Wydaje mi się, że buty nie są za wąskie. Zresztą próbowałem zapinać (szczególnie górne klamry) z różną siłą i ciągle kostki bolą. Wdaje mi się, że w miejscach, które przylegają do kostek są jakoś źle dopasowane do moich nóg. Inne modele też mierzyłem i nie pamiętam czy lepiej się w nich czułem i czy te co kupiłem wywoływały ból kostek od razu w czasie przymierzania. Być może się tym nie przejmowałem bo na początku lekko boli, ale bardzo pogarsza się jak buty są długo założone i na obciążeniach na trasie (muldy, carving, hamowanie).
Mam nogi normalne. Niedawno nawet pokazywałem lekarzowi i spytałem czy mi się jakoś nie odkształciły. W odpowiedzi usłyszałem, że wszystko jest w porządku.
Nie mam nadwagi i nie miałem jakichś poważnych kontuzji w miejscach, które bolą w tych butach narciarskich.
Mam buty: DALBELL0 10 PROTON 9 27 TRANS/BLACK. Chyba takie: http://www.skionline.pl/sprzet/buty-narciarskie,09-10,dalbello,proton-9,2633.html (tylko kolor trochę inny). One maja jakieś takie wnętrze, że można je podgrzać w środku, założyć, chodzić po sklepie jakiś czas i same powinny się dopasować. Rok temu tak zrobiłem i chyba była jakaś poprawa, ale potem było gorzej. A może mam często powtarzać to dopasowanie?
Czy odbarczanie to jest to samo co punkt 4? Czy zrobią mi to w zwykłym serwisie serwisie i czy wystarczy to zrobić 1 raz czy trzeba to powtarzać co jakiś czas?
Rozważę czy iść z butami do sklepu lub serwisu. Proszę ustosunkować się czy mogłyby też pomóc jakieś specjalne skarpetki i czy maść Fastum dużo pomoże.