Search the Community
Showing results for tags 'narty'.
-
Witam Chciałem sie wybrać na weekend 13-15 grudnia Ktos może sie orientuje sie jakie warunki i czy otwarta duza ilość tras? I czy opłaca sie jechać w tym terminie Z góry dziekuje za informacje Pozdrawiam
-
W góry na skitury 2024/2025
sstar posted a topic in Narciarstwo klasyczne, ski touring, ski alpinizm
Jakoś podobnie zaczynamy jak w poprzednim sezonie. Mala Upa czyli przełęcz Okraj. Nasnieżają choć kilka cm spadło z nieba. Dziś zawieja - zdążyłem przed. Tunel. Stąd 1.5h z Wrocka.- 196 replies
-
- 15
-
-
-
Od zeszłego roku po głowie chodziło mi nartowanie w cieniu Matterhorna, w zasadzie całe lato gdzieś w tyle głowy miałem zakodowane, że w tym roku spędzę tydzień w Cervini. Niestety, jak to z planami bywa, od listopada zaczęło się wszystko sypać: a to znajomi z którymi miałem jechać się wysypali (bo termin, bo dzieci, itp.). Doszło do tego, że w terminie urlopu poza mną i Zuzą nikogo chętnego na wyjazd w Alpy nie zebrałem i w zasadzie pogodziłem się z myślą (nie żebym narzekał ), że wylądujemy gdzieś pod Großglockner'em, albo w Val di Sole. W międzyczasie znalazłem objazdówkę pewnego biura podróży (co ma wygodę w nazwie) po Dolinie Aosty. Tylko ja byłem bardzo sceptyczny odnośnie jazdy autokarem, a Zuza była bardzo sceptyczna odnośnie lotu samolotem, więc nie brałem tego zbyt poważnie. I tutaj do gry wszedł marboru ze swoją relacją, smaka narobił niesamowitego a i wywołał lekkie (delikatnie powiedziane) ukłucie zazdrości. Tak więc po krótkim, acz merytorycznym akcie perswazji, operacja Aosta została rozpoczęta. Prognozy wyglądały zachęcająco, co prawda pierwsze dwa dni miały być pochmurne i nieco śnieżne, ale potem wszystkie prognozy wieściły lampę. A w rzeczywistości? Było nawet lepiej! Dzień 1 i 2 - przelot i Valtournenche. Według planu wylot do Turynu o 11:45 w sobotę 09.02, stamtąd autokarem do Montjovet. Wchodząc na lotnisko chwilę po 9:00 zwróciłem uwagę na samolot do Turynu, godzina 5:35 (linie Travel Service), planowany odlot o 12. Szybka odprawa i kawka, a w międzyczasie komunikat, że opóźniony samolot do Turynu zwiększa opóźnienie do godz. 14. Nie zazdroszczę 🤔. Włochy powitały nas słonecznie, acz z lekką mgłą; mnie już nosiło, żeby pójść na stok. Jakoś trzeba było przeżyć do niedzieli, choć prognozy były umiarkowane. Jak się okazało, pierwszego dnia pojechaliśmy do Valtournenche (część ośrodka Zermatt-Cervinia), gdyż silne wiatry unieruchomiły sporą część innych ośrodków. 8:30 wyjazd spod hotelu, na miejscu byliśmy jakąś godzinę (z drobnym hakiem) później. Szczytowe partie gór spowite chmurami, z rzadka nieśmiało wyglądało słońce; po stronie Szwajcarskiej wcale nie było lepiej. O trasach nie ma w sumie co się rozpisywać, świetnie przygotowane, pusto, widoczność dobra, na kontrast też nie było co narzekać. Zdjęć też raczej nie robiłem, trochę szkoda mi było czasu, a perspektywie i tak mieliśmy powrót w to miejsce na przynajmniej jeszcze jeden dzień. Szybka rozgrzewka na trasie numer 9 (łagodny zjazd przy dosyć wolnym krzesełku), a następnie przenosiny pod Cime Bianche. Trasa numer 15 - cudo. Długaśny zjazd po urozmaiconym stoku, w zasadzie co kawałek zmiana nachylenia, do perfekcji brakowało tylko większej ilości zakrętów, ale nie można mieć wszystkiego. Obok poprowadzona trasa numer 5, również fajna, choć 15 dużo bardziej przypadła mi do gustu. W tej części ośrodka (poza krótką wycieczką na stronę Cervini) spędziliśmy większość dnia. Od 14:30 zaczął sypać śnieg, z minuty na minutę coraz gęstszy; wzmógł się również wiatr. Na sam koniec dnia zaliczyłem jeszcze zjazd jedynką do samego dołu stacji. Górny odcinek do Salette rewelacyjny, zjazd do dolnej stacji gondolki nieco zatłoczony i zmrożony. Fajna okazja do poćwiczenia slalomu, ale trzeba było mocno uważać, bo każdy fałszywy ruch mógł się skończyć kolizją. Subiektywna ocenia dnia: 7/10. Mapa ośrodka: Fot. 1. Widok z okolic Salette na zachód. Dzień 3 - Pila. Ponownie wyjazd o 8:30, przejazd do Aosty, pod dolną stację ośrodka Pila trafiliśmy chwilę przed 10.Zachmurzenie nadal było spore (choć również dosyć często przebijał błękit nieba), górna część ośrodka zamknięta z powodu wiatru. Jeśli miałbym jakoś zgrabnie opisać Pilę, to użyłbym określenia "tatrzański" - większość tras prowadzi przez lasy, tylko najwyższa część ośrodka (niestety tego dnia nie czynna; nie jeździły krzesła: Couis 1, Couis 2 oraz Grimondet) miała trasy wytyczone do kotłów górskich. Bardzo wygodnie rozwiązane są połączenia między trasami, szkoda tylko, że krzesełka w większości się wloką. Zdecydowanie