Pamiętam, że na Węgierskim ceny były zabójcze - można było tylko kupować 10 zjazdowe karnety lub zjazdy pojedyńcze. Górka krótka a w ubiegłym roku 3 złote za wjazd. Żeby zjechać całą górkę (wyciąg 1 + 2) trzeba było wyłożyć 6 zł Za co? - kilkusetmetrowy stok, stary orczyk i wiecznie psujący się talerzyk.
Dobrze, że w tym roku pojawiły się czasówki - ale w weekendy i tak średnio opłacalne - duże kolejki.