Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

zaj

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    245
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez zaj

  1. Jeszcze co do wyciągów - rozumiem, że te przy głownych trasach są zasadniczo nowoczesne - godnole i wyprzęgane krzesła?

    Czy warto z Livigno robić jakieś wycieczki - np. St Moritz, Bormio albo Sulda, czy to jednak za daleko?

    Może jakieś apartamenty do polecenia?

    Często się zdarza że w połowie grudnia nie ma śniegu?

  2. Godzinę temu, Jeeb napisał:

    Jak Obergurgl tylko tańsze noclegi, więcej knajp, lepsza pogoda, smaczniejsze żarełko

    Ojojoj, to bardzo korzystne porównanie, ja tam bardzo lubie jeździć (inna sprawa ze nigdy dłużej niż 2 dni w trakcie wyjazdu nie jeździłem) Jak rozumiem chodzi o oba Gurgle, bo one w sumie maja koło 100km tras i obie części są połączone ta irytująca poZioma gondola (ile to razy obmyslalem jak by tam można było za pomocą 2 kolejek zrobić połączenie typu huśtawka. I ta pozioma gondola rozumiem jest odpowiednikiem spacerku pomiędzy Mottolino i Carosello?

    co do cen noclegow- no Gurgle to jest najwyższa Austrijacka półka. 
    co do jedzenia- dobre miejsca w Austrii nauczyły się już robic dobre włoskie jedzenie ;)  ale to za odpowiednia cenę czesto.

    a jest w Livigno jazda nocna?

  3. Oh, poczytałem sobie wpisy Mitka i Bumera - łza w oku się zakręciła, toż to była sól tego forum. Wpisy co prawda nie zawsze na temat ale za to zawsze jakaś g-burza wynika. To se ne vrati?

    A tak w kwestii merytorycznej - czy to Livigno bardzo odstaje od np. Austrijackich ośrodków w kontekście przygotowania stoków, ilości nowoczesnych wyciągów, poprowadzenia tras itp? 

    Czy te 115 km rzeczywiście takie naciągane? Są w Alpach ośrodki raczej uczciwe w tym względzie ale są i miejsca gdzie te km zostały ewidentnie napompowane w stosunku do rzeczywistości (np. Molltaller, Serfaus-Fiss-Ladis). Porównalibyście Livigno do czegoś w Austrii? (we Włoszech mam za mały staż aby porównywać). 

    Czy w połowie grudnia "imprezowość" miejscowości może przeszkadzać? Jest tam w ogóle tłum? Jaka jest szansa na śnieg/jego brak w drugiej połowie grudnia?

    Czy da się sensownie przedostać z jednej części na drugą w ciągu dnia? To jest dystans pieszy z nartami czy jednak trzeba liczyć na skibus?

    Liczę na odpowiedzi osób, które były tam w ostatnich latach, bo Livigno też się w międzyczasie modernizowało.

  4. Nowa kolejka gondolowa ma ruszyć w See w dolinie Panznauntal. Nie ma jeszcze aktualnej mapki ale sądząc po nazwie - Furglerjoh - kolejka będzie wywoziła narciarzy i innych w rejon szczytu Furgler, na południe od istniejących terenów narciarskich (na mapce - po prawej stronie). Wygląda to na realizacje o wiele starszego projektu, który był zaznaczony w SkiAtlasie ADAC z 1997 r. - tyle trwają plany i inwestycje w Alpach...

    Co ważne, wygląda na to, że wraz z gondolą utworzone zostaną nowe trasy zjazdowe, co w ostatnich latach nie zdarza sie zbyt często. Zwykle starsze krzesło/gondola/orczyk zastępowane jest nowszym krzesłem/gondolą nie dodając nic do samych terenów narciarskich.

    Trudno wyczuć czy jest to krok w kierunku połączenia z Serfaus-Fiss-Ladis, bo mają na prawdę blisko i to byłaby rewolucja. Podobnie jak w przypadku planowanego połączenia pobliskiego Kappl z St Anton na drodze stoi prawdopodobnie ekologia.

    W każdym razie See, po tej inwestycji oraz wcześniejszej gondoli od "północnej" strony wywożącej na prawie 2500 mnpm z ośrodka małego przeistoczył się w ośrodek "nie taki mały"/"średnio mały"/"mały z aspiracjami do trochę większego".

