Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

Śmierć na Telegrafie - ostrzeżenie


mario30

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj na stoku Telegrafu w Kielcach zginal narciarz. Na gornym, stromym odcinku (niektorzy porownuja ten kawalek stoku z Nosalem) wypiela mu sie narta przy pelnej szybkosci, wpadl na slup podtrzymujacy oswietlenie i stracil przytomnosc.

Niestety szybki przyjazd karetki nie pomogl. Zmarl w szpitalu - krwotok wewnetrzny.

Bylem ostatnio na Telegrafie - ludzie badzcie tam ostrozni !!! Ja wiem - jestem slabym narciarzem w porownaniu do Was, wiekszosci tutaj dobrze jezdzacych.. Ale tam naprawde jest dosc stromo i strasznie zalodzone na gorze !!!!

Inna sprawa ze spolka opiekujaca sie stokiem moim zdaniem zaniedbuje podstawowe zagadnienia bezpieczenstwa - po pierwsze nie chce im sie nawet ratrakiem podjechac na gore i porozbijac lodu (co powinno byc robione co najmniej co drugi dzien), a po drugie slupy mozna zabezpieczyc na tym najbardziej stromym odcinku zuzytymi oponami samochodowymi.

Co o tym myslicie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmierć na Telegrafie - ostrzeżenie

Absolutnie masz rację co do zaniedbań ze strony właścicieli.

Niestety nie dbają zarówno o wygodę jak i bezpieczeństwo w dostatecznym zakresie.

Podjazd do orczyka jest źle wyprofilowany a końcówka trasy wyciągu na szczycie to tragedia techniczna.Trzeba się dobrze namordować aby dotrzec do stacji górnej.Nie dbają również o trasę wyciągu-jest za wąska i trzeba walczyć z partnerem na orczyku o utrzymanie pozycji (narta sąsiada podcina twoją) Brakuje im śniegu dlatego szczególnie go żałują na trasie wyciągu.Porysowałem znacznie ślizgi na wyciągu właśnie podczas upadku gdy pękła linka orczyka,bo oczywiscie osoba nadzorująca start orczyka kompletnie nie zwraca uwagi na stan linki.

Ale na bezrybiu >......................

Trzeba jednak oddać sprawiedliwość że zwłaszcza górny odcinek stoku jest dosyć stromy a wobec braku alternatywnego wyciągu (ośla łączka) zapinają się na wyciąg niekoniecznie Ci co powinni.I to też jest przyczyna wypadków.

Nie tylko na Telegrafie.Beztroska jest wszędzie.Tydzień temu na Nosalu widziałem trzy dziewczyny zasuwające gębami po śniegu z przeraźliwym krzykiem oczywiscie z górnego odcinka.Poptem zorientowałem się że był z nimi młody wiekiem opiekun który z beztroską zafundował ostrą przejażdzkę małolatom głową w dól stoku.Na szczeście było mało narciarzy i nic wielkiego im się nie stało oprócz strachu i przemoczonych gaci.

Generalnie dużo jeżdzę i stwierdzam że głupota ludzka nie zna granic.Przykładów z ostatnich tygodni mógłbym podać dziesiątki.

Brak jest nadzoru,policji śnieżnej,czy jak tam można by ich nazwać !!!!!!!!!!

Jeśli oddajesz swoje dziecko na wyjazd w góry to sprawdź czy odpowiedni człowiek będzie się nim opiekował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Telegraf - ośla łączka

Na Telegrafie jest alternatywny talerzyk (przed orczykiem) - ale raczej dla dzieci (nikt talerzyka w kolanach nie lubi trzymac, a poza tym zjazd wtedy ma ze 150 m i jest plaski jak do biegowek ;), wiec kazdy powyzej 10 lat wstydzi sie tam jezdzic, nawet poczatkujacy.

Zatem poczatkujacym polecam stok pod skocznia - niedaleko, bezpieczniej, szerzej na gorze, jest gdzie wyhamowac, no i taniej (30zl za 20 przejazdow a nie 40zl jak na Telegrafie). Wieczorem - bajeczny widok na miasto oswietlone. Szkoda ze miejscami zalodzone (trzeba uwazac szczegolnie przy sztucznym oswietleniu) ale pojezdzic sie da z przyjemnoscia i bez obawy polamania karku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaski

...może by i żył ale w tym przypadku to na zabezpieczenie trasy należałoby kłaść największy nacisk.

Co do kasków - sytuacja zblizona do tego co obserwujemy (obserwuję) w kolarstwie amatorskim. Coraz więcej osób zaczyna stosowac ten praktycznie jedyny sposób zabezpieczenia (nie wnikając w kwestie odp. sprzętu, kondycji fizycznej, umiejetności etc) Wreszcie uzmysłowili sobie niektórzy `przeciwnicy` że `łepek` jest strukturą nie dość wytrzymałą w kontakcie z asfaltem(patrz wypadek Wadeckiego) Ja sam się przekonałem o tym na własnej skórze (głowie) ,pewnie gdyby nie ta puszka (za śmieszną cenę zresztą w porónaniu do wydatków związanych ze sprzętem) to bym tu teraz nie pisał, albo ktoś pisałby za mnie...

Na stokach też kask przestaje być `szpanem` - w świetle ostatnich wydazeń jak i faktycznego `stanu` zwłaszcza polskich górek powoli staje się koniecznością. Coś mi się wydaje że ja też sprawię sobie `garnek` przed następnym sezonem.

pozdraviam

tymą_tm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kaski

oto co kiedys napisałem na skionline w miejscu gdzie wiele osób dyskutuje o kaskach:

uprawiałem wyczynowo MTB i jeździłem w kasku (w tych czasach na gościa na rowerze w kasku zerkano w mojej wiosce jak na kosmite) i gdziekolwiek jade na biku zakładam mojego Met`a. Podobnież zamierzam zrobic na nartach, fascynuje mnie prędkośc, ostre wychylenia ......, a dwa za dużo plącze się na naszych wąskich trasach maniaków na nartach przypominających sztachety od płotu jeżdzących na wprost (najczęciej nie panują nad swoimi nartami w końcowej fazie zjazdu i wpadają na co i na kogo popadnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...