najciekawsze było krzesło na Leisse, z którego prowadzą rewelacyjne zjazdy trasami 12 i 13. Prawdopodobnie bardzo bym się polubił też z trasą numer 2, prowadzącą pod krzesełkiem Chamole, niestety była ona dość mocno zatłoczona, przez co nie dane mi było jej w pełni przetestować tak, jak lubię (wysoka prędkość, długi skręt). Nie zmienia to faktu, że ośrodek mi się spodobał, panowała w nim bardzo przyjemna, kameralna atmosfera. Subiektywna ocena dnia: 7,5/10. Trzeba będzie tu wrócić kiedy wszystko będzie działać! Mapa ośrodka: Fot. 2. Widok w kierunku Aosty ze środkowej części trasy nr 13. Fot. 3. Widok z tego samego miejsca na wschód, w kierunku Pointe Valetta Fot. 4, 5. Widok w tym samym kierunku, z dolnej części trasy nr 13. Fot. 6. To samo miejsce, widok w kierunku Aosty. Fot. 7. Widok na górną część ośrodka, w kierunku Couis 1 i Couis 2 z górnej stacji krzesła La Nouva. Fot. 8. To samo miejsce, widok w kierunku Pointe Valetta. Fot. 9. Widok z górnej części trasy nr 12 w kierunku krzesła Couis 2. Fot. 10. To samo miejsce, widok na wschód. Jest już po południu, a trasy nadal w idealnym stanie. Fot. 11. Widok z baru/restauracji u wylotu trasy 5a w kierunku Pointe Valetta. Dzień 4 - La Thuile. RE-WE-LA-CJA - w końcu pełna lampa! Ale od początku Wyjazd spod hotelu 8:30, na miejscu byliśmy przed 10; do gondolki weszliśmy... chwilę przed 11? Przed naszym autokarem jechał autokar z biura podróży Olimp. Na górnym parkingu okazało się, że nie ma miejsc, więc musiał wykręcić, co mu zajęło dobre 15 minut. Kolejne 25 minut zajęło mu wjechanie na dolny parking, bo kierowca miał straszny problem ze zmieszczeniem się pomiędzy słupkami wjazdowymi (fakt, było wąsko). Jak już wjechał, od niechcenia rzuciłem, że teraz to nasz kierowca pewnie wjedzie tam na raz. Zrobił to! A nasz autokar był kapkę większy, tak więc ogromny szacunek dla kierowcy. Szybko udaliśmy się gondolką na Les Suches a następnie krzesełkiem (wolnym, niestety) na Chaz Dura. Widoki w każdym kierunku nie do opisania. Z jednej strony Mont Blanc, z drugiej Glacier du Rotor, przed nami dziesiątki kilometrów tras - poezja. Mapa ośrodka: Fot. 12. No cześć! Fot. 13. Widok z Chaz Dura w kierunku Glacier do Rotor. Fot. 13-1, to samo miejsce, nieco w lewo. Fot. 14. To samo miejsce, widok w kierunku Mont Blanc. Fot. 15. To samo miejsce, rzut oka na francuską stronę ośrodka. Fot. 16, 17. Na krzesełkach na Chaz Dura i Col de Fourclaz (to drugie szybsze!) spędziłem większość dnia; trasy 9A i 9 oraz 10 to to, co tygryski lubią najbardziej. W ich dolnej części usytuowana jest bardzo przyjemna knajpa (oznaczenie F na mapie), ze świetną pizzą, jeszcze lepszym bombardino! i przecudowną panoramą. Nie obyło się jednak bez strat - na stacji pośredniej kolejki Col de Fourclaz połamałem kijek i resztę dnia jeździłem tak, jak widać na zdjęciu 17. Brawo ja! 🤣 Fot. 18, 19, 20. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się na stronę francuską ośrodka. Zjazd trasą nr 8 to kolejne cudo, niestety mocno wiało i nie chcąc ryzykować utknięcia po "niewłaściwej" stronie góry wróciliśmy do Włoch. To wiązało się z wjazdem na Belvedere, z którego rozciągają się cudowne widoki zarówno w kierunku La Thuile, jak i La Rosiere. Nie ma co opowiadać, zdjęcia będą lepsze niż tysiąc słów. Pierwsze dwa zdjęcia (18, 19) to rzut na puste stoki lotniska po stronie włoskiej, zdjęcie 20 to panorama na stronę francuską. Fot. 21. Zjazd trasą nr 18 z Belvedere do Arnouvaz to jedna z lepszych rzeczy jakie mnie spotkały na tym wyjeździe; zastanawiam się tylko, dlaczego nie pociągnąłem zjazdy na sam dół, trasą nr 6, prosto do La Thuile. Trochę szkoda, ale przynajmniej jest po co wracać! Fot. 22. To już niestety koniec dnia. Gdzieś koło 16 trzeba się było zbierać do autokaru, postanowiłem więc przetestować trasę Pucharu Świata, a więc łączony zjazd czarnymi: dwójką i trójką. To chyba pierwszy zjazd który wzbudził we mnie respekt, zwłaszcza pionowa ścianka na łączeniu tras 3 i 2 robiła wrażenie. Co nie zmienia faktu, że idealna kondycja stoku (twardo, ale nie lodowo!) i relatywna pustka na nim panująca sprawiły, że można było się śmiało rozbujać i wycisnąć z nóg pełnię możliwości. To uczucie gdy wbija Cię w stok na wypłaszczeniu zaraz za ścianką - czysta ekstaza. Na zdjęciu: widok z najniżej położonej ścianki na trasie nr 3 w kierunku miasteczka La Thuile. Niestety zjazd na "dwójkę" przegapiłem i nie mogę sobie tego darować; ale nic straconego, jest kolejny powód żeby wrócić do La Thuile! Subiektywna ocena dnia: 9/10. Była by dycha, gdyby nie to co stało się dwa dni później, ale o tym zaraz, bo teraz czas na... Dzień 5 - Monterosa. Wyjazd standardowo o 8:30, choć tym razem autokar odbierał nas jako ostatnich. Do Stafal dojechaliśmy o 10, pod gondolką szybki serwis (i zakup nowych kijków ), po czym udaliśmy się gondolką w kierunku Alagny, na Passo Salati. Na początek rozgrzewka na niebieskich trasach do Cimalegna (Fot. 23) i podziwianie panoramy na Alpy Zachodnie i dolinę Padu z Passo Salati (Fot. 24, 25, 26, 27). Następnie zjazd w górnej części czerwoną, a w dolnej czarną trasą do Stafal. Chciałem go przetestować w optymalnych warunkach (mało ludzi, nie rozjeżdżona trasa) i byłem wniebowzięty. Zjazd z Passo Salati do Gabiet to niecałe(?) 