Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

zaj

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    245
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez zaj

  1. W dniu 5.02.2024 o 23:12, Jeeb napisał:

    a dzisiaj gdzie szusowaliście ?

    Było tak:

    niedziela: susi

    poniedzialek: Val Gardena- okolice Ciampinoi, passo Sella, potem w kierunku Val di Fassa, zjazd do Canazei (piękna miejscowość ale trzeba dymac z nartami 600 m do kolejki) potem jazda na Arabba i powrot

    wtorek: Sella Ronda przeciwnie do zegara z zaliczeniem Marmolady

    sroda: Kronplatz 

    czwartek: Val Gardena - start z S Crisiny, sporo Monte Pana, Ciampinoi, zjazdy na dół, Gran Paradiso i okolice, Passo Sella i powyzej

     

     

    IMG_7318.jpeg

    IMG_7320.jpeg

    IMG_7321.jpeg

    IMG_7328.jpeg

    IMG_7333.jpeg

    IMG_7335.jpeg

    • Like 12
  2. W dniu 6.02.2024 o 10:16, Jeeb napisał:

    jakie temperatury ?

    Jak na mój gust zbyt wysokie, regularne „plusy”, polodniowe stoki płyną dosyć szybko, północne zacienione trzymają się całkiem mocno

  3. Gdzie najfajniej pojedzic w ramach karnetu Dolomiti Superski? Gdzie będą dobre warunki śniegowe i nie za wiele ludzi?

    dzisiaj byliśmy na Alpe di Susi. Ciekawe doświadczenie. Piękne widoki. Emocje narciarskie bardzo letnie, takie sanatorium/hospicjum

    • Like 1
  4. Drodzy

    Jedziemy zaraz do Val Gardeny, konkretnie Ortisei. Czy opłaca się kombinować z kupowaniem karnetu codziennie na inny ośrodek czy lepiej na 6 dni cały Dolomiti Superski? w necie wychodzi różnica 6EUR za dzień. Chyba bez sensu. Mając karnet na cały tydzień możemy decydować każdego dnia gdzie jedziemy, czy robić Sella Ronde a może tylko kawałek, czy odwiedzic Val di Fassa a może Alta Badia czy Krontplatz...

    • Like 2
  5. 5 minut temu, Jeeb napisał:

    Jakie sobie zarezerwowałes takie miałeś 

    Za lepszy standard wchodziły odpowiednie ceny, których nie chciałem płacić.

    za podobne pieniądze w Austrii standard jest dużo lepszy i powierzchnia większa. Za to nie na stoku

  6. Tak żeby temat nie umarł ;) jeszcze kilka uwag:

    - mieszkanie przy stoku ale standard to szuflandia, budynek wymaga od dawna remontu, narciarnia to skansen

    - samochód na parkingu cały tydzień ale pakowanie przy przyjeździe i wyjeździe to cały proces i latanie wte i wewte, sam parking  niby niedaleko ale trzeba podejść 

    - dopłaty za wszystko - ręczniki, pościel

    - brak WiFi

    • Like 1
    • Haha 1
  7. 22 minuty temu, Wujot napisał:

    Bardzo lubię Twoje relacje ale tutaj muszę głośno zaprotestować. Otóż na grand Motte lekko na lewo (orograficznie) od wyciągu masz kapitalne freeridowe linie. Jazda między grzędą skalną a szczelinami brzeżnymi lodowca naprawdę daje kopa. To jedna z najlepszych linii w Espace Killy (to chyba byłby mój ośrodek numer 2 do końca życia). Zresztą sam lodowiec w tej części trasowej jest wyjątkowo stromy jak na te udostępniane narciarzom. Ten drugi to jest kompletna, płaska, nuda. Dotelepałem się tam raz i drugi już nie zajrzałem. A byłem w Espace Killy parę razy. 

    Bo to jest relacja narciarstwa trasowego, poza trasy wyjezdzam sporadycznie bo i narty nie takie i towarzyszka niechętna. A Grande Motte z 7 dni był czynny tylko 3 więc tym bardziej nie było jak eksplorować.

    co do Pisailles- ma bardzo porządne czerwone stoki. Łagodne też. Za to teren poniżej jest dosyć słaby, mega dużo wypłaszczenia, na stromych fragmentach trzeba się rozpędzać aby przejechać te plaskie

    • Thanks 1
  8. 50 minut temu, Victor napisał:

    Pokaż mi taką lance u góry ? W samym Tignes jest ich kilkanaście ale brak jest ich wyżej . Byłem,jeździłem,widziałem nie musisz mi nic udowadniać . 

