Gdzie na tyczki
Nie wiem ... nie mnie oceniać, bo go nie znam osobiście ani nie miałem z nim do czynienia na żadnej płaszczyźnie. Po prostu o czymś takim wiedziałem i napisałem. BTW w ten wyjazd jest jakoś (nawet nie wiem jak) zaangażowana córka mojego kolegi z pracy, ale to akurat nie ma żadnego znaczenia, tzn. nie mam w tym żadnego biznesu, aby "nagonić" uczestników tego wyjazdu :-))). Wydaje się, że rzeczywiście cena jest wysoka, ale ... prawo wyboru. Mam nadzieję, że potraktowaliście to tylko jako podanie informacji.
To tak gwoli wyjaśnienia.
Pozdrawiam
Bosy