4 kilometry lotniska na którym można się rozbujać na 100 % możliwości. Z Gabiet do Stafal zjazd jest dużo bardziej techniczny, wąski i kręty. Generalnie umieralnia i odpoczywalnia, więc z byłem z siebie bardzo zadowolony, że zjechałem go krótkimi skrętami na raz, delektując się każdym ruchem. Jedyny minus, że dolna połowa tej trasy, to bardzo łagodny, wąski trawers po zboczu góry. Nic ciekawego, ale trening slalomu w górnej części rekompensował tę "niedogodność" z nawiązką. Zdjęć z części poniżej Gabiet nie mam, szkoda mi było tracić czasu, wybaczcie Mapa tras: Fot. 23. Niebieska trasa do Cimalegna, prawdą mówiąc - nudna. Fot. 24, 25, 26, 27. Widok z Passo Salati na zachód (fot, 24; daleko w tle Monte Viso - charakterystyczny ostrosłup na horyzoncie), północny zachód (fot. 25), południe (fot. 26, 27; zdjęcia tego nie oddają, ale można było dostrzec Apeniny). Ośrodek reklamowany jest jako otoczony największą liczbą czterotysięczników w Alpach, natomiast gdzieś zgubiła się skala i tego w ogóle nie czuć. W kwestiach widokowych najbardziej podobała mi się perspektywa na dolinę Padu, reszta mnie jakoś nie porwała. Fot. 28, 29, 30, 31. Po chwili nadszedł czas na zjazd czarną V3 do Pianalunga i czerwoną na sam dół do Alagny. Czarna V3, mimo że dość mocno uczęszczana, była rewelacyjna. Świetne warunki (twardo, ale nie lodowo), dużo zmian kierunków, w górnej części stosunkowo wąsko, na dole prawdziwe lotnisko. Fot. 32. Widok z Pianalunga na trasę V3 i urwisko pod Cimalegna. Fot. 33, 34. Panorama z czerwonego zjazdu do Alagny oraz panorama miasteczka z okna wagonika. Górna część trasy cudowna, niestety w dole na zmianę kasza, przetarcia i (prawie) lód. Zjechane, ale w tych warunkach nie było sensu tam wracać. Fot. 35, 36, 37. Pół dnia prawie minęło, przyszedł czas na obiad. Z tarasu widokowego w restauracji na Passo Salati otwiera się cudowna panorama na Alpy Zachodnie (Fot. 35). Resztę dnia katowaliśmy czerwony zjazd z Passo Salati do Gabiet. Subiektywna ocena dnia: 7/10. Nie udało nam się wyskoczyć do Frachey i Champoluc; chętnie tu wrócę, choć czegoś mi tu brakowało. Niezbyt wiele tras (choć czerwone i czarne bardzo ciekawe!), poza tym upierdliwe połącznia między dolinnymi końcami tras a gondolami (trzeba drałować 5 minut z nartami, niby żaden problem, ale nie zachęca do częstego zjeżdżania na sam dół. Z pewnością jest to świetne miejsce na freeride, ale warunki śniegowe jakoś (przynajmniej mnie) nie zachęcały: sporo wystających skałek i kamieni, do śnieg typu szreń. Z perspektywy tego wyjazdu całość ratowała bajeczna trasa Passo Salati-Gabiet oraz czarny zjazd Passo Salati-Pianalunga. Dzień 6 - Matterhorn Ski Paradise Wyjazd spod hotelu standardowo 8:30, na miejscu byliśmy o 9:30. Niestety znowu zaparkowaliśmy w Valtournenche, co nam pokrzyżowało nieco plany, bo chcieliśmy jak najszybciej udać się na stronę szwajcarską. Szybko kupiliśmy suplementy do karnetów (35 Euro), po czym udaliśmy się w podróż gondolką, krzesełkiem, krzesełkiem orczykiem i jeszcze raz gondolką na Plateau Rosa. Mapa ośrodka: Dojazd na Plateau Rosa zajął nam dobre 40 minut. Natomiast to co działo się potem... tu nie ma co pisać, to jest definicja raju! Wszelkie słowa są zbędne i nie oddadzą nawet 10% odczuć. Nowa gondola Leitnera z Trockner Steg na Klein Matterhorn wprawia w opad szczęki. Widoki ze szczytu również. Zjazd z Klein Matterhorna do Trockner Steg to typowo lodowcowa historia: szeroko jak na lotnisku, generalnie niezbyt stromo, ale są momenty. Z Trockner Stegg to Schwarzsee prowadzi bajeczna trasa 66, na której z każdym metrem zmienia się perspektywa na Matterhorn. Zjazd z Schwarzsee do Zermatt (przez Furi), najpierw czarną, a potem czerwoną trasą to również orgazm dla wszystkich zmysłów na raz. Gondolka z Zermatt na Trockner Steg prowadzi bez żadnych przesiadek, można za to wyjść na jednej z trzech stacji pośrednich. Panorama z Trockner Steg, to również najlepszy co