    Ja tam byłem raz ale w okropną pogodę w sytuacji gdy bardzo intensywny opad śniegu zamknął pozostałe stacje w dolinie, więc w See zrobił się tłum. Zapamiętałem ten dzień jazdy jako trudny. Może trzeba będzie odwiedzić jeszcze raz i skorzystać ze wszystkich tras,

     

    • Like 2
  5. w S-F-L zdarza się, że w miejscu, gdzie wg mapki powinny być 4 trasy o różnym stopniu trudności, w rzeczywistości są dwie i to zbiegające się w dolnej połowie stoku - zatem te statystyki kilometrowe ośrodka są trochę nadmuchane.

    Sporo tras w S-F-L posiada mocno nierównomierne nachylenie - typu płasko, płasko, ścianka, płasko, ścianka, dłuuuugo płasko.

    Z drugiej strony miłośnicy czarnych, smolistych tras znajdą tu wiele pól do popisu. Takie ścianki jak w S-F-L trudno znaleźć gdzie indziej.

    Wg mnie Ischgl prezentuje się lepiej - więcej fajnych tras, zarówno wysoko jak i w lesie. Strona Szwajcarska fajna, ale jako urozmaicenie. Strefy wolnocłowej nigdy nie chciało mi się eksplorować, szkoda poświęcać bezcennego narciarskiego czasu na polowanie na okazje.

    Ja bym proponował 2 dni S-F-L, 3 dni Ischgl i 1 dzień na jakiś inny ośrodek. Sam polubiłem niewielkie Kappl - fajne trasy, bardzo mało ludzi. 

    • Like 1
  6. 1 godzinę temu, Lexi napisał:

    Doszli do wniosku widocznie ze to nie restauracja z prawdziwego zdarzenia - generalnie w każdym schronisku jest jakaś knajpa - a wiele z nich jest wyżej.

    Bigosowka na Glodowce Plus niedaleko barek w ośrodku ZHP- ponad 1100 mnpm

    jak pisal przedmówca - każde schronisko w Tatrach 

  7. W dniu 3.06.2020 o 12:21, laryzbyszko napisał:

    Ja z kolei pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. Aktualnie posiadam zarówno rower szosowy z geometrią endurance i możliwością używania opon o szerokości nawet około 40c, jak i lekki rower XC do maratonów na karbonowej ramie i np. na takim Mazowszu z tego drugiego praktycznie już nie korzystam, bo po prostu nie ma za bardzo gdzie wykorzystać jego potencjału. Jedyna okazja do wyciągnięcia go z garażu, to jak popada i w okolicznych lasach i na polnych ścieżkach robi się choć trochę ciekawiej.

    Ja znowu mam mtb xc, lekką hybrydę, rower crossowy a w swoim czasie sporo jeździłem na (wy)pożyczonych szosach. Ten ostatni rodzaj roweru sprawdzał sie przy treningu szybkościowym, ale miał ograniczony wybór dróg

    W dniu 3.06.2020 o 12:21, laryzbyszko napisał:

    Nie twierdzę, że rowery MTB (dowolnej podkategorii) nie mają racji bytu, tylko że nie mają racji bytu w 90% terenu spotykanego w Polsce. Szosa/gravel będzie po prostu szybsza i efektywniejsza w zdecydowanej większości przypadków. Szczególnie, że w pierwszym poście odnosiłem się głównie do osób uprawiających kolarstwo rekreacyjnie/turystycznie/w celach transportowych, gdzie rowery MTB na terenach nizinnych mają jeszcze mniej sensu.

    Może nie znasz interesujących terenów w swojej okolicy. W samej Warszawie i przyległościach jest mnóstwo miejsc, gdzie szosa lub gravel straci swoje atuty poza głównymi szlakami - Puszcza Kampinoska, Lasy Legionowskie, Lasy Chojnowskie, Mazowiecki Park Krajobrazowy, Lasek Bielański, okolice Modlina, ścieżki w dolinie Wisły, rejony Konstancina. Warto zjechać czasem z asfaltu, zagłebić w las, nacieszyć ścieżkami biegnącymi grzbietami wzniesień, podjazdami i zjazdami.

    Zróbmy test - wspólną przejażdżkę.

    W całej Polsce masz zatrzęsienie ciekawych terenów z wymagającymi ścieżkami. Trzeba zjechać z asfaltu i cieszyć się naturą.