    A tu kolejno lance/armatki na 2600, lodowiec koło 3000, Bellevarde (2700) i znów lodowiec (koło 3100)

    IMG_7183.jpg

    IMG_7210 (1).jpg

    IMG_7179.jpg

    IMG_7203.jpg

  9. 43 minuty temu, Victor napisał:

    Pokaż mi taką lance u góry ? W samym Tignes jest ich kilkanaście ale brak jest ich wyżej . Byłem,jeździłem,widziałem nie musisz mi nic udowadniać . 

    Tu masz lance na wysokościach 2500-2700

     

    IMG_7129 (1).jpg

    IMG_7124.jpg

    IMG_7158 (1).jpg

    • Thanks 1
  10. 29 minut temu, Victor napisał:

    A tak na marginesie fajna fotka 😉

    Ten opad z lanc to była dodatkowa atrakcja, coś jak kurtyna wodna w lato w mieście, chociaż trochę przeszkadzało jechać. Za to trasa generalnie bardzo fajna - Piste L w drodze na ldowiec Pisaillas, dłuuugi zjazd głębokim wąwozem. Pięknie!

  11. 2 godziny temu, Victor napisał:

    Ja nie mowie nie 😉 choć takich miejsc gdzie można już jeździć do końca w jednym dla każdego będzie co innego .Dla mnie Tignes czy Jungfrau zdecydowanie będzie w tej czołówce,3 doliny zdecydowanie również,ale i mógłbym też tylko jeździć do Zillertal choć skansen taki sam jak w FR.Osobiście jeszcze w Ischgl nie byłem ale jak czytam ze gondola wypasiona czy ogólnie wyciągi to wyznacznik i nie jedź tam bo strata czasu a za chwilę jak chcesz narciarsko być zadowolony to będzi Ci się podobało (wFR) i owe wyciągi jeżdżą szybko to coś tu nie gra . Póki co,bo jestem na początku tej drogi dla mnie wyznacznikiem jest naturalny śnieg bez domieszki i cały wachlarz który przez to dostaje,zmienne warunki pogodowe a to właśnie mam w tej Francji. Bo AT trasowo jest wymuskane,wygladzone jak dupa niemowlaka i nie ważne że spadło dopiero 1.5m świeżego,armaty i tak będą odpalone, wszystko będzie wymieszane-po co? Bo tego wymaga pewna grupa i ja to akceptuję ale wybieram dalej FR bo tam tego póki co nie ma. Jak stok się degraduje to następnego dnia taki zostaje a w tych hektarach tarasowych zawsze znajdę taki który będzie sztruksowy. 

    A tu masz lance na full po dwudniowym intensywnym opadzie- Val d’Isere. Jak myślisz że we Francji wszędzie tylko naturalny śnieg to muszę Cię wyprowadzić z błędu. Z resztą po co byłyby wszędzie lance i armaty łącznie z lodowcem…?

    IMG_7188.jpeg

    • Thanks 1
  12. 4 godziny temu, Victor napisał:

    To Ischgl to jakaś Mekka gondolowo-wyciągowa -dziewczyny tam tańczą czy jakieś kolorowe drinki rozdają na zachętę ? Jeździcie pojeździć tymi gondolami czy jeździcie na narty bo już trochę gubię się w tym wszystkim

     

    Wystarczy czytać ze zrozumieniem. Oczywiscie gondole/kanapy/inne kolejki nie jezdza za ciebie na nartach. Ich funkcja jest transportowa- czyli mają wywozić szybko (to generalnie w Tignes grało) oraz na odpowiednią wysokość i odległość (to różnie)

    druga funkcja- mają być wygodne i dawać komfort - aby w przerwie między zjazdami można było się ciut zregenerować, odpocząć, nabrać sił na kolejny zjazd - i ta kwestia mocno kuleje 

    • Like 2
  13. Po styczniowym pobycie w Tignes/Val d’Isere dodam swoje 0,03 PLN w temacie czy warto

     

    PLUSY

    1.       300km tras, położonych od 1500m do 3450m (ale patrz też minusy/uwagi) – pod tym względem topowy ośrodek we Francji (zaraz za 3 Doliny, bo Les Arcs i La Plagne to jednak osobne ośrodki połączone poziomą gondolą) i czołówka europejska

    2.       Teren choć rozległy jest całkiem zwarty, poza skrajnymi sektorami (lodowiec Pisaiilas z jednej i Tignes 1500/Les Brevieres z drugiej strony) można całkiem łatwo i szybko przemieszczać się pomiędzy poszczególnymi częściami

