Od dawna jeżdżę do Livigno dwa razy w roku. Raz w Grudniu na otwarcie sezonu, a drugi raz na Wielkanoc. Ostatnie lata pod względem śniegu to zdecydowana przewaga wiosny. Zwłaszcza grudzień 2015 był kiepski. Oto moja rada: Lepiej połowa grudnia niż początek i obowiązkowo narty ostre jak brzytwy by bezpiecznie jeździć w trudnych warunkach ( lód, mniejsza ilość tras a amatorów szaleństwa nie brakuje). Tyle wypadków ile w grudniu 2015 dawno nie widziałem, głównie z powodu nieprzygotowanego sprzętu i co jako ortopeda mogę dodać absolutnego braku przygotowania fizycznego do sezonu- a w grudniu warunki bywają trudne.
Mimo to polecam Livigno na grudzień. Świetne jedzenie, taniej niż wiosną, śnieg jest zawsze ( choć czasem będzie to połowa tras), zakupy na święta no i fantastyczna atmosfera w wiosce.