Pilska- ostatni weekend

jesku · 18 Luty 2008

Mieliście rację, nic się nie zmieniło na Pilsku. GAT to Peerelowski przeżytek który nic a nic nie inwestuje w Korbielowie. jedyne co nowe/stare to krzesełko zaczynajace się od górnej części parkingu (nie dotarłem tam) i wożące do Hali Szczawiny. Niestety krzesła puste bo trasa pełna kamieni ale krzesła pracują ????. Inna prawda to gdy podjedziesz samochodem pod wyciąg na górę parkingu to jak tam wrócisz, nartostrada również nie jest przejezdna.

Wyjazd na Pilsko zabrał mi godzine czasu, mięśnie nóg popekały a małe talerzyki - dwa podciągające do Szczawin ( nie pamietam nazwy) to całkowita porażka. Kilka lat temu było znakomicie lepiej. Lina w pewnym momencie zmusiła mnie do jazdy na "kucąco", może w ten sposób GAT zmusza do pokory nartowiczów/pyszałków.

Temperatura była ponizej -10 stopni. Dopiero widok z Pilska i z Kopca to prawdziwa nagroda za mordęge na orczykach ( pogoda bardzo się zmieniała chmury z opadami na zaminę z pięknym słoneczkiem. Mimo weekendu kolejki umiarkowane do kilku/kilkunastu minut max. Nie za dużo śniegu , chociaż z piątku na sobotę dopadało ponad 10 cm. Trasy słabo przygotowane jednak bez wiekszych muld, moze dlatego że pod spodem lodzio. Czarny do przejazdu na własne ryzyko, nie przygotowany kompletnie. Brak naśnieżania sztucznego, oprócz samogo dołu, widziałem pracujące dwie armaty. Koszty - nie mam porównania , ostatnio byłem tu może z pieć lat temu.Np: karnet popołudniowy 35 PLN, całodzienny 65PLN.

Generalnie jestem bardzo zadowolony ale z pęknietymi nogami. Warunki były do zaakceptowania.

FIGO - narty musze oddać do renowacji przed Alpami, nie za bardzo ale jednak porysowałem ślizgi. Duże Skrzyczne , działa ale szef GOPR odradził mi wyjazd w sobotę ze względu na zawody tam rozgrawane , zatem nie mam wiadomości oprócz tego że musi być nieżle skoro sa zawody.

Podsumowując - warto było tam pojechać choćby tylko dla odmiany, dłuższego pobytu nie polecam, chyba ze rodzinnie i towarzysko.

Pozdrawiam wszystkich:D

sławek · 18 Luty 2008

Byłem na Pilsku w sobotę rano. Około 12 kończyliśmy (bo trzeba było do pracy iść). Samochód zostawiłem na górze parkingu przy kolei linowej. Mimo zamkniętej nartostrady (5) śmigneliśmy pod sznurkiem i dojechaliśmy do dolnej stacji na nartach. Po drodze co prawda lód i kamienie miejscami więc decyzja nie była najmądrzejsza, ale dojechaliśmy w jednym kawałku. Można też zjechać ze Szczawin na dół kolejką, chociarz wydaje mi się że trzeba by było odbić kartę (pewny nie jestem). A swoją drogą 8 zł (80pkt) za kawałek kanapy to czyste zdzierstwo chyba jest. Następny wyjazd to myślę że Zwardoń, albo Limanowa, albo Mosty na Słowacji.

P.S. Które z powyższych radzicie na rekreację niedzielną (najlepiej rano).