Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

hubicom

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez hubicom

  1. Witam!

    Mi już zegar wskazuje niecałe 14 dni do wyjazdu w w/w teren (6 z rzędu):angel:

    Jeśli zdrowie pozwoli postaram sie podzielić wrażeniami i aktualnymi warunkami stokowo-logistycznymi.

    Ja osobiści zawsze byłem zbyt leniwy by kołysać się komunikacją "publiczną", i to sie raczej nie zmieni.

    Co do planu:

    "... - 1 dzien Spieljoch.

    - 2 dni Hochfugen

    - 2 dni Zillertal Arena

    - 1 dzień TUX (w zależności od pogody).

    - ostatni niepełny dzień jakiś mały ośrodek (Spieljoch pewnie)..."

    zdecydowanie polecam jednak odwiedzenie Penken-Mayrhofen, może nie jest to mój ulubiony ośrodek (arena), ale odwiedzić zdecydowanie warto.

    Warto rownież przemysleć (w miare mocy) nocny przejazd i sobotnią jazdę. Zawsze to jeden dzień więcej, a jak tu śledzę kwestie logistyczne (granica AT-GER), wydawać by się było lepszym rozwiazaniem.

    Dwa tygodnie prędko minie...

  2. Dołączam do pytania.

    Zamierzam uderzać na Zillertal (początkiem marca). Zawsze planowo wyjeżdżamy wieczorem z ojczyzny i okolice Salzburga mijamy między 4tą a 6tą.

    Czy ma ktoś doświadczenia bądź info jak to tam wygląda o tej porze? Czy "kontrola graniczna" istotnie generuje dłuższą kolejkę?

    Plan "B" jak kolega Adamski: z Salzburga na Bischofshofen i dalej w strone Gerlos. Ale to już trasa bardziej wyrafinowana i nie tak prosta, więc czy jest sens bujać się nad ranem w tym terenie...

    Pozdro

    PS. Szwagier nie chce brodziszcza ogolić i czuję że może mi wachman box przetrzepać w poszukiwaniu jego rodziny i znajomych... :eek:

  3. Witam wszystkich w moim 1ym wpisie

    Do Zillertalu jeżdzę już od pięciu latek z rzędu (z jednym wyjazdem poglądowym wyjazdem do Les Arces) i jakoś nijak nie moge sie od owej doliny odpępnić:laughing:

    Moje przemyślenia? Proszę.

    Co do kosztu wyprawy to oczywiście większa ilość ludzi moze nie ułatwi szukania kwatery, ale na pewno może zmniejszyć koszty.

    Dolina jest długa i wszystkie miejscówki warte są zwiedzenia, i to dla mnie jest wielkim plusem go miejsca. Codziennie gdzie indziej, trasy sie nie nudzą bo nie sposób sie z nimi dobrze zapoznać. I to wlasnie tam kocham. Generalnie zawsze celuje z noclegownią w rejon Zell gdyż jest to środek doliny i mniejwiecej podobne, krótkie dystanse do Areny, Penken i Kaltenbachu. Tux jest ok, ale jednak niższe ośrodki są chyba bardziej rozległe i ciekawsze, stąd z Zell lepiej pojechać raz na lodowiec niż z lodowca dymać w dół doliny.

    Wiele osób preferuje wałówkową opcje żywieniową, co zresztą trenuje od tych lat 5ciu z doskonałym efektem. Jakoś nikomu nie chciało by się ani robić posiłków obiadowych z substratów, ani jeszcze po 7-8 godzinach na stoku szwęddać sie po knajpach. Ten wariant (wałówka) jest pozatym lepszy ekonomicznie.

    Koszt całkowity?

    Policzmy...

    Skipass - troche spiny i jazda całonocna, lądowanie nad ranem w sobote zanim gawiedź stłoczy sie za Rosenbeim na autostradzie i jeździmy. Zmęczeni? Pewnie tak... Ale kto zobaczy biel stoku i słoneczko nad głową raczej zapomina że w krzyżu łupie czy dupa z lekka odpada. Wystarczy odetchnąć alpejskim powietrzem >1900m.n.p.m. (Niczym Kramer;) i jazda na kanapę w górę. A kto obok nas jeździ? Miejscowi... A gdzie zamiejscowi? Ano na dole, gromadnie opuszczając a potem napływając do doliny. To samo w następną sobote mozna pośmigać na no. Arenie spoglądając na sznureczek aut w dolinie.. Rozpędziłem sie. Skipas 6dni :( 232(?)€, 8dni :D - 290€. Dobrze wydane.

    Noclegi jesli nie zależy nam na siedzeniu w dolinie przy trasie mozna wydobyć naprawdę taniej. A standard wszędzie podobny, pewnie w hotelu lepiej ale o wiele drożej. Na 8 osob w marcu łącznie 2400pln.

    Paliwo jakies 1000-1200 pln na samochód (moje doświadczenia)

    Browar na stoku 4€. W pewnych miejscach naprawdę warto. Np. na Penken - Horberg poniżej szczytu piramidowa knajpa, ale jak sie wygarnie leżaki i przejdzie 50m na skraj stromizny to spożycie złotego nektaru z widokiem na penkenowski kocioł - bezcenne.

    Koszt całkowity w moim wydaniu to około 2500pln.

    Obiadów w górskich knajpach poza frytkami nie jadałem.

    Funkcje kierownika i organizatora pełnie od tych 5 lat.

    Ogólnie Zillertal rządzi.

    Podpisuje rękami i nogami za tą lokalizacją.

    Ufff...

    Pozdrawiam

    • Like 1
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...