Dodam jeszcze parę słów w nawiązaniu do mojej wcześniejszej wypowiedzi odnośnie standardu świadczonych usług w pensjonacie "Chata Gościnna Waluś".
Moje uwagi nawiązują właśnie do "cywilizowanego świata".
Pierwszy raz udałem się na narty do Białki Tatrzańskiej. Płacąc jak na warunki w Polsce dużo, bo 200 zł/dobę za 2 osoby, chciałem uniknąć niedogodności związanych z nie znaną mi bazą noclegową.
Jestem w stanie znieść wiele niedogodności, gdy świadomie decyduję się na nie (np. Nocleg w Beskidzie Żywieckim - Schronisko na Krawcowym Wierchu, które gorąco polecam).
Niemniej, gdy płacę za spodziewany komfort to oczekuję tego od prowadzących.
Tymczasem, widać typową postawę ludzi, którzy nie wyrośli w dobrobycie a są na dorobku - niestety kosztem turystów.
Obawiam się, że generalnie, daleko nam do "cywilizowanego świata", a Białka Tatrzańska ani nie ma KLIMATU GÓR (jak wspomniane Schronisko na Krawcowym Wierchu) ani GOŚCINNOŚCI GÓRAL. To miejscowość, która jeszcze jakieś 10 lat temu byłą wyludniona przez ludzi na emigracji w Stanach.
Właściciele jedynego w Białce kompleksu (ośrodki narciarskie, basen, baza hotelowa) to kilku ludzi, którzy tam zainwestowali ogromne pieniądze w rozwój tego miejsca.
Przydało by się aby w pewnym sensie "uświadomić" okolicznych mieszkańców, którzy to mają stanowić klimat tego miejsca, aby nie zatracili własnej tożsamości kosztem zarabiania pieniędzy za wszelką cenę.
Być może rodzaj zrzeszenia "pensjonariuszy" przydał by się, coś na wzór zrzeszenia kwater agroturystycznych, gdzie określone standardy są wyznacznikiem przynależności do danego zrzeszenia.
Rozpisałem się .... Ale rozumiecie o co mi chodzi.