Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

drbru

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    47
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez drbru

  1. nie kupuj dla kogoś....

    hej,

    sam w zeszłym sezonie szukałem kasku, przymierzyłem ich sporo i muszę powiedzieć że bardzo trudno dobrać coś wygodnego i pasującego rozmiarem.

    Odradzam kupowanie kasku dla kogoś, jeśli ta osoba nie ma wcześniej możliwości przymierzenia, allegro odpada.

    Pozdrawiam,

    drbru

  2. hej,

    mam możliwość wyjazdu w tą sobotę do Kaprun, transport w tamtą stronę mam bo jadę z ojcem, on zostaje tam na 3 tygodnie, ja musze po tygodniu wracać do roboty. Szukałem już transportu powrotnego, jakiegoś busa na 16 kwietnia, ale nic nie znalazłem, jeśli ktoś ma jakiś namiar będe bardzo wdzięczny.

    Sprawa jest pilna .... pomóżcie...

    Pzdr...

  3. hej,

    wczoraj wróciłem z Ginzling w dolinie Zillertal, 8 km w górę od Mayrhofen i 25 km od Hintertuxa. Miejsce ciekawe ze względu na tunel doajzdowy wykuty w skale, ma 2,6 km długości, ruch wahadłowy, a czas oczekiwania dochodzi czasem do 15-20 minut, warto wtedy przejechać się boczną drogą, trochę niebezpieczną, ale bardzo piękną. W samej mieścinie nic się nie dzieje, zero sklepów i knajp, polecam spacer na miejscowy cmentarz, niesamowity klimat:)

    Pogoda i śnieg: 5-6 grudnia to duszenie na Tuxie, warunki dobre, ale brak puchu, trasa dla snowboarderów przy 2-krzesełkowym wyciągu zamknięta, za mało śniegu, cały czas słońce. Nie można pojeździć poza trasami, śnieg jest stary. 7-8 grudnia jeździmy w Mayrhofen, ale wjeżdżamy od Horbergbahn (w tym czasie dolna stacja Penkenbahn w przebudowie, otworzyli ją w tą sobotę). Na Penken jak na wiosne, pełne słońce , ciepło, tylko mało śniegu trochę , sporo tras pozamykanych, bardzo mało ludzi. 9 grudnia jedziemy znowu na Tuxa, ale tam zastajemy znaczne pogorszenie warunków, mocny wiatr wywiał sporo śniegu i odkrył lód, trasy bardzo twarde. Tego samego dnia wracamy na Penken i jeździmy tam do końca, z każdym dniem warunki się pogarszały ze względu na brak opadów i mocne słońce, także udającym się w tamte rejony polecam dobre ostrzenie krawędzi...

    Ogólnie wyjazd bardzo udany ...APRES SKI :)))))

    Pozdro...

  4. yo...

    jade tam w grudniu, miało być Mayrhofen ale koleś wziął kwatere w Ginzling 12 km dalej, wiem jak jest w Mayrhofen, ale nie wiem co w tym Ginzling się dzieje, są z tej wiochy wyciągi czy koniecznie trzeba dusić na Penken albo lodowiec? A może jest jakiś połączenie górami z Penken.....w ogóle co się tam dzieje....na necie mało coś piszą o tym...

    dzięki za info ....pozdro...

  5. siema Tomek...dzieki za odp.

    wspólnego ma tyle że ja tu reprezentuje ostre duszenie na śniegu, zarówno na nartach jak i desce, a takżę reprezentują to moi znajomi, ale jak wiadomo trudno czasem sięgdzieś razem wybrać....a poza tym do granicy blisko sto się w góry szybko jedzie.... gdzie teraz mieszkasz w takim razie?

    Pzdr...

    arek

  6. jest tu ktoś ze szczecina?

    heja,

    z żeglarstwem mam tyle wspólnego że mam patent sternika, ale nie mam za bardzo czasu pływać, chętnie bym sie gdzieśwybrał, ale to się zobaczy w 2005...

    jak na razie szukam jakis ludzi do wyjazdu w góry na wiosne, tzn orientuje się powoli....

    z jakiego miasta jesteś w takim razie?

    dzięki za odp.

    Pzdr

  7. startuj na premiera, poprę Cię..

    super...więcej takich dziewczyn jak Ty i świat będzie lepszy...ja w tym roku na razie posmigałem tylko w Spindlerowym, ale kto wie co się jeszcze wydarzy...do maja można atakować...za to już sobie obiecałem że w lecie jakiś jachcik się wypożyczy i pobalastuje trochę tu i tam, jak będe szukał załogi to się do Ciebie zgłoszę...see yaa....pozdro

  8. ostatni raz byłem w polskich górach 12 lat temu, w Szczyrku, jakoś tak wypadło że miałem okazje pojechać na weekend do Szklarskiej, naiwnie myślałem, że coś się zmieniło...nic z tego, żeby było śmieszniej pierwszy raz się spotkałem z takim fenomenem, dwie kolejki do jednego wyciągu!!!pierwsza do kasy na jakieś 30 minut i druga do krzesełek też ok.30 minut, miasto szaro-bure, żadnej porządnej knajpy z dobrym klimatem otwartej dłużej, widać ludzie wola stawiać na kiepskie spelunki dla małolatów, ciężko tu znaleźć miejsce na poziomie....

