gdzie na biegówki okolice Krakowa

[adam_m]

Witam wszystkich użytkowników tej części forum.

Mam pytanie do użytkowników nart biegowych, czy możecie polecić jakieś sprawdzone miejsca do biegania? Mam namyśli głównie przygotowane (oficjalnie lub mniej oficjalnie) trasy biegowe. Chodzi o szeroko rozumiane okolice Krakowa (chrzanów, krzeszowice, trzebinia, itp.)

Ostatnio pojechałem do Paczółtowic, gdzie zgodnie z informacjami zawartymi na stronie www, miały być przygotowane trasy biegowe. To co zastałem bardzo mnie rozczarowało. Miałem pecha, czy też zawsze tak tam jest ?

Pozdrawiam,

Adam

[Maria]

W sumie jeżdżę na śladówkach, więc nie jestem uzależniona od przygotowanych tras, napiszę tyle, co wiem:

Paczółtowice ponoć nie są nadzwyczajne z powodu rozjeżdżania tras biegowych przez skutery śnieżne. Ludzie jeżdżą w Jurze w róóżnych miejscach, np. na trasie rowerowej pod Olsztynem: http://www.biegowki.pl/forum/viewtopic.php?f=29&t=284&start=50.

Z własnego doświadczenia: najbardziej lubię Puszczę Niepołomicką, tylko jeśli nie chcesz zejść z ubitego szlaku, to drogi są tylko takie typowo wyjeżdżone przez samochody, a trasy rowerowe niezbyt równe, bo służą też za ścieżki piesze (w ogóle to zmora - zrobi ktoś dobry ślad na nartach, to zaraz jakiś pieszy na niego wlezie, choćby i miał obok wygodną, wydeptaną ścieżkę. Przypuszczam, że po prostu przez kompletny brak wiedzy). A w zeszłym roku świetnym substytutem przygotowanej trasy były bulwary nad Wisłą od Pychowic w stronę Tyńca - równiutkie, jakby ratrak je przejechał. Może się tam wkrótce wybiorę i napiszę.

[adam_m]

Dzięki za odpowiedź,

ja też używam sprzętu która pozwala się wybrać może nie w dziwicze śniegi, ale poza przygotowaną trasę. I dotychczas trochę się włoczyłem po dolnkach podkrakowskich, puszczy dulowskiej oraz bliższych Chrzanowa okolicach (tzw. Groble).

Są tam miejsca, gdzie można użyć technik typowo biegowych (odbicie), jednakże przeważnie można używać tylko kroku zwykłego (czyli bardzej chodzić niż biegać).

Zasmakowałem w przygotowanych trasach po wizycie w Kaunertall w Austrii. Trasy poprowadzone w zasadzie z centrum miejscowości. Oznakowany początek, mapka z możliwymi wariantami, profil, itd. W terenie nieliczne znaki kilometrażu oraz strzałki w wątpliwych miejscach, na półmetku miejsce do odpoczynku, ławeczki, mapka, blisko parking...Trasa cześciowo prowadzi przez las, wzdłuż rzeki, polami, w pewnym momencie przecina drogę i biegnie pod oknami hotelu. Oczywiście jest przygotowywana codziennie (ślady do klasyka, trasa do łyżwy) i nikomu nie przychodzi do głowy, żeby niszczyć ślad-pozazdrościć (a momentami blisko do zabudowań, dzieci, spacerowicze z psami itp.).

Zmierzam do tego, że była to trasa bardziej "turystyczno-rekreacyjna" niż sportowa. Staram się naleźć coś podobnego, no i żeby jeszcze jakiś sensowny dojazd...

Nie byłem w Jakuszowicach, nie byłem na Kubalonce (to podobno dwa topowe miejsca). Swoją drogą, gdyby ktoś miał jakieś informacje praktyczne (jak jechać, kiedy optymalnie, ile się jedzie, parkingi, noclegi, infrastruktura, coś w pobliżu dla osób niebiegających itp.) to proszę o podzielenie się informacjami.

Byłem natomiast m.in. w Paczółtowicach. To co zastałem miało niewiele współnego z "przygotowaną trasą". Ślad, który był przygotowany jakąs maszyną nie nadawał się do wykorzystania, cześciowo był rzeczywiście rozjeżdżony przez skuter. Pech, czy zawsze tam tak jest ? Może jakiś "apel" do włodarzy tych "tras" ?

Może warto się "skrzyknąć" i pomyśleć o wytyczeniu jakiś "nizinnych szlaków narciarskich" o charakterze "turystycznym"? Podobno istnieje taki na terenie Lasku Wolskiego koło zoo. Jak tam jest ?

Pozdrawiam,

Adam

[oreja]

z tego artykułu wynika, że w Lasku Wolskim są trasy narciarskie.

Jeśli chodzi o okolice Krakowa, czytałam o Kudłaczach koło Myślenic.