    3.       ¾ albo i więcej wyciągów/kolejek oferuje szybki transport do góry – zdecydowanie najwięcej jest wyprzęganych krzesełek, kilka gondoli, dwa krety (ten z La Daille zwłaszcza bardzo szybki). ALE – Mankamenty opisane poniżej

    4.       Widoki!

    5.       Układ „urbanistyczny” Tignes – przez tydzień mogłem zapomnieć o samochodzie zostawionym na parkingu (ALE - tu także będzie mankament). Wszędzie blisko na piechotę – czy to wyciąg, knajpa, piekarnia, sklep czy basen z saunami. Pomimo, że trochę brzydkich bloków z lat 60 czy 70-tych, to także sporo całkiem ładnych budynków, klimatycznych miejsc itp. Ogólnie Tignes Le Lac jest sympatyczną miescowością

    6.       Wyciągi w większości kursują do 16.30 (choć nigdy nie zaczynają wcześniej niż o 9), przy dobrym cyrklowaniu można skończyć jazdę tuż przez 17

    7.       Francuzi generalnie mili, uśmiechnięci, żartobliwi i łatwo dogadać się po angielsku (albo ten stereotyp był zawsze nie do końca prawdziwy albo się ogarnęli w ostatnich latach)

    8.       Dobre jedzenie i produkty w sklepach, świeże pieczywo….

     

    MINUSY/UWAGI

    1.       Wyciagi, pomimo, że w większości szybkie i sprawne to za zwyczaj starego typu. Generalnie Tignes/Val d’Isere są tak z 25 lat za topowymi ośrodkami alpejskimi. Krzesełka wyprzęgane ale bez żadnych osłon, z dziurami na plecach (rozumiem, że to kwestia masy każdej ławki/krzesełka) – w dobrą pogodę to nie robi różnicy ale w większy mróz, wiatr, czy opady wjazd takim krzesełkiem nie daje żadnego odpoczynku, zero regeneracji przed kolejnym zjazdem, byle dotrwać do góry. Wkurzające zwłaszcza było w cieplejszy dzień z opadami, gdy z urządzeń wyciągu oraz z samej konstrukcji krzesełka leciała ciurkiem na mnie woda jak z rynny. Rekordzistką była gondola Vallcon na lodowiec Pisaiilas – tak mała że trzeba się było schylać przy wchodzeniu i wychodzeniu, obdrapana niemiłosiernie, z niedomykającymi się drzwiami i specjalnym pracownikiem pomagającym wysiadać pasażerów. Z resztą takich pomagaczy było sporo, np. przy niewyprzęganych krzesłach

    2.       Mało gondol, prawie wszystkie kursują z samych dolin więc jeżeli lubimy odpocząć w gondolce między zjazdami, wygrubasić się na siedzonku, poluzować buty, przegryźć coś – to ogranicza nas to do kilku kolejek. W dodatku wiele gondol wymaga umieszczenia nart/desek w srodku nie oferując żadnych stojaków, trzymaków itp., w efekcie trzeba ściskać te narty w ręku. A już jak wsiadali snowboardziści… - teoretycznie 10-os gondola mieściła 4 osoby.

    3.       Niektóre kolejki pokonywały spore odległości i wysokości ale zdarzało się sporo takich pokonujących 200-300 m deniwelacji. Tam gdzie mógłby być wyciąg dwu lub trzyetapowy, były trzy różne, z wątpliwą przyjemnością przesiadek (np. z Tignes 1500)

    4.       Knajpy na stoku – jedzenie dobre ale drogie. W knajpach mało miejsca i zimno, nawet tych z obsługą kelnerską. Zdarzały się  kolejki na 45 w porze obiadu, bo to czas święty i wszyscy na raz. Wiele knajp nie serwowało jedzenia przed 12, aby o 12.05 wypełnić się dokumentnie. O 15 przestawały serwować jedzenie ale nam odmówiono raz już o 14.40. Każdego dnia obstawialiśmy inne miejsce i to była zawsze była ruletka. Ratowaliśmy się przekąskami z plecaka, dwa razy zjechaliśmy do kwatery – zalety mieszkania przy stoku. Ostatniego dnia po prostu nie zjedliśmy obiadu, uznaliśmy, że zjemy w McDonald po drodze do domu – tak zrobiliśmy. Okres oczekiwania na McZestaw – 30 min (jak oni tam pracowali….).

