Możesz się przez niego udusić. A w zasadzie śnieg, który się dostanie pod gardę szczęki. Może nie musi. To znam.
Zgadzam się, że najważniejsze to co w głowie.
Ale to na głowie też nieżle grzeje. Czasem chłód może przedłużyć okres, w którym jesteś pod śniegiem, nawet już bez tlenu, i gdy cię wyciągną masz szanse, że cię odratują. Przewiewna czapka bywa "zdrowsza". Jak napisałem. To rzadki przypadek, ale mi znany.
Co do ostatniego zjazdu to najprawdziwsza prawda.