Tematu z lansem nie rozumiem. Na stoku w sumie nie widać kto jaki ma sprzęt, buty są w spodniach a narty przykryte śniegiem. Chodzi tylko o to, żeby było fajnie zarówno gdy się uczę, jak i za 4 lata, bo nie zamierzam wymieniać sprzętu zbyt często. Stąd flex 95-100, mam wrażenie, że wciąż niezbyt wymagający, a za 3 lata wykorzystam ukryte na razie możliwości bardziej precyzyjnego sterowania. Pytam, bo rzeczywiście nie wiem lepiej i chcę uczyć się techniki, a nie konkretnej narty. Wypożyczalnie zazwyczaj dawały mi buty miękkie i mocno zużyte więc nie mam dobrego porównania.
Miałem dziś okazję przymierzyć kilka butów. Podobno każda marka jest pod trochę inną stopę. Byłem przekonany do Fischerów, flex 100 jednak odpada, po 15 minutach samego chodzenia (w obu butach) miałem dość. 95 to fajny but i czułem się w nim lepiej. Przymierzyłem jeszcze Salomony, Atomic i coś tańszego. Salomony również mi nie leżały. Mam kask Salomona i pasuje znacznie lepiej Atomic Hawx 100 jako jedyne z twardych sprawowały się idealnie przez długi czas. Pomijam fakt, że lewy, jako często przymierzany, był znacznie bardziej "rozchodzony". Wstrzymam się jeszcze i porozmawiam z instruktorem, ale patrząc przyszłościowo być może wybiorę firmę Atomic z nartami z serii Drive i butami z flexem 100. Jeden sezon się przemęczę a potem może będzie tak jak ma być.
Oczywiście proponuję nie sugerować się moimi subiektywnymi odczuciami odnośnie butów, buty trzeba samemu przymierzyć, Fischer czy Salomon wielu osobom mogą bardziej pasować niż Atomic.
Dzięki za podpowiedzi.