się możne trafić dla oczu: Mattergorn, Zermatt, Monte Rosa, Klein Matterhorn na jednym ujęciu - bomba! Na sam koniec dnia zjazd z Theodulpass do Plan Maison (rewelacyjne czerwone trasy w kilku wariantach), powrót na Plateau Rosa i szybciutko trasą numer 1 przez Salette do Valtournenche (tego dnia cała trasa nr 1 do samego końca była rewelacyjna; w górnej części twarda i szybka, w dolnej miękka, iście wiosenna). Fot. 38. Zawsze chciałem takie mieć! Fot. 39-58. RAJ Fot. 39. widok w górę Theodulgletscher, w kierunku Plateu Rosa. Fot. 39. Trockner Steg, widok na Zermatt. Fot. 40. Trockner Steg, widok na Monte Rosa. Fot. 41. Trockner Steg, widok na Klein Matterhorn. Fot. 42. Panorama z Trockner Steg. Fot. 43. Matterhorn z górnej części trasy 66. Fot. 44. To samo miejsce, widok na Zermatt. Fot. 45. To samo miejsce, widok na Dufourspitze. Fot. 46. Samojebka z legendą. Fot. 47, 48, 49, 50. Matterhorn z Zermatt oraz z okna gondolki wiodącej z miasteczka na Trockner Stegg. Fot. 50 - product placement Fot. 51. Apeniny z tarasu widokowego na Klein Matterhorn. Fot. 52. To samo miejsce, masyw Mont Blanc w tle, w dole Theodulgletscher. Fot. 53. Panorama z górnej części trasy 85. Fot. 54, 55. To samo miejsce, węższe ujęcia. Fot. 56. Widok na Cervinię z górnej części trasy 6 bis. Fot. 57. To samo miejsce, widok nieco na prawo, w kierunku Matterhorna/Cervino. Subiektywna ocena dnia: 10/10, RAJ! Tu trzeba wrócić, jak objeździłem 15-20% to i tak będzie dobrze. Pod Matterhorn'a MUSZĘ wrócić na cały tydzień białego szaleństwa inaczej nie będę spełniony jako narciarz . Niektórym spodobało się tak bardzo, że utknęli po szwajcarskiej stronie 🤣. Opcje: nocleg na miejscu (~200E); helikopter do Cervini (450E); taksówka do hotelu przez przełęcz świętego Bernarda (1100E). Ja bym wybrał azyl Dzień 7 - Punta Hellbroner i Courmayeur. No cóż, po wizycie w raju moje oczekiwania nie były zbyt wysokie - po prostu czułem, że tego się nie da przebić. I miałem rację. Nie zrozumcie mnie źle - Widoki z Punta Helbronner są cudowne, Mont Blanc robi ogromne wrażenie, a Courmayeur to bardzo przyjemna (choć chimeryczna) stacja narciarska. Na początek (na miejscu byliśmy chwilę przed 10) wybraliśmy się na Punta Helbronner. Nie będę ukrywał, wrażenia są, ale dla własnego dobra zamieniłbym miejscami dzień 6 i 7 Mapa ośrodka: Fot. 58. Taras widokowy na Punta Helbronner, ja, Mont Blanc i Alpy Zachodnie. Fot. 59. To samo, tylko beze mnie Fot. 60. Widok z tarasu widokowego na Punta Helbronner w kierunku Aguille du Midi (po lewej) i Dent du Géant. Fot. 61. To samo nieco bardziej w prawo (widok na wschód); w tle majaczy Matterhorn. Fot. 63, 64. Dwie panoramki: pierwsza na południe, druga na zachód i północny-zachód. Na tarasie spędziliśmy jakieś 1,5h; o 12 byliśmy już na dole i pakowaliśmy się do gondolki Val Veny. Szybko przedostaliśmy się na południową część ośrodka i po bajecznym zjeździe wzdłuż gondolki Col Checruit wyskoczyliśmy na pizzę. Widok z tarasu jak na zdjęciu poniżej (Fot. 65). Trasa pod gondolką była przeze mnie testowana już w grudniu, tym razem warunki nieporównywalnie lepsze. W ogóle wszędzie było pusto, więc można się było bardzo przyjemnie rozbujać i pohulać. Fot. 66, 67, 68. Po obiedzie wjechaliśmy leciwymi gondolkami Youla i Arp na Cresta d'Arp, najwyżej położony punkt ośrodka. Widoki wręcz dziewcze, aż się prosiło o założenie świeżego śladu (tylko jak potem wrócić do autokaru? :D). Stąd zjazd najpierw krótką czarną (nie ma jej zaznaczonej na mapce powyżej), a następnie czerwoną trasą do Col Chercruit. Na koniec dnia przenieśliśmy się na północną część ośrodka, w końcu częściowo oświetloną przez powoli zachodzące słońce. Bardzo przyjemne są trasy między krzesełkami Plan de la Gabba i Bertolini, reszta mnie raczej nie zachwyciła: głównie niebieskie trawersy i tępa kasza, która wyrywała z butów po wyjechaniu z zacienionej części stoku. Subiektywna ocena dnia: 8/10. Fajnie, nawet bardzo, ale La Thuile oraz (przede wszystkim) Zermatt-Cervinia, to jednak inna liga. Warto tutaj przyjechać, ale 1-2 dni to jest max, żeby się tutaj nie zacząć nudzić. Jeśli o mnie chodzi... Wrócę tu na pewno, z uwagą obserwowałem możliwości zjazdu z Punta Helbronner do La Palud (dolna stacja kolejki Skyway) i wyglądało to bardzo kusząco. Jeśli trafię na podobną pogodę i znośne warunki śniegowe, następnym razem raczej nie odpuszczę i wynajmę przewodnika do zjazdu Marboru, co Ty na to? To by było na tyle, niestety ten tydzień minął w mgnieniu oka, a od jutra powrót do szarej rzeczywistości (czyli knucia planów odnośnie następnych wyjazdów! ) Pozdrawiam!