     

    W dniu 3.06.2020 o 12:21, laryzbyszko napisał:

    Ma pozycję efektywniejszą - pokonasz więcej kilometrów mniej się męcząc. Zresztą, tak jak pisałem w poprzednim poście - rynek rowerów "szosopodobnych" jest tak szeroki, że każdy znajdzie coś dla siebie jeśli chodzi o geometrię.

    Ma pozycję efektywniejszą na równej nawierzchni asfaltowej. Na słabszej nawierzchni a zwłaszcza na mniej lub bardziej wyboistej ścieżce - każdy kilometr zmęczy bardziej ze względu na pozycję, konieczność amortyzacji wybojów, trudności w pokonywaniu przeszkód jak kaluze, kamienie, strome zjazdy i podjazdy, korzenie, piach, błoto. Nawet wyboisty asfalt, stara kostka bauma, trylinka, krawężniki męczą ręce i kręgosłup.

    Ile razy jechałem przez Kampinos z ambitnymi rowerzystami na gravelach - tak długo jak był asfalt, byli szybsi lub męczyli się mniej przy tej samej prędkości. Trzymali dobre tempo na równym szutrze. Przy pierwszych piachach, korzeniach, podjazdach po igliwiu - momentalnie zostawali z tyłu, często zawracali szukając dobrze utwardzonej drogi.

     

    W dniu 3.06.2020 o 12:21, laryzbyszko napisał:

    Co do drugiego punktu, to polecam przejechać się chociaż raz na rowerze szosowym lub "szosopodobnym". Mam kilku znajomych, którym wydawało się, że XC ze slickami, to idealny substytut szosy. Pogląd ten został zrewidowany po pierwszej przejażdżce na rowerze szosowym.

     

    Czyli w 99% terenu występującego np. na Mazowszu. Dodajmy, że w terenie tym sprawdzi się lepiej niż jakikolwiek rower MTB.

    Nie piszemy tu przecież o kolarstwie szosowym. Zmień wątek. Zrobiłem mnóstwo km na szosowym rowerze, było szybko, było fajnie - na równym asfalcie, trzeba odpowiednio planować trase. Na wybojach robiło się męcząco i mało przyjemnie. Gravel da ci możliwość jazdy poza asfaltem ale już nie tak efektywnie na szosie. I de facto jest to już inny rodzaj roweru

     

    W dniu 3.06.2020 o 12:21, laryzbyszko napisał:

    To już są takie farmazony, że nawet nie będę z tym polemizował...

    Impertynencją nie przykryjesz braku dobrych argumentów

    • Thanks 1
  8. W dniu 22.03.2021 o 09:32, Bumer napisał:

    Jak widać bycie "wege" nie zawsze służy. Jakie to trzeba mieć fobie i jaką  nienawiścią pałać aby jakieś tam parówki przypisać konkretnej osobie. Że o logice nie wspomnę, no bo kto o zdrowych zmysłach kupi na stacji benzynowej gorącego  hot-doga aby wieźć  go do Szwajcarii jako prowiant? Jakże Ci współczuję kiedy w Polsce musisz tankować paliwo! A może wzorem szwagra spożyć kęs kiełbasy i nerw puści?

    Czy jeden żart z dobrozmianowych afer musi w Tobie, Bumerze, wzbudzać tyle jadu?

  9. Wg poniższej informacji -  z oficjalnej strony Soelden, od 5 marca niektóre wyciagi otwierają się w Soelden of 5 marca. Nie doczytałem się co do kwestii noclegów i przyjazdów. Być może to tylko atrakcja dla miejscowych

    https://www.soelden.com/winter/live-info/current-ski-resort-information.html

     

    Monday - Thursday
    • 8-pers. gondola Gaislachkogl I
    • T-bar Innerwald I
    • Center Shuttle (8:30 am - 6 pm)
    • Toboggan run Sölden
    Friday - Sunday
    • 8-pers. gondola Gaislachkogl I
    • 6-seater chairlift Wasserkar
    • 6-seater chairlift Stabele
    • T-bar Innerwald I
    • Center Shuttle (8:30 am - 6 pm)
    • Toboggan run Sölden

    od 26 marca nawet lepiej:

    every day**
    • 10-pers. gondola Giggijoch
    • 4-seater chairlift Silberbrünnl
    • 4-seater chairlift Roßkirpl
    • 6-seater chairlift Langegg
    • 8-pers. gondola Gaislachkogl I
    • 6-seater chairlift Wasserkar
    • 6-seater chairlift Stabele
    • T-bar Innerwald I
    • Center Shuttle (8:30 am - 6 pm)
    • Toboggan run Sölden

