Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Nowik

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Nowik

  • Urodziny 13.07.1971

Informacje osobiste

  • Imię
    Marcin
  • Miejscowość
    Kutno

Sprzęt narciarski

  • Narty marka
    volkl racetiger speedwall sl uvo 170
  • Buty marka
    salomon x-max 120

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Nowik's Achievements

Nowy

Nowy (1/6)

4

Reputacja

  1. 22 stycznia 2019 oddałem moje slalomki do ostrzenia i smarowania w serwisie przy wyjściu ze stacji Czantoria do wyciągu krzesełkowego. To ten serwis zaraz za wyjściem po prawej stronie. Mają sprzęt K2. Odebrałem narty po 30 minutach. Po wpięciu się zauważyłem, że narty poruszają się opornie, ale myślałem że to jakieś złudzenie. Wjechałem na górę i to samo. Przed smarowaniem było zdecydowanie lepiej. Oprócz tego narty bardzo mnie zaskoczyły nadsterownością, a właściwie prawie mnie wystrzeliły poza trasę w las. Na szczęście były wolne po smarowaniu :-) Zjechałem na dół jak paralityk i udałem się ponownie do serwisu. Panowie byli bardzo zdziwieni. Poprosiłem o zebranie smaru. Miał dziwny grafitowy kolor. Rzekomo był to smar żółty do -7C. Ponownie wjechałem na górę i tym razem ledwo uszedłem z życiem. Narty zrobiły się szybsze ale teraz dopiero pokazały jak można zepsuć krawędzie przy ostrzeniu. Przyjrzałem im się dokładniej i przeraziło mnie co zobaczyłem. Do dalszej jazdy musiałem wypożyczyć inne narty. Po powrocie do domu, udałem się się do mojego stałego serwisanta w Łodzi - Pan Chachulski. Jak zobaczył "wyczyn" serwisantów z pod Czantorii, to prawie się przeżegnał lewą nogą. Opińja: narty były nieudolnie ostrzone ręczną szlifierką kontową, nie trzymały lińji i miały wgłębienia w stali i na bocznej krawędzi speed wall, krawędzie zniszczone, ale na szczęście fachowiec Pan Chachulski obiecał że jeszcze na kilkadziesiąt godzin jazdy je uratuje. Co do smaru, to na podstawie jego resztek, stwierdził że chyba to jest smar do klasycznych biegówek - żeby nie uciekały do tyłu w klasyku. OSTRZEGAM WSZYSTKICH PRZED TYM SERWISEM POZDRAWIAM I ŻYCZĘ BEZPIECZNEJ JAZDY NOWIK
  2. Jasne. Czekam na kontakt. Pozdrawiam
  3. Finał reklamacji uszkodzonych Volkl'i Witam wszystkich po długiej przerwie. Zainteresowani znają temat lub przypomną sobie czytając historię wpisów tej sprawy. Oto finał: Firma Volkl nie przyjmuje nart wygiętych (jak moja) lub złamanych do reklamacji. Nasz krajowy importer również stosuje się do zaleceń producenta. Przynajmniej oficjalnie. W mojej sprawie zachował się bardzo przyzwoicie i zaproponował kupienie samych desek tego samego modelu na ten rok w atrakcyjnej cenie. Wiązania zostały przełożone z nart uszkodzonych. Jestem bardzo zadowolony z takiego rozwiązania , gdyż nie musiał tego robić, a ja zostałbym z niczym. Świadczy to o ludzkim i narciarskim podejściu do klienta. DZIĘKUJĘ PANIE KRZYSZTOFIE Z POZNANIA ! Zachowanie godne świetnych nart , jakie sprzedajecie. Teraz z czystym sumieniem polecam wszystkim narty firmy VOLKL. Życzę wszystkim bezpiecznej i czadowej jazdy !
