Pobyt w Matrei in Osttirol - podsumowanie
No, jestem z powrotem. Krótka relacja - cała nasza sylwestrowa grupa(14 dorosłych+5 dzieci) była zakwaterowana w Matrei-Gans, ok 5 min. jazdy samochodem od dolnej stacji gondolki w Matrei. Na nartach sędziliśmy łącznie 5 dni, z czego 4 dni w Matrei/Kals oraz 1 dzień w St. Jakob/Defferegental. W Matrei/Kals czynne były wszystkie wyciągi i trasy (oprócz tych, które są w budowie, a są już zaznaczone na mapach-to mała wtopa, ale nie wpływa znacząco na ocenę ośrodka). Samo Matrei to przyjemne miasteczko, ofertę apres ski ma jednak małą, ale nam to nie przeszkadzało, bo sobie w domku czas sami organizowaliśmy. Infrastruktura ośrodka troszkę podstarzała (wolne kanapy, w Matrei na miejscu 6 osobowej kanapy jak na folderze chodzi 2-osobowe krzesełko), ale mi, wychowanemu na Szczyrku i Korbielowie to nie przeszkadzało. Trasy w Matrei w przeważającej części czerwone, dobrze przygotowane. Połączenie ośrodków Matrei opraz Kals było bardzo reklamowane w Niemczech, dlatego też w godzinach południowych po stronie Matrei przy niektórych wyciagach tworzyły się 5-10min. kolejki, za to po stronie Kals było pustawo. Z tego względu z uporem maniaka objeżdżałem Kals(trasy 17,18 i 20). Dojeżdżając do Blauspitz możemy podziwiać piękne wysokogórskie widoki a i w jadłodalniach nawet ok 12:00 zawsze jakaś wolna ława się znajdzie. Dopracowania wymaga jedynie przejazd z Matrei do Kals (albo z Cimaross gondolką w dół i potem się trzeba 300m przespacerować, albo najpierw 14 z Cimaross (cudo trasa) a potem zamknietą (dlaczego, przecież trasa przygotowana i wszyscy nią jeżdżą?), nudną 15a w doł), ale to szczegół. Plusem ujemnym ośrodka jest mała ilość nasłonecznionych tras (ale na nich pewnie śnieg sie dłużej utrzymuje). Mimo tych małych minusików ogólnie ośrodek mogę całym sercem polecić dla osób, które chcą się wyjeździć i przyjeżdżają na narty po to aby na nich jeździć, a nie spać do 10:00, czy siedzieć po knajpach. Co do St. Jakob to ośrodek jest znacznie mniejszy od Matrei, ale bardzo uroczy. Na górze długie, szerokie, czerwone trasy spodobają sie każdemu. A jak jeszcze grzeje słoneczko (trasy są super nasłonecznione) to człowiekowi nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Minusem tego ośrodka jest konieczność ok 5-10 min spaceru z nartami, jeśli jest wielu narciarzy. Tylko ranne ptaszki nie będą musiały spacerować przed jazdą. Im później przyjedziesz, tym dłuższy będzie spacer. Aha, o jednym bym zapomniał. Na górze jest wspaniale przygotowany z wieloma atrakcjami fun park dla snowboardzistów. W St. Jakob jeżdżą prawie sami Niemcy, samochodów z blachami z innych klrajów prawie nie widać.... Natomiast w Matrei zaskoczyła mnie duża ilość Rumunów (pewnie nie ma to związku ale kumplowi chcieli podprowadzić narty i dopiero po ok 70 metrowym sprincie odzyskał swoje Fischery, które dziewczyna w butach snowboardowych niosła do górnej stacji godolki). Podsumowując polecam oba ośrodki!