Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'qst98' .
-
Ostatni sezon spędziłem głównie przed monitorem, stąd miałem trochę czasu, żeby wymyślić jakie nowe dechy dołożyć do zestawu (zaoszczędzona na wyciągach kasa nie może przecież się zmarnować ). Po oglądnięciu setek testów, recenzji wybór ograniczyłem do dwóch podobnych do siebie nart: Dynastar M-Free 99 i tytułowych Salomonów. Chciałem coś w okolicach 100 mm pod butem, ładnie chodzącego zarówno po solidniejszym opadzie jak i w rozjeżdżonym śniegu. Dodatkowo narta miała mieć "gen zabawy". Udało mi się zakupić obie narty i pojawił się kolejny problem, które sprawdzić jako pierwsze, z założeniem, że jeśli się sprawdzą, to drugie z żalem raczej sprzedam. Rzut monetą wskazał na Salomony. Dołożyłem im rentalowe Wardeny i przebierając nogami czekałem na grudniowy wyjazd do Folgaridy, jednocześnie zaklinając jakiś świeży opad. We Włoszech powitał nas krajobraz raczej wiosenny, ale prognozy dawały cień nadziei. Wieczorem, około 22:00 zaczęło lekko prószyć. A później było tylko lepiej. Rano zastaliśmy jakieś 50 cm świeżego śniegu. Lepszego początku sezonu nie pamiętam. Ale ad rem: Salomon - 183 cm długie, taliowanie: 133-98-121, promień 17 m. Zacząłem od naturalnego środowiska tych nart - świeży opad. Banan nie schodził mi z gęby. Idą przez świeży śnieg jak przecinaki, super wypierają, dają bardzo dużą stabilność. Tego można się było spodziewać. To co mnie zaskoczyło, to trzeciego i czwartego dnia, kiedy ratrarki poradziły sobie z przyzwoitym ubiciem tego co spadło. Ta narta chodzi jak zła jeśli tylko nie ma lodu. Na twardym trzyma lepiej niż węższy o ponad cm xdr 84. Powiem więcej - na twardym trzyma w taki sposób, że od porannego sztruksiku nie miałem chwili tęsknoty za inną nartą. Po lodzie też pojedzie, ale oczywiście wymaga więcej uwagi i staranności w zakrawędziowaniu. A im bardziej rozjeżdżony stok, tym zabawa większa. Trzeba stać nad nią centralnie, wtedy bardzo łatwo nią poszurać. W ciętym woli średnio-długi promień skrętu, ale ze względu na konstrukcję nie ma problemu z kontrolą toru jazdy. To co mnie najbardziej zaskoczyło, to tłumienie drgań. Tam jest jakiś patent z użyciem korka, który sprawia, że jazda po nierównościach daje po nogach dużo mniej niż w xdr-ach czy nartach trasowych. Z minusów - raz postawiona na krawędzi nie przepada za korektą promienia skrętu. Mega narta. Zakres w jakim daje radochę (od twardego, porannego stoku po pół metra świeżego) naprawdę mega mnie zaskoczył. Czuję, że zostanie ze mną na dłużej. Tylko te Dynastary łypią na mnie okiem i kuszą, żeby też je sprawdzić... 🤣