Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

leszekmw

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    112
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez leszekmw

  1. no a dzisiaj zupełnie niespodziewania wylądowaliśmy na alpe di siusi..

    kawałek drogi tam miałem, ale...coś skrobnę , może się komuś przyda.

    ośrodek baaardzo fajny..szkoda ze tak daleko..byłby idealny na pierwszy dzień dla średnich narciarzy..

    sporo tras  , coś takiego jak belveder ale trasy rzadko się krzyżują więc jest bezpieczniej..ośrodek pod niemców..dzisiaj żona troszkę poodpoczywała więc nawet nie zjeździliśmy wszystkich tras , ale być tam z samego rana to na pewno przyjemność.. . tak jak już wcześniej czytałem opisy ,ośrodek nawet dla tych co nie jeżdżą ,,trasy biegowe ,,trasy spacerowe co się rzadko zdarza...  , ludzi sporo.. . wrócimy tam na pewno jak będzie okazja..tylko z samego rana..wjeżdżaliśmy od siusi  , dłuuga gondola ok. 16 minut... jak ktoś chce to można podjechać pod same wyciągi do góry..dużo hoteli na tej dolinie / o ile tak to się nazywa / . fajne miejsce na odpoczynek..jedna "czarna " :D , niezłe widoczki. 

    trasa z cavalese wiadomo kręta..po opadach śniegu bym się w nią nie wybrał , pojechał bym autostradą. czas przejazdu z cavalese ok 1.15h . 

    co się tyczy nart które wypożyczyłem.. , założyłem na forum inny temat co mamwypożyczyć ale zero odzewu..

    te atomici sl były modelem 15/16 . generalnie podszedłem do nich z dużą rezerwą..pomyślałem że z moimi umiejętnościami może być różnie.. . około 3 godzin zajęło mi znalezienie w miarę odpowiedniej pozycji..potem się troszkę rozkręciłem i poszedłem na czarną olimpię..no i zobaczyłem że jednak narty potrafią skręcać bez większego oporu :) .. jednak te moje tarany jeżdżą inaczej ... i już wiem że chyba czas się przesiąść , dokupić narty tego typu..

    pytanie do znawców o ile znajdą czas  i ochotę na odwiedź.. jeździłem na 159cm..czy przy mojej wadze 100kg i 175cm lepiej by było  na 165cm ?

    dzisiaj z powrotem założyłem moje titanale  ...pierwsze skręty..masakra...znowu trzeba się było wysilać...ale bardzo jestem zadowolony z tego że spróbowałem tych atomiców.. . z tego co na szybko wyczytałem to całkiem niezły model..

    pogoda = lampa..choć dzisiaj nad siusi / czytaj siuzi / troszkę chmurek sie pojawiało..

    pozdrawiam wszystkich..jutro..no własnie..co jutro...?  latemar albo ciampak ...

     

  2. dzięki za dobre słowo..

    ale już widzę  że muszę zrzucić parę kilo..umiejętności co roku troszeczkę , ale rosną , ale waga też rośnie.. w dodatku już ponad 5 dych na liczniku..

    wypożyczyłem dzisiaj atomici redster double.  

    jutro popróbuję je na alpe cermis , zobaczymy co z tego wyjdzie...

    teraz jeżdżę na rossi zenith titanal..na muldy świetne..ale czasami chciało by sie łatwiej skręcić , szczególnie na czarnych..nie wiem czy to dobry wybór te atomici , jutro dam znać...

     

  3. a więc..

    pogoda - lampa

    śnieg w dolinach - prawie brak

    śnieg na stokach - sztuczny..generalnie stoki jednak gorzej przygotowane jak rok temu gdy był śnieg

    ludzi bardzo mało ..widać że warszawka jeszcze nie zaczęła ferii..teraz ferie ma biedna ściana wschodnia między innymi..

    co do przelotu..dzisiaj w zasadzie z nienacka poszliśmy na Arabbę..czas przejazdu z pozza dół na vescovo góra - ok. 2,10h  , na spokojnie ,  ze zdjęciami po drodze. na vescovo sporo ludzi. niestety taki przelot ma swoje wady , przynajmniej dla takiego starszego średniego narciarza jak ja..więcej się siedzi na krzesełkach i stoi w kabinach niż jedzie ,  w związku z czym mięśnie nie rozgrzane itd. więcej tego nie zrobię ..val gardenę na nartach też odpuszczam..to nie moje klimaty takie przeloty..wole podjechać wozem na miejsce i tam się wybawić na stokach.. 

