Swięta racja, kiedyś kochałem Kaprun, dziś wyżej pozycjonuję Solden, sTUBAI a nawet Tux.
Trzeba jechać w co najmniej 10 osób - zniżka grupowa na skipasach. Auto zostawiasz na wielopoziomowym parkingu pod Gigijoch a jeśli jest ładna pogoda wyjeżdżasz na parkingi przy lodowcach, najlpeszy jest ten ostatni pod Rettenbach. Z lodowców masz łączniki do Gigijoch, Hochsolden - możesz zatem szaleć na różnych wysokościach i warunkach. W zeszłym roku zdarzało się, że lodowce zamykali przed południem aby "odstrzelić" nawisy lawinowe. W tym czasie bawiliśmy się na Gigi... . Jedyny problem z lodowcami to cena mojego ukochanego Weizenbiera - minimum 4 ojro, ale i tak taniej niż w Italii. I jeszcze wątek niepopularny acz ważny - w Kaprun na lodowcu spotkasz milion rodaków, do których czasami lepiej się nie przyznawać (szpanują, ryczą w komórki, zajeżdżają drogę na stoku - to nie Białka!) - Solden czy Stubai to mnóstwo Niemców, Szwajcarów(dla nich - tanio), Włochów a przed sezonem - dodatkowe atrakcje - ćwiczący zawodnicy ( w tym - zgrabne zawodniczki!).