- 13 replies
-
- 24
-
-
-
- dolina aosty
- matterhor
- (and 12 more)
-
Cześć. Tak sobie postanowiłam założyć wątek i napisać zapytanie. Czy ktoś z Was miał okazję jeździć na nartach w tych górach ? Nie mówię tutaj o kompleksie jakim jest Rzeczka lecz chodzi o Rymarza. Tak pytam, bo ostatnio idąc na Kalenicę przez schronisko Zygmuntówkę zastanawiałam się jakby to było zjeżdżać tą trasą w zimie, Choć bardzo krótka, to jednak dosyć stroma. Drugie pytanie czy ktoś jeździł na nartach w Boguszow Gorce https://boguszow24.pl/boguszow-gorce-narty/ Będę wdzięczna za odpowiedzi.
-
Czy jeździł ktoś z Was na nartach w Egipcie?Jeżdżę tam czasem na deskę,ale w Kairze akurat nie byłem,może by tak...skiegy. com
-
Złoty Groń Zapraszam do kibicowania i oglądania zawodów skiturowych Puchar Polski w skialpinizmie 15.12.2023 SKITUR ATAK 2023 - Złoty Groń, Istebna Start piątek 15.12.23 godz. 18:30 Złoty Groń OŚRODEK CZYNNY OD 15.12 (piątek) 8:00 – 21:00 PRZERWA NA RATRAKOWANIE 16:00 – 17:00
- 1,656 replies
-
- 3
-
-
-
- pogoda
- warunki polska
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Jak pojechać na narty taniej, czyli ceny skipassów, zniżki, promocje i rabaty oraz freeski w Polsce i za granicą.
-
Zapraszam na LIVE wprost z Japonii, dziś 9.02.25 o godzinie 14;00 czasu polskiego. Opowiem jak wyglądają narty w Japonii, jakie są koszty, co mnie zaskoczyło i odpowiem na Wasze pytania.
-
- japonia
- gdzie na narty
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Cześć, Pisząc te słowa siedzę w samochodzie w drodze z Tokio do Nagano, gdzie przez kilka dni będę odwiedzał wiele ośrodków narciarskich, w tym tereny olimpijskie. Wyjazd do Japonii 🇯🇵 na narty, to część mojej współpracy z Itaką, która w tym sezonie po raz pierwszy zaoferowała tego typu wyjazd dla miłośników jazdy w puchu. Mam, ze sobą odpowiednie narty i mam nadzieję, a wszystko na to wskazuje, że będą miały gdzie się wyszaleć! Zapraszam do śledzenia relacji 👍
- 2 comments
-
- 15
-
-
Witam, Noszę się z zamiarem wymiany nart, z uwagi że moje narty mają już trochę przejechane - mój obecny model to Blizzard G-Force Suspension o długości 167cm: https://www.skionline.pl/sprzet/narty,12-13,blizzard,g-force-sonic-suspension-iq,5696.html o mnie: 36 lat, 178cm, 71kg 6 – dosyć dobrzy narciarze, mający opanowane kilka technik przy małych i średnich prędkościach. Dobrze opanowany skręt carvingowy. Mają problemy przy jeździe w puchu i na muldach. Nie potrafią jeździć na tyczkach. W ciągu sezonu spędzam kilkanaście dni na stoku, preferuję skręt średniej długości, jeżdżę techniką mieszaną, dlatego promień 15m, który mam w obecnych nartach był dobrym wyborem i myślę że to chciałbym zachować w nowych nartach. Upatrzyłem sobie następujące modele: 1)Kastle MX75, długość 172cm: https://www.snow-online.com/ski/kaestle-mx75-2022.htmlp 2)Völkl Peregrine 72, długość 173cm: https://www.snow-online.com/ski/voelkl-peregrine-72-2024.htmlp 3)Völkl Peregrine 72 Master 173cm: https://www.snow-online.com/ski/voelkl-peregrine-72-master-2024.htmlp tutaj nie do końca rozumiem w czym są lepsze od tych bez dodatku "Master", bardziej skłaniam się do tych tańszych 4)Nordica Spitfire 74 DC Fdt 170cm: https://www.snow-online.com/ski/nordica-spitfire-74-dc-fdt-2023.htmlp Ważne dla mnie żeby narty były dość uniwersalne, jeżdżę po przygotowanych trasach, zero jazdy poza, głównie czerwone i niebieskie trasy, po czarnych oczywiście potrafię zjechać, ale nie sprawia mi to przyjemności. Szerokość pod butem myślę że w przedziale 72-75, ze względu na uniwersalność, także po południu gdy stok nie wyglada już jak na otwarciu. Zastanawiam się też nad długością, obecnie mam narty o długości 167cm, ale bez rockera, czy propozycje które przedstawiłem są ok? Jaką długość polecacie do moich parametrów? Niestety nie jest łatwo ocenić narty tylko po ich marketingowym opisie, dlatego docenię rady i sugestie bardziej doświadczonych tutaj osób 🙂 Pozdrawiam!
-
Następną niedzielę i poniedziałek będę spędzał w okolicach Madonny,jadę tam z Val Gardeny.Nigdy nie byłem,a chciałbym optymalnie wykorzystać te 2 dni.Preferuję strome,szerokie trasy.Czy dojechać do Madonny i tam jeździć 2 dni,czy w pierwszy zaliczyć coś po drodze-Folgarida,Marileva,Pinzolo?
