzieć gdzie było najlepiej. Wszędzie było wprost idealnie, pod każdym względem. Wyjeżdżamy najczęściej na początku marca, raz byliśmy a sierpniu. W tym okresie najlepiej wybierać region z lodowcem ( w sierpniu to oczywiste ). Długości tras są czasami imponujące, nia są rzadkością trasy 10-15 km. Idealnie przygotowane - poranny sztruksik powala widokiem. Obsługa ( hotel, wyciągi, ratownicy, bary, restauracje na stoku ) z uśmiechem wykonująca swoje obowiązki, z pełnym przekonaniem, że są dla nas, a nie my dla nich. Na trasach nie ma tłoku więc i bezpieczeństwo większe. Dużo osób jeździ z instruktorami, dużo szkółek narciarskich dla dzieci kręci sie na stokach. Myślę więc, że od początku uczą się kultury i zachowania bezpiecznego na stokach. To co wyprawiają początkujący narciarze u nas w Zieleńcu i Czarnej Górze ( moje ostatnie spostrzeżenia z " rozgrzewki " przed Alpami ) jest zagrożeniem dla ich życia i życia innych narciarzy. Barów i restauracji, tarasów z leżaczkami jest wszędzie wystarczająco dużo. Można dobrze i smacznie zjeść. Widok kilkunastu czterotysięczników jest imponujący i zapierara dech w piersi, zwłaszcza na tej wysokości. To po prostu trzeba zobaczyć. Szkoda na oglądanie i próbowanie namiastek czegoś co "udaje" oryginał.