Narty - skionline.pl
Skocz do zawartości

pablo102

Użytkownik forum
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pablo102

  1. Dokładnie takiego poziomu odpowiedzi spodziewałem się po proroku mniejszym i się nie zawiodłem. Mam wrażenie że już kiedyś się widzieliśmy w Soelden. Siedziałem na kolacji przy jednym stoliku z parą z Polski i zapytałem jak wrażenia z jady, bo ostro dopadało i był świetny warun na off piste. W odpowiedzi usłyszałem "za dużo śniegu". Nie zgadza się tylko jeden szczegół on był z Wejherowa, ale coś czuję że się przeprowadziłeś do Wro. Lepiej już daj spokój z tymi wielokrotnymi, ofiarnymi akcjami ratunkowymi na rzecz innych i zajmij się pomocą sobie. Chociaż jak prenumerujesz Przyjaciółkę to nie widzę żadnej skutecznej terapii, ale próbuj.
  2. Witam Kolego po przejściach. Chciałbym Ci uświadomić że konkretnych argumentów nie otrzymasz (bo takich nie ma), ponieważ grupa skupiona wokół "beskidzkiego filozofa" ubolewa wyłącznie nad faktem że to narciarz, a nie snowboardzista uległ wypadkowi (co jest samo w sobie ohydne). Jedyne na co ich stać to usilne poszukiwania dowodu że winę za całe zajście ponosi jednak chłopak na desce, bo jak mawia "beskidzki filozof SB"; "ten segment tak ma", a jego zdolny uczeń prorok mniejszy Roobs stwierdza kategorycznie że;"ten znajomek kompletnie się nie odnalazł". Trzeba być mocno uprzedzonym do snowboardu i chyba jedna lekko niedowidzącym żeby nie zobaczyć na filmie miejsca gdzie zdarzył się ten nieszczęśliwy wypadek i obwiniać "parapeciarza" za jego działania. Miejsce wypadku było nie tylko poza trasą, ale co istotne poza zasięgiem wzroku innych osób, którzy nie widzieli nawet samego "nura" w kocioł. Chłopak żeby nie tracić czasu najpierw zawiadomił pomoc i dopiero później zszedł do poszkodowanego mając świadomość że pomoc jest już w drodze i inne osoby wiedzą o ich sytuacji. Nakazu "don't move" nie będę nawet komentował bo to powinien wiedzieć każdy w takiej sytuacji. Jest to oczywiste dla wszystkich ale nie dla "beskidzkiego filozofa który zamiast się wydzierać i wzywać tą droga pomocy biegałby na piechotę to do poszkodowanego to po pomoc bo jego bieganie jest szybsze nawet od prędkości akustycznej fali. Na koniec dwie rzeczy. Tobie kolego życzę powrotu do zdrowia, a grupie proroków chciałbym zadać jedno pytanie. Co by się stało gdyby "parapeciarz" nie był świadkiem tej gleby? Odpowiem wam. Waszego kolegę "po fachu" znaleziono by na pewno, najpóźniej na wiosnę... Jak macie resztki przyzwoitości to podziękujcie lepiej innemu użytkownikowi waszych święconych stoków, a nie bredźcie. P. S. Teraz jest moda żeby zajmując jakieś stanowisko zaznaczać że nie jest się z tego czy innego obozu. Nie jestem tego fanem, ale informuje że nic mnie nie łączy z bohaterami opisanej historii.
www.trentino.pl skionline.tv
partnerzy
ispo.com WorldSkiTest Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa PZN Wypożyczalnie i Centra testowe WinterGroup Steinacher und Maier Public Relation
Copyright © 1997-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...