     

     

     

  10. Kumulacja ferii oznacza kumulację w Jednym okresie wszystkich wyjazdów - narciarskich, saneczkarskich, łyżwiarskich, ogólno-turystyczno-pijackich i wszelkich innych, co jest niezwykle niekorzystne ze względu na powszechny tłok w tym czasie w kurortach (cierpią turyści) i wszędzie jak również krótki bardzo krótki wysoki sezon co jest bolączka dla branży. Pod względem organizacyjnym i ekonomicznym nie do obrony. W erze pandemii taki tłok jest dodatkowo szkodliwy - wieksze nagromadzenie ludzi wszędzie sprzyja zarażeniom.

    Ta decyzja sprawia ze usta same składają się do przekleństw. Jeśli Herold Dobrej Zmiany może rzeczowo wyjaśnić geniusz stojący za jej podjęciem - zamieniam się w słuch!

     

    • Like 1
  11. Pierwszy wyjazd po rekonstrukcji więzadła jeździłem w stabilizatorze na kolano- całkiem zgrabny, mieścił się pod Spodnie, muszę przyznać, ze dawał duzy komfort psychiczny, czułem ze kolano jest dostabilizowane. Moge polecić na pierwsze dni w sezonie ale nie na stałe.

    zawsze ćwiczyłem przed sezonem, od czasu więzadła bardziej, swietnie sprawdza się ćwiczenie na berecie - stoisz na jednej nodze, starając się utrzymać równowagę, Ew wykonując skręty, przysiady, łapiąc piłkę itp- propriocepcja tzn nieświadome aktywizowanie mięśni głębokich.

  12. 12 godzin temu, Spiochu napisał:

    Jakie opony (enduro) zapewniają najlepsza trakcje na dużych kamieniach oraz korzeniach? Zarówno suchych, jak i mokrych. To najtrudniejsza i najbardziej niebezpieczna nawierzchnia, dlatego szczególnie mnie interesuje.

    Są opony na błoto, na piach, semi-slicki. Logika wskazywała by te ostatnie, ale jak jest w praktyce?

    Dla rozeznania zajrzyj na stronę Schwalbe. Nie twierdze ze maja najlepsze opony (Np dlatego ze po prostu nie mam porównania) ale maja najprzystępniejsze menu pozwalające szybko zorientować się w rodzajach opon, modelach, wariantach, mieszankach i różnicach między nimi. Potem łatwiej porównywać innych producentów.

    jesli chodzi o błoto to mocarny traktor jest niezbędny (inaczej ślizganie), na kamienie- mocna opona. Łącznie daje to ciężka oponę, na konkretne warunki.

    • Like 1
  13. 3 godziny temu, laryzbyszko napisał:

    Nie znam kolesia i nie obejrzałem filmików, bo mi szkoda czasu, ale jeżeli mówi, to co piszesz, to ma rację.

    MTB, jak sama nazwa wskazuje, najlepiej sprawuje się w terenie górzystym. W Polsce, gdzie ponad 90% terytorium to niziny, MTB jest po prostu bez sensu - jest ciężki, pozycja powoduje bezsensownie duże opory powietrza, a szerokie opony z bieżnikiem - gigantyncze opory toczenia. Oczywiście są wyjątki - osoby regularnie biorące udział w maratonach XC, mieszkające w terenach górzystych, czy cisnące na ścieżkach enduro, ale jak widzę całe rodziny jeżdżące na MTB po asfaltowych ścieżkach rowerowych Warszawy, czy okolicznych lasach, to naprawdę zastanawiam się po co - ani to wygodne, ani efektywne.

    Szczególnie, że oferta graveli, a nawet szos tzw. all-round, gdzie można załadować opony o szerokości 38c i więcej jest na tyle szeroka, że naprawdę jest w czym wybierać praktycznie we wszystkich półkach cenowych. Rower taki będzie szybszy, wygodniejszy i efektywniejszy w 90% terenu występującego w Polsce (miasto, asfalt, szuter, leśne ścieżki), tak więc czy to do rekreacji, czy do amatorskiego uprawiania kolarstwa z trochę bardziej sportowym zacięciem, tego typu rowery będą po prostu lepsze. Jeżeli ktoś preferuje bardziej "zrelaksowaną" pozycję (choć są na już rynku gravele z naprawdę kanapową geometrią), to jakikolwiek rower crossowy/fitnessowy też będzie lepszym wyborem niż MTB.