  4. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i podpowiedzi. Na razie chcę jeszcze dać szansę krajowemu importerowi na zmianę decyzji na właściwą. W końcu dalej będzie nas obsługiwał i chcielibyśmy, żeby nas szanował. Jeżeli nie zmieni zdania, oczywiście zwracam się do Rzecznika praw konsumenta i bezpośrednio do Niemców. Niech wiedzą jakie mają przedstawicielstwo w Polsce i co myślą o tym klienci. Chciałbym jeszcze pochwalić za życzliwą postawę, autoryzowanego sprzedawcę Volkl'a z Częstochowy. Nie wiem czy mogę tu wymienić nazwę sklepu ? Ale pewnie i tak wiecie o kogo chodzi. W nazwie ma słowo " .......... FOCUS". Będę Was informował, co nowego w tej sprawie...
  5. Opisałem sytuację na Facebook, na profilu VOLKL Polska. I oto odpowiedż od (chyba, bo podpisana "Volkl Polska" ) importera: "Witamy. Po przesłaniu towaru do producenta otrzymaliśmy odpowiedź, w której stwierdzono brak wad konstrukcyjnych i materiałowych, co stanowiło podstawę do dorzucenia Pana reklamacji przez producenta. Bardzo nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Pozdrawiamy Völkl Polska" Kolejne bzdury... Mieli za mało czasu, żeby wysłać narty do Niemiec, a już na pewno za mało żeby je zbadać. Poza tym pisemna opińja i odmowa reklamacji była od rzeczoznawcy z Poznania, a nie od producenta. Poprosiłem o opisanie procedur "badania nart" i wyjaśnienie co to są te " limity naprężeń". O dalszym ciągu będę informował... Pozdrawiam
  6. To doskonała rada ! Dziękuję "mysiauek" ! Muszę napisać z profilu żony, bo swojego nie posiadam. Pozdrawiam :-) Link do Facebook: www.facebook.com/voelklpolska
  7. Słuszna uwaga, ale wyraznie jest napisane "made in germany". Poza tym rzeczoznawca który wydał opińję, kilka razy zapewniał mnie że każda narta przechodzi testy naprężeniowe zanim opuści fabrykę. Czy ktoś z Was słyszał może o "limitach naprężeń narty" ? Rzeczoznawca stwierdził, że zostały one przekroczone. Tymczasem ja nigdy o takich limitach nie słyszałem. I przy zakupie też nie byłem poinformowany, że narty mają jakiekolwiek limity naprężeń. Może związane z wagą użytkownika lub stylem jazdy, czy trasy zjazdowej... To jakaś bzdura ! Skoro narty były użytkowane zgodnie z przeznaczeniem i nie wytrzymały, a ja ważę 92 kg a nie 130 kg, to powinny podlegać wymianie gwarancyjnej po takiej usterce. Mam też wrażenie, że jakość stali użytej w krawędziach jest wątpliwa. Błyskawicznie uległy miejscowym "przewinięciom". W poprzednim modelu Volkl'a sprzed 4 lat, krawędzie były super w porównaniu z tegorocznym. Nie mniej jednak tegoroczny model jest REWELACYJNY . Jazda na nich jest super. Z ciekawości wypożyczyłem tegoroczne HEAD REBELS iSL i Volkl'e są zdecydowanie lepsze. I co teraz... Zrezygnować z Volkl'i i obrazić się na firmę kosztem jakości jazdy. Czy mimo że firma się na mnie "wypięła" , kupić kolejne ich rewelacyjne narty. Volkl ma świetne pomysły, ale chyba zbyt szybko je wprowadza. Najwyrażniej łączenie rock'era i podwójnego rdzenia drewnianego jest nie doskonałe i trzeba je jeszcze dopracować.
  8. Witam wszystkich Jestem na forum pierwszy raz. Zmotywowało mnie uszkodzenie nart Volkl racetiger speedwall uvo 2015. Kupiłem je w rozmiarze 170 cm. W trzecim dniu jazdy jedna z nart uległa trwałemu wygięciu prawdopodobnie w miejscu łączenia rdzenia z rocker'em. CZY KTOŚ Z WAS MA TAKIE DOŚWIADCZENIA LUB SŁYSZAŁ O TAKIM PRZYPADKU ? Polski importer Volkl'a z Poznania , w bardzo lakonicznej odpowiedzi wyparł się wymiany gwarancyjnej. Byłem bardzo zdziwiony i zawiedziony. Będę oczywiście dochodził swoich praw na wszelkie możliwe sposoby. Zadaję temat i czekam na mądre uwagi szacownego grona... Pozdrawiam Nowik z Kutna
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...