Za onet.pl:
"19-letni narciarz zjeżdżając po zadrzewionym odcinku góry w Bystrzycy koło Ropczyc (Podkarpacie) uderzył w drzewo. Zderzenie okazało się śmiertelne - poinformowała w piątek podkarpacka policja.
Do wypadku doszło w czwartek późnym popołudniem. Piotr L. z powiatu ropczycko-sędziszowskiego jeździł z kolegami na nartach po tzw. dzikim stoku, bez wyciągu."
SZOK, własnie uczę mojego syna (7 lat) jeździć. Zastanawiam się brze robię!