    5.       Stoków od groma, jednak geometria pozostawała trochę do życzenia – sporo kilometrów wypłaszczeń, nagłych stromych zwężeń, jeszcze więcej wypłaszczeń, bywały podejścia pod koniec stoków przed wyciągami - wtedy krok łyżwowy dobrze opanowany i silne ręce – konieczność. Seltory takie jak Solaise lub Col d’Iseran w dużej części składają się z takich „niewygodnych” stoków.

    6.       Stoki generalne łatwo dostępne = brak oddalonych stoków bez ludzi. Mało możliwości jazdy długim skrętem/porządnych carvingiem – albo ze względu na geometrię albo frekwencję. Naprawdę fajne warunki były na lodowcu Pisaiilas w mroźny dzień – mało kto chciał tam jeździć, dało się poszaleć.

    7.       Fajnie, że dwa lodowce ale ten najwyższy – Grande Motte – to trochę dla statystyk i widoczków (wspaniałych, notabene). No i połowę czasu był zamknięty (a to wieje, a to pada, a to po opadach…). Za to lodowiec Pisaillas – może nie za duży, obsługiwany jednym krzesełkiem + krótki orczyk ale można zrobić ze 6 wariantów zjazdów, bardzo fajnych. Szkoda, że na samym końcu ośrodka mieszkając w Tignes – przedostanie się tam trochę zajmuje.

    8.       Na 7 dni mieliśmy 3 dni z dosyć intensywnymi opadami – sporo wyciągów było zamykanych w trakcie opadów ale także dzień po – dotyczyło to głównie różnych „bocznych” krzesełek ale także Grand Motte i paru innych – wybór znacznie się zmniejszał.

    g2rn16oh.png

    IMG_7204.jpg

    IMG_7212.jpg

    IMG_7210.jpg

    IMG_7208.jpg

    IMG_7209.jpg

    IMG_7211.jpg

    IMG_7196.jpg

    IMG_7193.jpg

    • Like 11
    • Thanks 3
  14. 20 godzin temu, Turnplayer napisał:

    nie wiem skad taka niechec redaktora do fotochromow, ale nie kupuje tego. Kiedys jezdzilem w goglach z wymiennymi szybami, zmiana nie zajmowala dlugo, wiec nie byl to problem. Moze to kwestia tego ze te gogle juz mialy pare lat, a technologia idzie naprzod, jednak od kiedy mam szybke rose flash o tym najwiekszym zasiegu, to ani nie uzywalem drugiej szyby z zestawu Smith, ani pozostalych z poprzednich gogli. Jezdzilem juz w kazdych warunkach, sporo jezdze listopad/grudzien, na pewno testowalem w temperaturach ponizej -10C i bylo okej. Nie zamienilbym na zadna inna.

    image.thumb.png.7b995302be7e3c7adb08419e034cc6c2.png

    Też zastanawiam się nad powtarzanymi po raz kolejny narzekaniami na fotochromy pana z NTN. Lubię oglądać niektóre materiały NTN, ale w tym przypadku mam wątpliwości. Ze dwa sezony temu byl filmik, w którym podobnie jechał po zwykłych fotochromach i zamiast tego polecał gogle z bateryjką oraz guziczkiem - że jak jedziesz szybko i nagle ze słońca wjeżdżasz w cień (lub odwrotnie) to cyk - naciskasz guziczek i masz momentalną zmianę przepuszczalności. Zapomniał dodać że takie cyk-anie w czasie jazdy nie jest ani wygodne ani bezpieczne, wypadałoby może zdjąć rękawiczkę, czyli się zatrzymać. Wyobraźcie sobie jazdę po bezdrzewnej hali, potem chwilę w lesie, potem znów polana, i jeszcze raz cień i bez cienia... Teraz NTN promuje produkt bardziej automatyczny. Zobaczymy, za jedyne 1700 PLN to może być przebój...

    Test z latareczką - no jakoś na teście na filmie nic nie wyszło. Test z wkładaniem do zamrażarki - jeśli to ma imitować warunki górskie to gdzie kontrola ciśnienia powietrza, wilgotności itp... zresztą tych efektów na filmie także nie widać, bo test został zaprezentowany jako anegdota (i tak anegdotycznie należy go traktować).