    Natomiast jeżeli poszukujemy "kanapy" do wygodnego (niekoniecznie szybkiego) przemieszczania się po mieście, to rowery w stylu "holenderskim" sprawdzą się najlepiej.

    Pozwolę sobie nie zgodzić się z cytowanym przedmówca.

    nazwą MTB nie należy się przejmować. Tak jak gravel nie służy jedynie do jazdy po szutrze.

    juz podstawowa wiedza o rowerach wskazuje ze pojęcie MTB obejmuje cała gamę Typów rowerów o rożnej charakterystyce i zastosowaniu- od downhill przez enduro, Sciezkowce po xc. Różnice między nimi dotyczą podstawowej cechy - geometrii, za czym idzie wysokość skoku amortyzacji oraz rodzaj rożnego rodzaju osprzętu. O ile jazda po mieście i płaskich ścieżkach downhillem budzi spore wątpliwości, to już xc - jako rower zaprojektowany do szybkiej i efektywnej jazdy w zróżnicowanym terenie - świetnie się do tego nadaje. Geometria wymusza pochylona, efektywna sylwetkę, opony można dobrać zależnie od warunków i upodobań, w suchym sezonie czyniąc z xc prawdziwie szybki rower. Bardzo przydaje się blokada amortyzatora- na podjazdach i  twardej nawierzchni. 
    dodatkowo - nawet w nizinnej Polsce- w lasach i nie tylko można trafić na mnóstwo pagórków, skarp, o wyboistych korzeniach na sciezkach nie wspominając. Gravel w takich warunkach wymaga silnych rak.

    nie wiem dlaczego gravel czy szosówka Z agresywna geometria miałyby mieć wygodniejsza pozycje od MTB?

    gigantyczne opory toczenia- wystarczy zapoznać się z oferta opon od przeznaczonych na twarde kamienie i błoto po semi-slicki i slicki pozwalające na bardzo efektywną jazdę po sciezkach, szutrach, asfaltach i korzeniach. Zmiana opon może zmienić charakter roweru co jest wielką Zaletą MTB (sprawdzić czy nie downhill lub enduro ;) ).

    Gravel jest obecnie modny ale trudno powiedzieć aby był uniwersalny- sprawdzi się do jazdy po asfalcie, łatwym terenie, płaskich sciezkach, parkach, szutrach dla osób mających zacięcie sportowe. Na większe wyboje w postaci chociażby wystających korzeni już jest słabym wyborem chyba ze lubimy wkładać duży wysiłek w utrzymanie kierownicy. Na miasto tez ma wady- polskie Krzywe i wyboiste ścieżki, wysokie krawężniki na sztywnym gravelu mogą dać się we znaki. pochylona pozycja wymusza raczej patrzenie przed koła a nie do przodu, co w warunkach miejskich może okazać się niebezpieczne.

     

    • Like 3
    • Thanks 1
  14. Dlaczego niby w „prawidłowej eksploatacji” nie zakłada się dętek? Trochę to wyssane. Jeździłem kilka lat na mleku i poza niezaprzeczalnymi zaletami ma to rozwiązanie kilka wad. Nie spotkałem żadnego rowerowego speca, który potwierdziłby ze dętki są passe - to jedno ze stosowanych rozwiązań.

    jesli opona grzebie się w piachu- większy rozmiar ułatwi przejazd.

    jesli ślizga się w błocie- raczej zwróć uwagę na bieżnik przystosowany do błota.

    bierz także pod uwagę idący za tym wzrost masy opony oraz oporów toczenia- ma to znaczenie jeśli większość trasy to bardziej szuter i twarde ścieżki, nie mówiąc o odcinkach asfaltowych.
    Opona może zmienić charakter roweru i z tego punktu widzenia pozwala sprawić ze MTB stanie się prawie Gravelem lub prawie fatem. Jak pisali przedmówcy żadna opona nie będzie idealna na każde warunki, należy szukać takiej która sprawiać się będzie dobrze na 80 czy 90 proc tras. 
    moze zostań przy ikon tylko załóż 2.35- - Opory toczenia pozostaną niskie jak na oponę mtb a poprawi się „wyporność” na piachu oraz odrobine może trakcja na błocie (no chyba ze czesto jeździsz po błocie- wtedy poszukaj bardziej odpowiedniej opony)

