Witam,
Obecnie mam Fischery RC4 Race SC - na przygotowane "poranne" przygotowane trasy te narty do carvingu są super - idą jak po szynach - jazda na krawędziach to bajka. Popołudniami jednak, w rozmiękczonym śniegu i na chropowatych już nieco trasach, a szczególnie ściankach, gdzie odłożone są muldy, jazda na nich robi się męcząca ze względu na ich sztywność wzdłużną i masę - katapultują się na muldach, a wyrwać do ześlizgu / śmigu w miękkim śniegu jest je bardzo ciężko (co czuje wieczorem mój kręgosłup lędźwiowy - tym bardziej, że siłaczem nie jestem - szczupła budowa ciała, 180 cm / 75 kg). Żeby było jasne - nie mam pretensji - jestem świadomy, że te narty po prostu nie są do takiej jazdy.
Dlatego też szukam nart o trochę innej charakterystyce niż ww. Fischery, a mianowicie:
1. powinny to być narty do całodziennej jazdy (z zacięciem sportowym, ale do szerokich zastosowań) - zarówno na:
a. poranny twardy sztruks, gdzie można wypuścić się na krawędziach (szukam narty, która w takich warunkach np. nie będzie "klapać" przy większej szybkości),
b. na stromsze odcinki czerwonych lub czarnych tras, gdzie można komfortowo (bo jeszcze bez muld), acz dynamicznie pojechać klasycznie ześlizgiem,
c. na popołudniową miękką brejkę oraz muldy na stromszych ściankach - aby narta wtedy troszkę bardziej pływała na śniegu i dopasowywała się do podłoża, a nie zapadała się w śnieg (bo sztywna i ciężka), aby była na tyle elastyczna / wystarczająco lekka, aby można było przejechać w miarę płynnie pomiędzy muldami klasycznym śmigiem bez katapulty - tak jak mam na Fischerach ;-/;
2. preferuję średni i długi skręt na krawędziach (krótkie slalomowe skręty to akurat nie moja bajka), jak również lubię bardzo klasyczny ześlizg, szczególnie na stromszych odcinkach (nogi mam za słabe, aby dociskać na takich odcinkach krawędzie). Przeważnie jeżdżę tak, że na łagodniejszych odcinkach (trasy niebieskie i łagodniejsze odcinki na czerwonych) wypuszczam się na krawędziach, a na stromszych odcinkach kombinuję ześlizgiem. Swój poziom zaawansowania oceniam na 7, jeżdżę 2-3 tygodnie w sezonie - tydzień we włoskich Dolomitach, resztę w Polsce lub na Słowacji. Głównie wyżywam się narciarsko we Włoszech.
Najbardziej chciałbym wybrać coś z oferty Voelkla - wyselekcjonowałem następujące narty:
- Crosstiger Titanium (model z 2007/08) - plus to w miarę wąskie taliowanie - tzn. 116-70-101 (-> długie skręty, klasyczny ześlizg). Podobno ma elastyczne przody, więc na popołudnie też chyba będzie ok;
- Racetiger GS Racing Titanium - również wąskie taliowanie (114-68-98), czyli te same plusy co powyżej, z tym, że narty gigantowe są chyba dosyć sztywne, więc ta chyba będzie mniej poopołudniowa niż Crosstiger...,
- Tigershark 10ft Power Switch - narta szersza (121-73-105) niż Crosstiger oraz Racetiger GS Racing Titanium - czyli pewnie lepiej w miękkim śniegu, z drugiej strony większe taliowanie to gorzej przy ześlizgu. No i bardzo ciekawy jest patent Power Switch, którym można zmieniać elastyczność wzdłużną i poprzeczną -> punkt za uniwersalność.
Tak naprawdę to waham się pomiędzy Crosstigerem a Tigersharkiem 10ft PS - no chyba, że mierzę za wysoko i powinienem zejść niżej - np. na Racetiger RC Titanium lub Tigersharka 8ft...
Będę wdzięczny za Wasze opinie - czy to odnośnie wyboru spośród wyżej wymienionych modeli Voelkla czy też być może rekomendacji modeli innych producentów (np. Atomic, Head, Elan, K2).
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam,
Marcin