    Tak jak kolega używam szyby Smith photohromic Rose Flash - i muszę powiedzić że jest bardzo uniwersalna. W złą pogodę przepuszcza 50% promieni, co ogarnia każde warunki do śnieżycy włącznie. W słoneczną pogodę na lodowcu - tak samo sprawdza się świetnie. Z uwagi na pewne skrzywienie mam tych szybek ileś - łącznie z Photohromic RED (zakres 20-40%) - też bardzo fajna ale Rose Flash, wbrew nazwie, przyjmuje na słońcu fajny niebieski kolorek i jest ciut praktyczniejsza przy gorszym oświetleniu. W marcu na Hintertuxie przy pełnej lampie używałem Sun Platinium Mirror - fajnie wyglądają na zdjęciach, jakość obrazu rewelacyjna ale mając fotochrom - ta szybka nie była niezbędna. To było takie coś ekstra, ale już przy zjeździe do parkingu, kiedy zrobiło sie pochmurnie i ciut deszczowo trzeba było gogle zdjąć bo przyciemnienie jednak za duże (zmieniać szybki w połowie ostatniego zjazdu nie chciało mi się). Za to bardzo przydała się storm yellow flash - do jeżdżenia wieczornego. 

    Jeśli chodzi o wpływ bardzo niskiej temperatury - zdarzało mi się jeździć w -20 a nawet w niższych temperaturach - i nigdy nie narzekałem na adaptacje fotochromów

     

    • Like 2
  15. 2 godziny temu, Turnplayer napisał:

    No niestety ja ostanio w Austrii wlasnie tak trafiam. W Wagrain to na caly wyjazd tylko raz zjadlem cos innego co nie podchodzilo pod sredniej jakosci masowke. Wiadomo ze nie wybiera sie osrodka pod katem gastronomii, a raczej tras, ale z checia poczytam ktore osrodki polecacie ze wzgledu na dobra kuchnie.

    No te 3 powyższe co wskazałem dają szanse znalezienia fajnej knajpy. W Soelden na przykład na 1900 na polodniowym krańcu terenu narciarskiego (niedaleko Gaislahkogl)  przy dolnej stacji takiego długiego krzesła jest fajna knajpa z paleniskiem i ziemniakami na rozne sposoby. Na Rettenbach masowa knajpa ma fajna pizzę. W Ishgl na dole kotła Hohkar jest wielki piec i świetna pizza. W Gurglach co druga knajpa jest wypasiona kulinarnie, choćby nawet ta samoobsługowa przy muzeum motoryzacji.

    • Like 1
  16. W dniu 15.11.2023 o 14:50, grimson napisał:

    Pytanie do znawców Val di Sole.

    Jaka trasa daje największy możliwy przebieg w skali dnia, czyli kombinacja szybkiego wyciągu i długiej trasy? Spodziewam się, że moje panie spuchną na wyjeździe i będę miał jeden dzień na solo jazdę w ośrodku.

    W Ischgl to wspomniane krzesło E4 na Palinkopf rzeczywiście jest świetne. 

    Jeśli chodzi o efektywność wywożenia na górę dla mnie mistrzem jest szybka duża gondola A2 z dołu w Ischgl na Pardatschgrat - 1250m przewyższenia, prędkość 7,5m/s, czas wjazdu o ile pamiętam niecałe 10 minut. W dół można zjechać czterema różnymi trasami (z dodatkowymi wariantami), które łączą się dopiero na ostatnim odcinku. Za zwyczaj zjazd robiliśmy z 20 minut dobrym tempem ale tak żeby sie nie zachetać. Stosunek czasu wjazdu do zjazdu genialny i jeszcze można się rozsiąść w wygodnym wagoniku i zregenerować (szybka drzemka!). Tłok i ewentualne kolejki występowały w porannym szczycie, potem już nie. 

    • Thanks 2
  17. 9 godzin temu, Jeeb napisał:

    to wspomnienia z rejonu Madonny i Pejo ale w ostatnich latach ogólnie jakość żarełka we Włoszech się obniżyła i idą w kierunku masówki

    Paradoksalnie, w ostatnich latach mam wrażenie, że w Austrii można na stoku znaleźć coraz więcej miejsc z dobrym włoskim jedzeniem - dobre makarony, wypasione piece z których wychodzi bardzo dobra pizza. Niektóre miejsca specjalizują się także w austrijackich potrawach podawanych w wyszukany sposób, zrobionych na bazie bardzo dobrej jakości produktów. Oczywiście za to się płaci i piszę o doświadczeniach z Soelden, Ischgl czy Gurgle.