    pozdrawiam 

  4. witajcie ,,może ktoś będzie miał ochotę odpowiedzieć..

    jestem w tej chwili w dolomitach..pozdrawiam..i tak pomyślałem żeby założyć jakieś inne narty na próbę..

    w skrócie..

    poziom = chyba średni.czarne to ciężka ale przyjemność a nie męczarnia..

    wiek 52 , wzrost 175 , waga 100:D

    obecne narty - rossigniol zenith , ciężkie , dobre na muldy..

    co mógłbym spróbować bardziej/lżej skręcającego...we włoszech mało muld choroba..

    nie musi to być jakiś najnowszy sprzęt..

    uprzejmie proszę o pomoc..jutro by sobie poszedł do wypożyczalni..

  5. dzięki za sugestie..

    zobaczę jak to rozwiąże , najprawdopodobniej podjadę do pozzy i stamtąd będę startować , ewentualnie z alby. szybki transfer do arabby i tam jazda z vescovo ..

    po powrocie jak siły będą i czas to jeszcze by trochę ciampaca poczochrał z 2-3 razy  i ewentualnie vulcano..

    gorzej z gran risą , miejscówkę mamy w castello , obok cavalese...to kawałek

    ale na marmoladę też podjechałem wozem w tamtym roku z castello..mamy tam niezły hotel w dobrej cenie i szkoda nam z niego rezygnować..

    zobaczymy na miejscu..

    ewentualnie jeszcze przelot z canazei do val gardeny , też tego jeszcze nie robiłem..choć w valgardenie już jeździliśmy 2 lata temu ale też podjechałem autem tylko wtedy mieszkaliśmy w pozza di fassa

    na pewno zrobimy

    1dzień. lusia , jak zwykle na rozgrzewkę

    2.latemar

    3.arabba lub val gardena

    4. alpe cermis

    5. ???????? , jak nic nie wymyślę to chyba ciampac/buffaure

    6. alpe cermis .  mamy go pod nosem , więc jazda do 13 a potem wyjazd do domu.. , jakoś tak mi pasuje bardziej niż w sobotę rano..luźniej na drodze...

     

     

  6. witam..

    za parę dni wyjazd w dolomity ...i tak sobie myślę czy jest sens robić przelot z pozzy przez albę do arabby żeby pojeździć z vescovo czy lepiej podjechać do canazei i z tamtąd startować ?

    robił ktoś może takie wypady i jak to wychodzi czasowo ? 

    czy generalnie odpuścić to sobie i jechać do arabby samochodem ? 

    i jeszcze pytanie - z okolic canazei da się dostać na gran risę i czy jest to sensowne ?

     

  7. Arek no ale w jakim rejonie ? poza tym tam masz tyle ośrdków narciarskich że jeżdżenie na jednym to się trochę mija z celem..

    w piątek drugi raz pod rząd jadę do Los Andes w Castello di fiemme z neckermanna . za tą kasę super hotel . ale to nie pod gondolą..

    jakby co to pisz..

  8. tam wszystko jest fajne..

    nie zapominajcie o czarnych na Ciampaku/Buffaure..:D

    ostatnie dwa sezony tam jeździmy i mam nadzieję że i w tym sezonie tam zagościmy..

    wcale mi się nie chce zmieniać..

    zresztą jak się rozmawia z narciarzami różnych nacji którzy już trochę stoków zwiedzili to mówią że fassa/fiemme jest the best..

    Cermis - Olimpie obydwie...już się gęba śmieje jak sobie przypomnę...

    Lusia - fajna na rozgrzewkę..

    Latemar - może być..

    tak myślę w tym roku o Badii i Gran Risie..ale trochę daleko będziemy mieli , miejscówka raczej w Cavalese tak jak w tamtym roku..polecam hotel Los Andes..tanio i przyzwoicie jak za taka kasę..tylko że w jednym końcu doliny..

  9. pisz , pisz...zawsze się przyda..

    duża ilość ludzi to chyba przez ferie..

    czarne na lusi ok .

    saslonga nie zaliczyłeś rozumiem ?

    nie byliśmy jeszcze u góry campitello , może w przyszłym roku..

    a do val gardeny pojechaliśmy rok temu samochodem , fajna trasa..