-
Cześć, jeżdżę 9 sezon. Głównie samouk, na początku instruktor i w trakcie również na kilka godzin. Generalnie w sezonie jeżdżę w weekendy w Polsce plus 1-2 tygodniowe wyjazdy w Alpy. Obecnie jeżdżę tak, że umiem zjechać wszędzie, ale oczywiście z różną jakością Na niebieskich potrafię chyba nieźle prawie carvingowo pojechać, na czerwonych raczej krótszy skręt (choć to zależy od warunków - jak pusto i prosto to umiem się puścić), czarne - zjadę wszędzie, choć nie stylowo (z czarnymi miałam do czynienia tylko w Alpach i kiedyś w Jurgowie, choc nie wiem czy ona taka bardzo czarna). Chce też wziąć instruktora, żeby coś jeszcze zrobił z moja technika, bo czuję się gotowa na kolejny krok A co do sprzętu: Przez kilka pierwszych sezonów jeździłam na Head Rev 156 (buty Rossignol Alltrack 70) - super sprawdziły się do nauki. Potem poczułam, że chyba mogę mieć "lepsze" i kupiłam Atomic Cloud 9 164, buty bez zmian - ale poczułam różnicę, szczególnie na polskich zmasakrowanych stokach przez trudne warunki umiały "przelecieć/przeciąć". W tym roku, po kilku sezonach męczarni z butami, które próbowałam zmniejszać wkladkami, a co powodowało za duży ścisk i ból "dojrzałam" do nowych, węższych i twardszych butów - kupiłam ATOMIC HAWX ULTRA 95 S W GW - są cudowne, stopa idealnie trzymana, pięta jeszcze lepiej plus nic nie ściska i nie boli i są twardsze. Do brzegu: już w nowych butach zamieniłam się z synem nartami na kilka godzin (chyba gigantki (?) Salomon X9 Ti, 169 cm) i ... poczułam, że chyba dojrzałam do twardszych nart - nie zawsze było łatwiej, trzeba było je docisnąć, ale efekt byl zupełnie inny. Plus na już zmęczonym stoku "cięły" super - zupełnie inna jest wtedy pewność przejazdu, że narty się "nie zagrzebują", nie "latają". Ale są chyba dla mnie za ciężkie i chyba ciut za długie (nie wiem czy to wrażenie przez wagę). Myślę o wymianie na Atomic Cloud 12, ale boję się czy sobie poradzę plus dlugość: ciężko znaleźć 164, nie wiem czy w ogóle z nowej szaty są tylko 161 i 168. Zastanawiam się też nad serią Q - czym różni się od Cloud? Chciałam wypożyczyć te Cloudy 12, ale np w "centrum testowym" w Białce mają max 156. Nigdzie indziej ich nie znalazłam Ciekawią mnie też Head Super Joy, ale też np w Krynicy max 158 🙄 1. Płeć - Kobieta 2. Wiek - 41 3. Waga - 68kg 4. Wzrost - 176cm 5. Na nartach jeżdżę 9 sezonów ( 15-20 dni w sezonie) 6. Moje umiejętności określam na 5 w kierunku 6. (wg skali forumowej http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=11328) 7. Moje buty to - ATOMIC HAWX ULTRA 95 S W GW 8. Teraz jeżdżę na nartach/model - Atomic Cloud 9, 164cm 9. Preferuję styl jazdy (długim/krótkim skrętem, rekreacyjną, sportową, po przygotowanych stokach, poza trasami, jestem początkujący) - długim i krótkim skrętem po przygotowanych stokach 10. Upatrzyłem sobie narty - Atomic Cloud 12 11. Mój budżet na narty to około - 2k
-
Poniżej relacja z 4 dniówki w Nassfeld. Ruszam około 11:00 z Piaseczna do Pędzika (skład trochę odmienny: Pędzik, jego syn Wojtek, Damian oraz ja). Tam standardowo przesiadam się do niego i lecimy do Lublińca po Damiana. Później już prosto na kwaterę w miejscowości Reisach, gdzie docieramy równo o 24:00. Właścicielka czeka na nas, jest bardzo miła i sympatyczna, apartament obszerny, 80m2 dwie sypialnie, salon, kuchnia i jadalnia. Wszystko to w cenie 100euro za dobę za 4 osoby. Dzień 1 Poranek w dolinie pochmurny, ale jak wjedziemy na górę słoneczka nie zabraknie zwłaszcza w prawej części ośrodka czyli w okolicy szczytu Troghohe. Jak widać lewa część ośrodka w chmurach, więc na razie się tam nie wybieramy. Ale za to na chwilę można skoczyć do Włoch:-) Około 12:00 przebijam się w okolice szczytu Garnitzenberg. Niestety ta część ośrodka, a głównie krzesło nr 1 i trasa nr 4 w chmurach. A szkoda bo to chyba jedna z najlepszych tras w ośrodku, z dużą liczba opcjonalnych zjazdów. A za granią słoneczko, jeżdżę chwilę trasami 7 i 9 Po 13 wracam z powrotem na prawą część ośrodka, umówiliśmy na 14 na obiadek w knajpce przy trasie nr 70. Przy powrocie trasa nr 4 w górnej połowie kompletnie w chmurach. Mimo iż jeździłem nią kilka razy rok temu mam problemy z orientacją. Trzymam się skraju trasy i tyczki wyznaczają mi drogę. Po powrocie znowu jeżdżę w pełnym słońcu. Do końca dnia jeździmy już w tym obszarze i na koniec zjeżdżamy trasą 80-ką na sam dół Dzień 2 Pogoda tylko z lekkimi chmurkami w całym ośrodku, więc jeździmy po całości:-) Do 11:00 prawa strona ośrodka. Później jedziemy na lewo na nasza ulubioną trasę nr 4, a po południu wracamy 80-ką na dół Tak wygląda trasa nr 4 o 13:00:-)
- 72 replies
-
- 19
-
-
-
Hej. Tak jak w temacie. Tak sobie szukam wakacji na lipiec, przeglądam oferty i widzę, że jest możliwość wyjazdu na narty w Grecji https://swiatnart.pl/gdzie-najlepiej-wybrac-sie-na-narty-do-grecji/ Prawdę mówiąc, jestem zaskoczona, tak jak zresztą byłam też zaskoczona innymi ośrodkami w krajach, które są cieplejsze niż nasz, Aczkolwiek Turcja akurat mnie nie zdziwiła. Podaję link do ośrodka narciarskiego w Grecji ;- https://parnassos-ski.gr/?lang=en
- 1 reply
-
- 2
-
-
- narty
- ośrodek narciarski
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Witam, szukam dla siebie nowych nart na ten lub przyszły sezon. Mam 26 lat, 190 cm, 87 kg. Od 2020 roku jeżdzę na Atomic Redster S9 171cm. Poziom umiejętności- 7. Jeżdzę tylko po trasach, preferuję średni skręt i trasy czerwone. Lubię moje narty, jednak pod koniec dnia jeździ się na nich dość ciężko (stabilnie, jednak wymagają bardzo dużej siły docisku), gdy warunki stają się trudniejsze. Podczas tegorocznego wyjazdu wymieniłem się z kolegą na jego narty (Rossignol o charakterystyce nieco bardziej miękkiej od moich slalomek, bardziej w stylu performance-all mountain, szerokość pod butem bodajże 75mm), i jeździło mi się na nich dość lekko, z łatwością inicjowało skręty, jednak czułem nieco mniejszą stabilność. Moją uwagę przykuły Head Supershape Rally- szerokość 78mm, kolorystyka która mi odpowiada, charakterystyka nie tylko pod sztuks ale i pod rozjeżdżoną, popołudniową trasę. Zastanawiam się nad długościami 177cm i 184cm. Dłuższa narta kusi dynamiką i stabilnością, jednak obawiam się o łatwość inicjacji skrętu. Stąd wahanie między tymi dwoma rozmiarami. Uprzejmie proszę o wszelkie porady.