    Nadal są miejsca o przytulnym drewnianym, rustykalnym wystroju gdzie do jedzenia proponują parę kiełbas, sznycel średniej jakości i jakieś inne mięsne mięsiwo. Jak ktoś tak lubi to dobrze ale dla mnie takie typowe lokalno-mięsne restauracje to max 1 raz na wyjazd. No chyba że na piwo bo to zazwyczaj podają dobre

    • Like 4
    • Thanks 2
  18. No pewnie, że ustawienia wiązań powinny być adekwatne do masy narciarza, jego/jej siły, stylu jazdy. Miałem "przyjemność" zerwać więzadło krzyżowe po tym jak wewnętrzna narta mi odjechała w bok a w wypożyczalni przykręcili mi 10kg za dużo. Do tego doszła chęć carvingu na nierównym stoku, zmęczenie po podróży (pierwszy dzień na nartach po przejechaniu 1300 km samochodem dzień wcześniej), słabe światło na zjeździe (nie widać za bardzo muld), brak koncentracji. To było popołudnie, któryśnasty zjazd z kolei, więc ciało już rozruszane, rozgrzane.

    Jeśli podchodzić poważnie do "efektu krzesełka/gondolki" to należałoby się rozgrzewać przed każdym zjazdem. Nie takie proste jeśli mamy gorączkę sztruksu (a mamy zawsze jak jest sztruks). Ja się staram zawsze podczas wjazdu albo się poruszać (pomajtać nogami na krzesełku) lub przyjąć trochę inną pozycję niż zjazdowa - jak tylko się do wyprostować a nawet przeprostować nogi w gondolce, raz jedną, raz drugą, powiercić się. Czyli rozciąganie mięśni, ścięgień, powięzi i co tam jeszcze w mięsnym dają. Rozluźnianie tego co podczas zjazdu jest spięte.

    Moja osobista rutyna/rytuał to intensywne rozciąganie nóg i pleców oraz ćwiczenie mięśni stabilizujących zaraz po obudzeniu, przed śniadaniem. Tak rozkręcony organizm działa całkiem poprawnie przez resztę narciarskiego dnia, pamiętając o ruchu pomiędzy zjazdami, ruchu podczas wjazdów, odpowiednia regenaracja podczas przerwy (tu warto wyprostować nogi, zdjąć buty (o ile się da), idealnie złapać 10-15 min drzemki. No i przede wszystkim jeździć uważnie dostosowując styl do warunków

  19. 17 godzin temu, Victor napisał:

    40 km w dół doliny jest

    https://maps.app.goo.gl/3RHpYMX1tjK7UdR77?g_st=ic

    10km dalej czyli 50km od Tignes lub  Vd’I jest

    https://maps.app.goo.gl/JXkmqFnowF9DVHbw7?g_st=ic
     
    Markety są do 20. Smiało po nartach można pojechać autem zrobic potrzebne zakupy  i wrócić do góry,ceny mocno różnią się od tych mniejszych sklepów  na miejscu. . 

    Dzięki!

    40km - to sugeruje aby przyjechać już z pełnym bagażnikiem wszystkiego.... Ale ze 2 razy na wyjazd fajnie jest zrobić zakupy

    • Haha 1
  20. Przejrzawszy link od @Jeeb za który jeszcze raz dziękuję mam kilka pytań co do Val d'Iser/Tignes:

    - wszędzie piszą, że parkingi są płatne - czy to oznacza, że parkuję pod budynkiem czy w jakimś zbiorczym?

    - jaka może być cena parkingu?

    - opłaca się w ogóle używać samochodu podczas pobytu?

    - rozumiem, że w stacjach są i knajpy i sklepy spożywcze

    - warto wybrać się na wycieczkę do sąsiednich 3 dolin albo Paradaski? kiedyś można było taki jeden dzień dokupić za niewielką dopłatą

    - Lepsze do mieszkania Val d'Isere czy Tignes lub Val Claret?

  21. 3 godziny temu, Jeeb napisał:

    znacznie więcej niż Twoja uwaga - popatrz jak ładnie wątek się rozwinął

    najlepszy ośrodek narciarski we Francji o każdej porze zimy i wiosny

    https://pl.ski-france.com/teren-narciarski-tignes-val-d-isere/val-d-isere/villaret-c/

    droga asfaltowa

    wielokrotnie i zawsze trafiłem

    patrz link powyżej

    z wyjątkiem czarnych

    górna półka ale taniej niż w Zermatt

    - chyba nie dlatego się rozwinal

    - takiej odpowiedzi oczekiwałem!

    - Dzieki za link

    - znaczy odsniezaja

    - cieszę sie

    - Dzieki za pozostałe info

    • Haha 1
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...