Skibus stawał pod hotelem.
Jeden jechał do Folgarida- Marilleva, a stamtąd następny odjeżdżał do Passo del tonale.
Drugi skibus woził do samego Pejo.
Nasza paczka poruszała się autem, ale z rozmowy z lokatorami, którzy używali skibusa, wynikało, że połączenia 5/5. Autobusy były marki Mercedes i Volvo, poobklejane w reklamy Val di Sole.
Jest tam 380 km tras, niedziela była przeładowana lekko, ale tylko na pierwszym wyciągu przy kasach, który wywozi do góry. Potem wszystko się rozładowało, na stoku mozna było szaleć do woli, miejsca było bardzo dużo.
Piwo na stoku 4 euro, (do 5,5 %), Pizza na stoku 8 euro, średnica 43 cm, ciasto cienkie, a na górze masa dodatków (patrzcie zdjęcie :hysterical:), po takiej miało się spokój na 4 h z jedzeniem, dziewczyny taką na pól jadły i były zadowolone. Pizza smaczna.
W sklepach ceny porównywalne do polskich.
Przy każdym barze na stoku, gdzie trzeba podejść z nartami, taśma która wciąga nas na nartach prawie do samego środka, bez konieczności podchodzenia. To samo przy połączeniu z Madonną.
Jedyny minus to Czesi, których było więcej niż polaków i często dochodziło do spięć. Widziałem dwie bójki, gdy czesi prowokowali, ale polak potrafi i dostawali w tyte .
Ciuchy na stokach w cenach:
1. Tania i średnia półka - ceny jak u nas
2. Półka wysoka 40 % taniej (np. Descante).
Ich rodzime firmy odzieży narciarskiej, bardzo ładnej kolorystki i perfect wykonane też 40% taniej (Vuarnet, Vist, DKB, Collmar).
Niedaleko hotelu (4 km), basen, łaźnia turecka, sauna i jacuzzi, rezydenci hotelu mają w cenie jeden wstęp w okresie pobytu za free.
Restauracje i Puby miło nastawione na polaków, niedaleko(100m od hotelu odbywała się dyskoteka na śniegu), zjazdy nocne na czymś co przypomniało miski na stoku obok hotelu. Włoszki i gdy mówiły tym swoim językiem - SEXY!
Na każdym stoku place dla dzieci. W passo del tonale i madonnie skiparki (po około 1,5 km długie), w passo del tonale nawet tor do skicrossu (długości 1,5 km)
Myjnia samochodowa (mycie karcherem) 8 euro.