Wszystko zależy od tego czego się szuka, czy oferty najtańszej, czy fajnych warunków z adekwatnych do nich ceną. Mnie spanie w 6 os. w jednym pokoju nie interesuje
Z doświadczenia w ubiegłym sezonie muszę się nie zgodzić z opinią, że ski free jest ogólnie droższe. Jeśli ktoś chce pojechać do Livigno do fajnego hotelu z HB (super kuchnia), basenem, sauną, parkingiem i co najważniejsze 15 m od stoku i 5 m od ski busa to ceny w sezonie 11/12 ski free i tak są najniższe. I tak: 26.11- 3.12 - 412 euro, kolejne 3 terminy między 3.12 - 24.12 - 469 euro. Potem ceny rosną i kształtują się między 527 a 980 euro bez ski passa. Dopiero ski free od 14.04 to cena 469 euro. Pomijając jakieś słabe kwatery, to w przeważającej większości hoteli we Włoszech ceny ze ski free są niższe, ale zaznaczam, że mówię tu o przyzwoitych miejscówkach (minimum prawdziwe 3 gwiazdki) z wyżywieniem HB.
Czy warto jechać na ski free? Mój wyjazd w 28.11.2010 - 4.12.2010 był rewelacyjny. Na stokach dookoła mnie i kilkorga moich znajomych w promierniu 100 metrów trudno było spotkać kogokolwiek ... Trasy przygotowane. Temp. od -5 do -19 stopni. Tylko jeden dzień był słaby - bardzo duży opad śniegu. Pozostałe dni to słońce lub słońce i chmury bez opadów. Jeden minus: w pierwszym terminie zwykle kikla tras jest zamkniętych i tak było, na szczyt Carossello 3000 nie dało się wjechać.
W sezonie w Livigno byli moi znajomi - powiedzieli, że więcej nie pojadą, bo tłok.
Na przełomie marca i kwietna 2011 zaliczyłem na podobnych warunkach Madonne, Folgaride, Marileve i Tonale. Tu podobnie z cenami, choć był chyba jakiś tydzień bez ski free o 10 euro tańszy...
Co do Polaków, no cóż nigdzie nas nie brakuje A w Livigno poznałem fajnych gości z RPA !