  15. 57 minut temu, Cosworth240 napisał:

    Przez wiele, wiele sezonów używałem gogli Oakley'a, które dostałem raz na gwiazdkę służyły mi wiele lat i świetnie się sprawdzały. Szybę miały dobraną jednak tak, że w słabych warunkach oświetleniowych - słaby kontrast, mgła - nie były idealne - za to w każdych innych warunkach były rewelacyjne i do tego trwałe. Nie wierzę w te wszystkie fotochromy itd. dlatego jako kolejne gogle planuje prawdopodobnie dwie pary Oakley'a - jedne na pogodę ze słabym kontrastem - model cannopy z szybą prizm snow rose;  i albo dokupię do tego samą szybę prizm snow black, albo gdzieś na promocji całe gogle (cena może okazać się bardzo podobna, a raz udało mi się w przeszłości przy zmianie szyb doprowadzić do tego, że mi rękach ta szyba pękła, więc jestem uczulony). Minusem Oakley'a jest cena. Będę polował na okazję na amerykańskim ebay'u.

    Na szczęście działanie fotochromow nie jest zależne od Twojej wiary 😏

  16. jakbym zobaczył odbicie własnych oczu w goglach przeraziłbym się. następnie powziął w wątpliwość własne zdrowie psychiczne oraz zastanowił czy nie przyjąłem w ostatnim czasie jakiś substancji. gogle byłyby na dalekim miejscu. przerobiłem już x gogli z podwójną szybką i nigdy nie miałem takiego wypadku.

    w narciarstwie komfort widzenia jest b ważny, w każdych warunkach. zatem wybór gogli jest b istotny

    - szybka sferyczna - zwiększa pole widzenia - fajne

    - gogle na bateryjkę zmieniające stopień przyciemnienia po naciśnięciu guzika? pomyłka. wyobraź sobie, że w grubych rękawicach próbujesz nacisnąć ten przycisk. to niebezpieczne. nie mówiąc ile to waży. pan z tnt promował na jakimś filmiku takie gogle - to ja mu w tej kwestii ufał nie będę

    - polaryzacja - super sprawa w dobrym oświetleniu - poprawia się jakość obrazu, kontrast, wszystko lepiej widać. fotochrom + polaryzacja to świetne połączenie - jednak niezbyt częste, zwłaszca w goglach, ktore mają się sprawdzić także w gorszym oświetleniu

    - używałem tych samych gogli przez 6 lat - nadal są w świetnym stanie. nie wiem dlaczego miałyby się zużyć, zniszczyć, wystarczy uważać

    - nigdy nie używałem najtańszych gogli, więc nie mam porównania; jednak mam porównanie tanich oraz "modnych" (takich droższych marek) okularów słonecznych z takimi dobrej jakości - różnica jest bardzo duża, nie mówiąc, że wielu okulistów uważa, iż używanie kiepskich okularów może zniszczyć wzrok. nie wiem czy to jest taki sam poliwęglan, jednak bez rzetelnego testu nie uwierzę, że to to samo

    - aby uniknąć trudności w nagłym wjeździe do cienia należy wybrać gogle, które nie są dedykowane głównie na pełne słońce. Jeśli fotochromy, to np takie których zakres jest pomiędzy s1 a s3 (są takie), lub przepuszczające 40-50% promieni (inny sposób w jaki producenci podają charakterystykę szybek)

    - żadnych artykułów nie znam, różne testy w necie są bardzo trudne do weryfikacji pod kątem metodologii lub obiektywizmu Polecam pomyszkować po stronach producentów. Całkiem fajnie ma to rozrysowane Julbo na swojej stronie. Tak - raczej droga firma. nigdy nie miałem ich gogli, ale mam bardzo dobre doświadczenia z okularami. Mam dobre doświadczenia z fotochromami Carrera - relatywnie tańsza opcja (o ile nie porównujemy do Lidla...). Obecnie testuje fotochromy Smith - na razie bardzo ok.

     

     

     

    • Like 1
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...