- 5 replies
-
- atomic redster
- head supershape
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Na starcie tej wyprawy padło na Hochfugen … Ogolnie wszędzie warunki są kapitalne bo śniegu jest wystarczająco choć niby nigdy go dość . Doliny są pięknie białe . Jadąc z Beneluxu od Frankfurtu wszędzie leży śnieg ale autostrady są czarne . Służby zrobiły swoje . W regionie Monachium było widać,że był tam armagedon . Trasę którą miałem zaplanowaną prze Tegernsee i dalej Achensee niestety była gdzieś po stronie Austrii zamknięta,może na powrocie uda się tamtędy pojechać . Oby 🙏 Wracajac do dzisiejszego dnia i Hochfugen droga rewelacyjna,kreta i ta bajkowa aura zimowa,super . Na górze garstka narciarzy a trasy przygotowane rewelacyjnie . Warun kapitalny choć kontrast mógłby być troszkę lepszy . Na poranku poszła narta SL po południu trochę pośmigane na szerszy narcie ze stajni atoma Q Knajpa w której stołowaliśmy się w porze obiadowej,smacznie 👌 W dolinie jest bajkowo Plan na jutro to wyjazd do Mayrhofen …
- 110 replies
-
- 16
-
-
-
https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/tragiczny-pozar-w-osrodku-narciarskim-w-turcji-zginelo-66-osob/jm0rq58,07640b54😢 https://x.com/avcemilcicek06/status/1881598178052694300?ref_src=twsrc^tfw|twcamp^tweetembed|twterm^1881598178052694300|twgr^4b81b63935f1ed93d8958615dc4bc0a8fdbd8508|twcon^s1_c10&ref_url=https%3A%2F%2Fpolskieradio24.pl%2Fartykul%2F3473439tragiczny-pozar-w-tureckim-osrodku-narciarskim-wlasciciel-wsrod-zatrzymanych masakra
- 4 replies
-
- 2
-
-
-
- kartalkaya
- pożar
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Miało padać, być pochmurno, a tu miła niespodzianka… piękny dzień dla narciarza. Drugi ośrodek z karnetu Ski&City, który odwiedziliśmy w trakcie naszego obecnego pobytu w Tyrolu - Schlick 2000. Jak go oceniam? Bardzo dobrze. Czy jest mały? Mały ale wariat 😄 Trasy fajne, długie, szerokie - wyciągi szybkie. Czego chcieć więcej? Może przydałoby się więcej czarnych tras… czarnego jest tutaj tak naprawdę ze 400 metrów zjazdu. Fotorelację zacznę od video i Tiktoka „nogi bolo”… …mówi wszystko: v24044gl0000ctu13i7og65uk7qdc3rg.mp4 Było dzisiaj sporo kręcenia więc po powrocie do Polski, na kanale, sporo się jeszcze ukaże ze Schlicka. Kilka fotek: Czarna: Znana Pani: Jedna z czerwonych… Szybkie krzesło: Marboru: Pięknie: Na te góry można patrzeć i patrzeć… Acha… warunki dzisiaj były pod nartą doskonałe, jedyne utrudnienie, to silny wiatr. Pozdrawiam serdecznie marboru
- 1 comment
-
- 10
-
-
- schlick2000
- austria
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Czerwiec na nartach, czemu nie. Jedno z oczywistych miejsc to lodowiec, a który najlepszy? To już każdy sam zdecyduje. Podróż obowiązkowo przez Bawarskie jeziora... Docieram na miejsce... Zapowiadają się ciekawe dni... jazda na nartach tylko powyżej Fernerhaus, ale na Sommerberg ślady po zimie jeszcze widać... Pozdrawiam...😁
- 297 replies
-
- 17
-
-
-
-
SkiWelt vs Skicircus Właśnie wróciłem z Austrii, gdzie jeździłem w dwóch, bardzo podobnych, liczących po 270 km tras oraz położonych obok siebie regionach narciarskich SkiWelt - Wilder Kaiser-Brixental oraz Skicircus - Saalbach Hinterglemm Leogang Fieberbrunn. W SkiWelt byłem kolejny raz, natomiast Skicircus odwiedziłem po raz pierwszy. Mam własne przemyślenia dotyczące tych regionów, natomiast chciałbym poznać Wasza opinię na ich temat. Może ktoś z Was napisze kilka słów, w których porówna oba regiony?
