Jedna rzecz nie jest dopowiedziana w tych wyjazdach mianowicie jedzonko jest wiezione z Polski i każdy codziennie ma dyżur na śniadanie i obiadokolację i przygotowuje dla 9 osób. Ot takie urozmaicenie. Wyjazd raczej dla choć odrobinę mających pojęcie jak zrobić parówki (aby nie były powykręcane i popękane) oraz jajecznicę z 30 jaj aby nie była sucha jak wiór. Opcja wyżywienia w cenie jest mizerna i tak trzeba będzie dojadać na stoku :biggrin: