Zima `06 w New Zealand

Leski · 6 Lipiec 2006

Prawde powiedziawszy to całkiem fajnie się jeździ po wulkanie, wiec jesli ktos ma dość naszych Alpejskich lodowców w lecie, to nic tylko wsiadac w samolot i po ok. 2 dniach lądować w NZ. Zima rozkręca sie na dobre, w nocy spadlo kolejne 30cm sniegu i w tej chwili na stokach Mt.Ruapehu jest go ok. 170cm. Do tego tempertura w wiosce Okahune u stop wulkanu (na gorze jest tylko stacja narciarska i mieszkac tam sie nie da) dochodzi w dzien do +15 stopni, co jak na zimowa pore (czerwiec-wrzesien) jest tu calkiem normalne i pozwala bardzo milo spedzic czas po nartach. Jesli ktos szuka bardziej europejskich klimatow, to powinien wybrac sie na wyspe południowa do Queenstown, w okolicy którego jest kilka bardzo fajnych osrodkow narciarskich. Jedna tylko uwaga - stoki sa troszke wezsze niz te do ktorych jestesmy przyzwyczajeni ... i ludzi jest troszke wiecej, wiec o tzw. pure carving mozna tu zapomniec, za to backcountry (czy jak kto woli off-piste lub freeride) jest kozackie bez dwoch zdan - mozna sobie np. zjechac do wnetrza krateru ... aaa i snowparki tez sa niczego sobie - cala masa raili, boxów i skoczni. Ludzie bardzo mili, ceny podone jak w Zakopcu, Warszawie, czy jakiejs mniej wypasionej miejscowce w Alpach. Nic tylko zalatwiac visitor visa, rezerwowac ticket do Auckland albo Christchurch (ok. 5tys) i mamy prawdziwa zime przez duze "Z"

PS. system szkolenia narciarskiego i snowboardowego (mowa tu o szkolach ski&snow) - maja tutaj "troszeczke" inny i zdecydowanie slabszy niz w naszym wspanialym kraju.

PS2. gdyby ktos sie chcial wybrac i szukal info - niech smialo pisze

Zdruffki

SB · 7 Lipiec 2006

Zima `06 w New Zealand

siedzę,siedzę i se myślę co Ci tu napisać)))) Fajnie.....super że masz czas i możliwiść poszusowania skąd inąd jak dla nas w dość odległym i egzotycznym miejscu, ja puki co jak wyjadę w alpy na parę dni to cieszę się "jak ślepy bateryjką, nagi w pokrzywach, małpka bananem...ect.

pozdrawiam sławek