ehh Tadku, stary wyjadaczu,
łyżwy nie są żadną moją mocna stroną, byłam parę razy, nie strzelam piruetów nawet po piwie. Kręcę się wkółko i tak przez 2 - 3 godz jednorazowo, lecz to jest takie kręcenie się w kółko, jak się rozgrzeję i poczuje adrenalinę, to przyśpieszę
Rolki nie! Rower - 205 km w 9 godz na gorskim focusie lx, pływam świetnie, godzinami bez przerwy. Gerlach Martinka to dla mnie pestka, Alpy częsciowo zrobione, czeka mnie w zyciu wyprawa na Everest, może znajdę tu współtowarzyszkę/a... No!!
Do rzeczy!
To mój 5 sezon. czuje się na stoku juz coraz swobodniej. lubie prędkość. ale wciąz są to nasze polskie długie, przygotowane trasy niebieskie. Na stoku w sezonie spedzam gdzies 2 tyg, po 10 godz dziennie. zakochałam się w nartach, nie czuję lęku ale muszę popracować nad techniką. jeżdzę póki co jak 80% osób na stoku, czasem 5-latki śmigają tylko lepiej zakręty raczej mi wychodza, z kijami lub bez, nie hamuje pługiem. Pewnie pękasz ze śmiechu po tym opisie, ale lepiej nie potrafię!