-
Jako początkujący, mocno wyczekający na okres zimowy wybrałem się na krótki trening do Landgraaf, jeden z obiektów SnowWorld w Holandii. Ośrodek narciarski z jedna trasa czerwona FIS 400 m długości,( był zarezerwowany-trenowały dwie kadry młodych dziewczyn z Niemiec i Włoch) , trasa niebieska również 400m ,funpark rozdzielający te dwie trasy i coś dla początkujących jak i dzieci- dwie trasy boczne 60m i 50m ,jedna kanapa sześcioosobowa i dwa orczyki. Temperatura -4stC idealna na stoku jak również na letnie ochłodzenie plus muzyczka z głośnika, dla mnie na minus ale jak to pod hala. Dodatkowo w obiekcie 4 restauracje, hotel i duży park linowy obok . Każdy znajdzie coś dla siebie. Ceny na stronie w linku https://www.snowworld.com/landgraaf/nl w okresie wakacyjnym skipas dniowy plus Bbq z menu za 37.50€ za osobę Parking 4€ Przyjechałem około godziny 8.30 czyli pół godziny przed otwarciem obiektu (9-22) i taki piękny widok spotkał mnie na parkingu który dał mi banana na twarzy i dodatkowego kopa do treningu-nauki.(narty dla wszystkich brak bariery wiekowej-piękne) ...po krótkiej uprzejmej rozmowie z panem wybrałem się do obiektu Główne wejście do obiektu gdzie znajduje się recepcja hotelowa , dwie boczne restauracje ,fitnes u góry, schodami w dół jest wejście na stok,szatnia,wypożyczalnia sprzętu Widok boczny obiektu trasa niebieska która znajduje się po prawej stronie trasa czerwona FIS z lewej strony Trasy świetnie przygotowane ,zmrożone,twarde z lekka powiedzmy kasza śniegowa . Pierwszy raz jeździłem na sztucznym wiec znawca nie jestem takiego obiektu aczkolwiek było rewelacyjnie. Idealne miejsce dla początkujących, dzieci jak również już zaawansowanych. W okresie letnim mega chłód czyli ucieczka przed upałami 🥳
- 155 replies
-
- 14
-
-
-
Witajcie. Możliwe, że uda mi się w tym roku poszusować we Włoszech, dlatego poszukuję informacji na temat Rittner Horn i okolic. Z góry dziękuję za wszelkie info, porady oraz wskazówki. A może jednak warto pojechać gdzieś obok lub połączyć jakieś ośrodki o ile będzie czas ?
-
Cześć, jeżdżę 9 sezon. Głównie samouk, na początku instruktor i w trakcie również na kilka godzin. Generalnie w sezonie jeżdżę w weekendy w Polsce plus 1-2 tygodniowe wyjazdy w Alpy. Obecnie jeżdżę tak, że umiem zjechać wszędzie, ale oczywiście z różną jakością Na niebieskich potrafię chyba nieźle prawie carvingowo pojechać, na czerwonych raczej krótszy skręt (choć to zależy od warunków - jak pusto i prosto to umiem się puścić), czarne - zjadę wszędzie, choć nie stylowo (z czarnymi miałam do czynienia tylko w Alpach i kiedyś w Jurgowie, choc nie wiem czy ona taka bardzo czarna). Chce też wziąć instruktora, żeby coś jeszcze zrobił z moja technika, bo czuję się gotowa na kolejny krok A co do sprzętu: Przez kilka pierwszych sezonów jeździłam na Head Rev 156 (buty Rossignol Alltrack 70) - super sprawdziły się do nauki. Potem poczułam, że chyba mogę mieć "lepsze" i kupiłam Atomic Cloud 9 164, buty bez zmian - ale poczułam różnicę, szczególnie na polskich zmasakrowanych stokach przez trudne warunki umiały "przelecieć/przeciąć". W tym roku, po kilku sezonach męczarni z butami, które próbowałam zmniejszać wkladkami, a co powodowało za duży ścisk i ból "dojrzałam" do nowych, węższych i twardszych butów - kupiłam ATOMIC HAWX ULTRA 95 S W GW - są cudowne, stopa idealnie trzymana, pięta jeszcze lepiej plus nic nie ściska i nie boli i są twardsze. Do brzegu: już w nowych butach zamieniłam się z synem nartami na kilka godzin (chyba gigantki (?) Salomon S-Max 169) i ... poczułam, że chyba dojrzałam do twardszych nart - nie zawsze było łatwiej, trzeba było je docisnąć, ale efekt byl zupełnie inny. Plus na już zmęczonym stoku "cięły" super - zupełnie inna jest wtedy pewność przejazdu, że narty się "nie zagrzebują", nie "latają". Ale są chyba dla mnie za ciężkie i chyba ciut za długie (nie wiem czy to wrażenie przez wagę). Myślę o wymianie na Atomic Cloud 12, ale boję się czy sobie poradzę plus dlugość: ciężko znaleźć 164, nie wiem czy w ogóle z nowej szaty są tylko 161 i 168. Zastanawiam się też nad serią Q - czym różni się od Cloud? Chciałam wypożyczyć te Cloudy 12, ale np w "centrum testowym" w Białce mają max 156. Nigdzie indziej ich nie znalazłam Ciekawią mnie też Head Super Joy, ale też np w Krynicy max 158 🙄 1. Płeć - Kobieta 2. Wiek - 41 3. Waga - 68kg 4. Wzrost - 176cm 5. Na nartach jeżdżę 9 sezonów ( 15-20 dni w sezonie) 6. Moje umiejętności określam na 5 w kierunku 6. (wg skali forumowej http://www.skionline.pl/forum/showthread.php?t=11328) 7. Moje buty to - ATOMIC HAWX ULTRA 95 S W GW 8. Teraz jeżdżę na nartach/model - Atomic Cloud 9, 164cm 9. Preferuję styl jazdy (długim/krótkim skrętem, rekreacyjną, sportową, po przygotowanych stokach, poza trasami, jestem początkujący) - długim i krótkim skrętem po przygotowanych stokach 10. Upatrzyłem sobie narty - Atomic Cloud 12 11. Mój budżet na narty to około - 2k