z całym szacunkiem, ale moim zdaniem Pan Robert sam jest sobie winien tego, że musi tyle odpoczywać od F1. na co mu były też wyścigi rajdowe? jak ktoś uprawia sport wyczynowy (w tym przypadku może dużo ruchu nie ma fizycznego, ale adrenalina jest na pewno), to chyba odpoczynek powinien być spokojny itp. na ale każdy jest kowalem własnego losu. nikomu nic narzucić nie można, ale mam nadzieję, że wyciągnie lekcję z tej nauczki, a jak będzie dalej w rajdach startował, to będę go jednocześnie podziwiał, ale też nie będę tej decyzji rozumiał.