Śledzę temat od 2 tygodni non stop. Tu na forum Was czytam i w wielu innych miejscach. Zdania są podzielone. Wg mnie ten wirus jest jak "nasza" grypa po prostu. Możesz się zarazić albo nie. Możesz przywieźć z wyjazdu albo nie. Możesz zachorować i się wyleczyć albo nie. Znam osoby, które były we Włoszech w okresie, kiedy wirus tam wykryto, wróciły i odpukać nic im nie jest. Ciekawa jestem czy ktoś z tu obecnych jest 100% zdecydowany, że jedzie i czy zamierza funkcjonować tak normalnie czy jakoś się zabezpieczyć?