  10. Hm, no to trochę mnie zmartwiłeś, bo jeśli dobrze myślę to po uwzględnieniu czasu oczekiwania w kolejkach, na górze będę dopiero koło 12. Ciężko będzie ze względu na świeże opady śniegu, czy 'późną' porę? Mieszkam w Vigo, i nie widzę innej opcji dostania się na Marmoladę.

    według mnie jechac na marmolade trzeba w ładną pogodę , to już nie chodzi o to że zjazd jest w niektórych momentach ciężki , ja nie jestem mistrzem ale sobie poradziłem , tylko jak chmury będa nisko to naprawdę ani widoczków ani fajnej jazdy nie będzie . to jest oczywiście tylko moje skromne zdanie , byłem w dolomitach dopiero 2 razy , może się jeszcze wypowiedzą bywalcy..

    ale oglądając prognozy wydaje mi się ze będziesz musiał ta marmoladę przełożyć na przyszły rok..

    mieszkając w Vigo /rozumiem że chodzi Ci o Vigo koło Pozzy / to może pojedź autem , blisko masz , będziesz z samego rana ... , no tylko znowu ta pogoda..pisałem wcześniej moje wrażenia z trasy do Malgi.

    już jesteś na miejscu ? jakbyś miał pytania odnośnie okolicy to pisz..

  11. no jakoś pan elektryk mocno sprytny był , wymienił licznik i poszedł..

    Marmolada ..pogoda bardzo dobra , ale lekkie chmurki wysoko były..niemniej widok naprawdę jak w himalajach..

    na górze byliśmy o 10.10 więc dość wcześnie, trochę pooglądaliśmy , trochę fotek i jedziemy dół..

    no i tu zaczęły się lekkie schodki..troszkę te chmurki , trochę jakieś onieśmielenie ta wyskościa , trochę chyba dawało znać inne ciśnienie , nie zjeżdżało sie łatwo , były już lekkie muldy , wszyscy dość ostrożnie , ostrzeżenia o rozważnej jeździe , to wszystko dało jakiś taki mało komfortowy efekt , zjeżdżamy bardzo ostrożnie , narty nie idą jak trzeba..fakt ze te ścianki są dość strome , nie wiem czy nie zasługują na miano lekkich czarnych , tylko kto by tu wtedy przejechał pewnie..

    jedziemy , uda zaczynają dawać o sobie znać czego na czarnych nie miałem , no i na trzeciej ściance na dole leży zakrwawiony pan , podjeżdżamy , już był ktoś przy nim , nie wglądał dobrze , raczej nie złamanie tylko uderzenie głową..nie wiem..ale człowiek robi się jeszcze bardziej spiety..to nie była przyjemność na jaką liczyliśmy.. . może to jeszcze nie ten poziom umiejętności ? ale nie widziałem tam chojraków raczej..dopiero na płaskiej dolnej części niebieskiej szaleli.., i tu tez niestety policja kogoś już opatrywała , na niebieskiej płaskiej trasie w okolicy przejazdu przez ulicę od strony Arabby

    to potwierdza moja opnie ze trzeba być czujnym jak ważka do samego końca..w tamtym roku leżał człowiek na płaskim odcinku 50m od stacji na Bufaure..

    mam nadzieję że mi sie to nigdy nie przytrafi..

    no ten pan na tej ściance marmoaldy sobie trochę poleżał , helikopter zabrał go dopiero jak wjechaliśmy drugi raz , a sam zjazd zajął nam 33min jak pamiętam..

    decyzje o drugim wjeździe podjęliśmy sam nie wiem dlaczego..ale pojechaliśmy , dalej w zasadzie zero kolejki na dole . ale teraz na spokojnie poszliśmy najpierw na taras widoków , wejście na niego trochę zabiera tchu a więc jednak wysokość daje znać o sobie , potem kapliczka , jeszcze trochę fotek i jedziemy w dół.

    no w tej chwili muldy juz solidne na całym "stoku" , sporo ludzi , trzeba być naprawdę ostrożnym , przyjemność - taka sobie , w zasadzie żadna.

    mamy lekko dość , jedziemy na drugą stronę krzesełkiem w kierunku Arabby , mieliśmy sobie trche tam pojeździć , zrobiło sie ciepło. na górze krzesłka trochę wytchnienia , idziemy na herbatę do knajpy , potem zaglądamy na górę Padona w kierunku Arabby..muldy..było koło 14 , stwierdzam ze szkoda mi zdrowia , wracamy do hotelu..Arabba została na przyszły raz a szkoda bo sa tam podobno fajne czarne , ale po takim dniu nie dałbym chyba rady , pewnie za słabym jestem jeszcze narciarzem , no i wiek też robi swoje..:smile:

    podsumowanie - kolega mi mówił , niema po co jechać.. - no nie ,dla samych widoków trzeba to raz zobaczyć.. , ale , jeżeli coś mogę doradzić , trzeba być tam rano , raz zjechać a następny raz zdjąć narty i wjechać sobie spokojnie na widoczki , kapliczkę jak ktos lubi :wink:, muzeum , taras widokowy..