    na szczęście w sobote zdecydowaliśmy się na wyjazd do Spindlerowego Mlyna, (ok.60 km), czesi jakoś potrafią zorganizować miejsce na europejskim poziomie, wystarczająca liczba miejsc parkingowych, duża przepustowość wyciągów i traski też nienajgorsze, ścianka jedna nawet jest...klimat w mieście zupełnie jak w alpach, polecam również Harrachov, może nie ma tu 100km tras, ale zawsze miła odmiana....i to taniej niż w Polsce...paranoja

    pozdrawiam...c yaa

  9. najlepsze stacje narciarskie w Alpach

    jestem ze szczecina, też się wybieram w marcu w alpy , ale gdzie jeszcze się nie zdecydowałem....

    moje typy:

    1. lodowiec Hintertux

    - plusy - wielki teren, blisko z polski (ze sczecina 950 km), mało ludzi dużo puchu, jeżeli zatrzymasz się w mayrhofen to również super wioska, może w marcu da się tam jeszcze pojeździć w centrum, kolejka penken.

    - minusy - do lodowca jest kawałek , z mayrhofen ok 40minut, ostatnio mieszkałem w wiosce aschau, jest to jeszcze kawałek w dół, z wiosek wyżej polecam finkenberg, sama miejscowość pod lodowcem jest dla mnie za droga

    2. trzy doliny we francji

    - plusy - teren niesamowity, zjeżdzasz pod same drzwi hotelu, nie tracisz czasu, możewsz sobie zrobić przerwę na drugie śniadanie i wracać na stok:)

    - minus - 1400 km ode mnie, ale to nie jest chyba poważny minus

  10. zakaz przewożenia nart wewnątrz samochodu

    nie chodzi o bezpieczeństwo nart, ale pasażerów, w razei wypadku niezabezpieczone narty w srodku mogą być bardzo groźne, wyobraź sobie co się dzieje gdy masz ułożone narty za fotelem kierowcy lub pasażera i ktoś wjeżdża ci w tył samochodu....to nie jest dobry pomysł...bagażnik na dachu to bezpieczeństwo i komfort większej ilości miejsca w środku, także same plusy:)pozdrawiam

  11. na nartach jeździłem od czasu gdy miałem jakieś 4- 5 lat, głownie w szczyrku i zakopcu, ostatni raz na nartach jeździłem 11 lat temu, czyli jak miałem 16 lat, miałem przerwę w wyjazdach, mogę powiedzieć że byłem już tak dobry, że trochę znudziły mi się narty, a w tym okresie miałem mnóstwo innych rzeczy do roboty, między innymi poznawanie szczecińskich pubów i lokali...:)

    6 lat temu wylądowałem na sylwka w szczyrku i tam pierwszy raz stanałem na desce...do nart nie bardzo chciałem wracać, potrzebowałem nowego wyzwania...no i jestem zadowolony z tego wyboru...od tamtego czasu jeżdże tylko do austrii, ostro duszę, ale czuję potrzebę powrotu do nart, tak więc jak tylko moja sytuacja finansowa się polepszy, będę zabierał na wyjazd 3 dechy...chcę się przekonać czy dalej jestem dobry:)

    jest też sprawa kondycji i wytrzymałości...deska jest o wiele bardziej wymagająca pod tymi wzgledami, bez siłowni przed wyjazdem po 3 dniach jeżdżenia boli cię wszystko i przez następne dwa dni leczysz zakwasy, na nartach można sobie odpocząć, także jest to dobry mix na wyjazd, ale to już inna historia...pozdrawiam i udanego sezonu

  12. hintertux zillertal czy to trafny wybór na ferie

    siema,

    jeżeli jeszcze się nie zdecydowałeś na kierunek wyjazdu to czytaj dalej...

    miałem okazję jeździć na hintertuxie podczas 3 sezonów, raz w ferie(luty) i 2 razy w kwietniu...

    według mnie najkorzystniejszym miejscem do zatrzymannia się jest mayrhofen, bardzo ładna wioska z pieknym deptakiem przechodzącym przez całą długość mieściny (dużo młodych ludzi), można tam jeździć w centrum, w okresie styczen - luty warunki są super, ale bardzo polecam lodowiec, z mayrhofen dojazd bezpłatnym autobusem zajmuje 35- 40 minut , ale naprawdę warto...w porównaniu z miejscowościami takimi jak solden i kaprun ten lodowiec wygrywa zdecydowanie...jeżeli jeździsz na desce znajdziesz tam bardzo duży obszar tras po których nie jeżdżą ratraki, więc puchu nie brakuje, a teren po którym można hulać jest naprawdę wielki.

    jak to w górach pogoda jest zmienna , komfort jest taki że jak pogoda na lodowcu jest zła , zawsze możesz jeżdzić w centrum, kolejka odjeżdża z deptaku i zapewniam że teren jest super...

    w 2003 miałem okazję jeździć na tuxie, ale mieszkałem w aschau, jest to wioska położona trochę niżej niż mayrhofen i dojazd zajmuję więcej, trzeba z autobusu przesiadać się na kolejkę ( darmową), ale ceny są niższe, btw mayrhofen jest stosunkowo tanie, w porównaniu z solden to sporo, a w porównaniu z kaprun to mniej więcej tak samo, tyle że kaprun się chowa warunkami i klimatem...jeżeli chcesz jakieś namiary na kwaterę lub inne informacje to pisz drbru@op.pl....narka

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...