Witam wszystkich w moim 1ym wpisie
Do Zillertalu jeżdzę już od pięciu latek z rzędu (z jednym wyjazdem poglądowym wyjazdem do Les Arces) i jakoś nijak nie moge sie od owej doliny odpępnić:laughing:
Moje przemyślenia? Proszę.
Co do kosztu wyprawy to oczywiście większa ilość ludzi moze nie ułatwi szukania kwatery, ale na pewno może zmniejszyć koszty.
Dolina jest długa i wszystkie miejscówki warte są zwiedzenia, i to dla mnie jest wielkim plusem go miejsca. Codziennie gdzie indziej, trasy sie nie nudzą bo nie sposób sie z nimi dobrze zapoznać. I to wlasnie tam kocham. Generalnie zawsze celuje z noclegownią w rejon Zell gdyż jest to środek doliny i mniejwiecej podobne, krótkie dystanse do Areny, Penken i Kaltenbachu. Tux jest ok, ale jednak niższe ośrodki są chyba bardziej rozległe i ciekawsze, stąd z Zell lepiej pojechać raz na lodowiec niż z lodowca dymać w dół doliny.
Wiele osób preferuje wałówkową opcje żywieniową, co zresztą trenuje od tych lat 5ciu z doskonałym efektem. Jakoś nikomu nie chciało by się ani robić posiłków obiadowych z substratów, ani jeszcze po 7-8 godzinach na stoku szwęddać sie po knajpach. Ten wariant (wałówka) jest pozatym lepszy ekonomicznie.
Koszt całkowity?
Policzmy...
Skipass - troche spiny i jazda całonocna, lądowanie nad ranem w sobote zanim gawiedź stłoczy sie za Rosenbeim na autostradzie i jeździmy. Zmęczeni? Pewnie tak... Ale kto zobaczy biel stoku i słoneczko nad głową raczej zapomina że w krzyżu łupie czy dupa z lekka odpada. Wystarczy odetchnąć alpejskim powietrzem >1900m.n.p.m. (Niczym Kramer;) i jazda na kanapę w górę. A kto obok nas jeździ? Miejscowi... A gdzie zamiejscowi? Ano na dole, gromadnie opuszczając a potem napływając do doliny. To samo w następną sobote mozna pośmigać na no. Arenie spoglądając na sznureczek aut w dolinie.. Rozpędziłem sie. Skipas 6dni 232(?)€, 8dni - 290€. Dobrze wydane.
Noclegi jesli nie zależy nam na siedzeniu w dolinie przy trasie mozna wydobyć naprawdę taniej. A standard wszędzie podobny, pewnie w hotelu lepiej ale o wiele drożej. Na 8 osob w marcu łącznie 2400pln.
Paliwo jakies 1000-1200 pln na samochód (moje doświadczenia)
Browar na stoku 4€. W pewnych miejscach naprawdę warto. Np. na Penken - Horberg poniżej szczytu piramidowa knajpa, ale jak sie wygarnie leżaki i przejdzie 50m na skraj stromizny to spożycie złotego nektaru z widokiem na penkenowski kocioł - bezcenne.
Koszt całkowity w moim wydaniu to około 2500pln.
Obiadów w górskich knajpach poza frytkami nie jadałem.
Funkcje kierownika i organizatora pełnie od tych 5 lat.
Ogólnie Zillertal rządzi.
Podpisuje rękami i nogami za tą lokalizacją.
Ufff...
Pozdrawiam