    ja bym tak w tej chwili zrobił..

    no i jak ktoś słabo jeździ to nie wiem czy jest się sens szarpać , może lepiej poczekać sezon jak sie trochę człowiek poduczy..

    aa..zapomniałem .. przy słabej , śnieżnej pogodzie sie nie wybierajcie , bez dobrych opon i łańcuchów po opadach śniegu również..

    szczególne jak się zjeżdża do Malga jest stromo , uwaga na hamulce , ja się zagapiłem / mam automat / nie przełączyłem na sport żeby mi szybciej hamował biegami a jeszcze się z mercedesem troszkę pogoniłem i na dole na parkingu smród był jak cholera z tarcz , dobrze ze się górka skończyła..:biggrin:

    5. dzień - Buffaure-Ciampac - nooo..po stresiku z marmoladą coś by sie przydało pojeździć znowu dla przyjemności..jedziemy na Ciampac , naszą ulubioną czarną. wjeżdżamy od strony Pozzy , na rozgrzewkę robimy raz czerwona pod gondole , potem od razu na Vulcano :laughing: , raz , drugi raz..ooo dobrze.. , Vulcano to jest taka dość lekka czarna w sumie , jak ktoś nie jeździł jeszcze po czarnych to na początek jest jak w sam raz..

    potem lecimy na druga stronę do Alby , cos tam powtarzamy po drodze ale warunki /jak na włochy / troszke słabe..po prostu prawie wszędzie leży snieg z armatek i chyba to powoduje muldzenie. ale nie jest źle..

    zaczynamy czochranie Ciampaca :laughing:...raz , drugi..kolanko lekko się odezwało , ale jest świetnie , koło 13 z kawałkiem robimy przerwę , i zaraz z powrotem ..jeszcze dwa razy w dół..ooo..tego mi było potrzeba po wczorajszym dniu..nie ma to jak zjazd z przyjemnością z czarnej dobrej trasy..

    wracam do Pozz , jeszcze 2 raz Vulcano i na koniec zjazd czerwoną na parking. będzie sie dobrze spało dzisiaj..

    6. dzień - Alpe Cermis jeszcze raz..

    w związku z tym ze mieszkaliśmy blisko stoku , że były tam czarne Olimpie , ze była tam Prafiori na ostatni dzień wybraliśmy Cermis..

    no i jeszcze z tego powodu ponieważ zdecydowałem że jeździmy do 13 a potem wracamy do hotelu i do domu. tak samo zrobiłem w tamtym roku i było ok , na rano byłem w lublinie . no i jeszcze te korki w austrii , no i zapowiadane opady śniegu koło innsbruka i wiednia.. . w sumie wyjechaliśmy punkt 14 a o 3,45 byłem w domu . korek w austrii tylko pół godziny , nie wiem co sie działo w sobote , może ktoś napisze..

    wracając na Cermis - pusto - od 8.40 do 10 zjeżdżamy raz za razem po Prafiori , jest nas może z 10 osób , do 11 przybyło jeszcze z 15 , luzik , potem 2 razy czarna olimpia i na koniec raz obydwie...uff..to było dobre zakończenie szczęśliwego jeżdżenia..

    to tyle , miałem pisac w skrócie a jakoś tego sporo wyszło..

    mam nadzieję że za rok tu wrócę , ułożę jakiś nowy plan z nowymi miejscami gdzie jeszcze nie jeździliśmy , Arabba , Carezza może..

    muszę jakieś nart bardziej "sportowe" wypożyczyć , widzę jak niektórzy jeżdżą , staram sie ale nie wychodzi , może to wina nart..:biggrin:

    może jakiegoś instruktora ..jestem w zasadzie samoukiem.. , może jakąś instruktorkę wezmę..:wink:

    jeżeli moje wynurzenia się komuś przydadzą to sie ciesze , ja tez dużo szukałem info zanim zacząłem sie dalej wybierać..

    jakby coś to pytajcie..

    pozdrawiam..

    • Like 6
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...