Witam ponownie:)
Chciałem się pochwalić moimi doświadczeniami z dnia dzisiejszego. A więc - wybrałem się dzisiaj z córcią na Biały Krzyż, na dzień dobry wypożyczyłem sobie narty dla średnio zaawansowanych i niestety porażka na całej linii, po dwóch zjazdach, a raczej tragedii oddałem je do wypożyczalni i zapiąłem moje wyścigówy . W trakcie trzeciego zjazdu wpadłem w koleinę po ratraku (niestety stok przygotowany tragicznie) i podczas upadku jedna narta mi się wypięła, a z drugiej wyrwałem wiązanie. Narty do kosza, powrót do wypożyczalni i dostałem narty "Rossignol Radical 11" 175 cm. I stał się cud, pierwszy raz tak dobrze mi się jechało, skręcałem w miejscu, przestały mi przeszkadzać lodowe koleiny, po prostu miodzio !!! Do tej pory słabe skręty tłumaczyłem sobie dużą masą, przyswoiłem, że tak musi być i FINI (TIR też skręca i hamuje gorzej od osobówki). Po zabawie zaraz pojechaliśmy do Wisły w poszukiwaniu, w sklepach z używkami tego modelu. I stał się drugi cud w dniu dzisiejszym, dostałem te modele w bdb stanie, przygotowane do sezonu. Do tego mają wiązania do 14 din, co też stanowi wielką rzadkość, chociaż sprzedawca ustawił mi je na 9, długość to 175 cm, dłuższych nie produkowali. Tak więc czuję się jak bym zaczynał od nowa lepszą przygodę z nartami.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam:):)